Sąd Rejonowy we Włocławku ponownie przeliczył głosy oddane w II turze wyborów
Pod lupą znalazły się głosy oddane w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 w gminie Brześć Kujawski. Chodzi o komisję, która działała w szkole podstawowej w podwłocławskim Wieńcu.
Pojawiło się podejrzenie, że komisja nie ustrzegła się pomyłki i w końcowym protokole głosy, oddane na Rafała Trzaskowskiego, przypisała Karolowi Nawrockiemu.
Trzyosobowy zespół zawodowych sędziów Sądu Rejonowego przeliczył głosy, ale odmówił informacji o tym, co faktycznie zawierała urna z Wieńca.
Zaważyły procedury. Sprawa jest rozpatrywana przez Sąd Najwyższy w ramach protestu wyborczego, który wpłynął do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy wydał tak zwaną odezwę sądową do Sądu Rejonowego we Włocławku z prośbą o pomoc sądową, polegającą na tym, by sąd włocławski wykonał czynności na rzecz Sądu Najwyższego. Niezmiennie gospodarzem sprawy jest Sąd Najwyższy i tylko on może udzielać informacji.
Nasza redakcja zwróciła się na piśmie z prośbą do Sądu najwyższego o ujawnienie wyników ponownego liczenia głosów, oddanych w Wieńcu. Czekamy na odpowiedź.
Nadal nie jest jasna sytuacja prawna członków komisji wyborczej, jeśli okazałoby się, że faktycznie popełnili błąd. Są oni objęci takimi samymi przywilejami, jak funkcjonariusze publiczni, ale też odpowiadają karnie tak samo, jak funkcjonariusze publiczni. W tej chwili nie wiadomo, czy ich ewentualny błąd będzie potraktowany przez prokuraturę jako karalne nieumyślne niedopełnienie obowiązków.