Rozmowa Dnia

Prof. Milena Świtońska

2025-10-29
Prof. Milena Świtońska/fot. Katarzyna Bogucka

Prof. Milena Świtońska/fot. Katarzyna Bogucka

Udar to trzecia, po chorobach serca i nowotworach, najczęstsza przyczyna śmierci i główny powód trwałej niepełnosprawności Polaków po 40. roku życia. Jakie są przyczyny udaru? Jak go rozpoznać? Gdzie szukać pomocy po udarze? Czy można się przed nim uchronić? Pytać o to będziemy w „Rozmowie dnia". Gość Agnieszki Marszał to prof. Milena Świtońska z Katedry Neurologii i Neurofizjologii klinicznej CM UMK.

Dr Dariusz Piotrowski: Nie jesteśmy w stanie rozpoznać, czy bankomat został przerobiony

2025-10-28
Dr Dariusz Piotrowski/fot.: nadesłane

Dr Dariusz Piotrowski/fot.: nadesłane

Rozmowa Dnia – PR PiK – dr Dariusz Piotrowski

Ponad 100 mieszkańców regionu zostało okradzionych w miniony weekend. Z ich kont zniknęły pieniądze, po tym, jak skorzystali z bankomatów.

Jak uchronić się przed takimi sytuacjami? Czy nasze pieniądze są bezpieczne w bankach? O to zapytaliśmy dra Dariusza Piotrowskiego z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK oraz bydgoskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Podczas weekendowej akcji być może doszło do sytuacji, w której po wypłacie środków z bankomatu dane klientów banku zostały w jakiś sposób przechwycone. To fachowo nazywa się skimmingiem.

– Mamy kartę debetową oraz karty kredytowe. Jak państwo zauważyliście, na kartach występuje pasek magnetyczny oraz bardzo często chip. Dane są zapisane zarówno na pasku, jak i na chipie. Bardzo trudno jest skopiować dane z chipa, ale z drugiego nośnika jest relatywnie łatwo. Przeciągamy kartę przez czytnik, on sczytuje dane z karty. Jeżeli robimy to w bankomacie, czy w sklepie, transakcja jest legalna. Następuje komunikacja karty z systemem i dzięki temu jest realizowana płatność – wyjaśniał dr Piotrowski.

– Jednak sczytanie danych może być także przeprowadzone przez przestępców. Instalują oni specjalne czytniki. Skimming to kopiowanie, skanowanie danych. Jeśli będziemy mieć dane karty, do tego jeszcze byśmy pozyskali, czy przestępcy otrzymają kod PIN, to mogą przeprowadzić transakcje nieautoryzowane, czyli bez naszej wiedzy – dodał.

Czy użytkownicy mogą sami „wyłapać” podejrzane urządzenia zainstalowane na bankomatach? – Jeżeli przestępcy są profesjonalistami, a można założyć, że tak jest, nie jesteśmy w stanie rozpoznać, czy bankomat został przerobiony w jakiś sposób przez osobę nieuprawnioną. Mamy miejsce, w które wkładamy kartę, czyli czytnik. Jednak przestępcy nakładają swój, idealnie wyglądający. Niczego nie muszą wymontowywać, tylko robią nakładkę. Nie jesteśmy w stanie tego rozpoznać. Ma taką samą barwę i kształt.

– Mogą też założyć podkładkę, w której możemy wpisać kod PIN. Jeżeli wszystko jest dobrze zamontowane, to nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy naciskamy na podkładkę, która do jest częścią bankomatu, czy została dobrze zainstalowana przez przestępców. Są rady, aby sprawdzać, czy pewne elementy bankomatu są dobrze zamocowane. Może byśmy zauważyli to na pierwszy rzut oka. Natomiast, jeżeli jest to zrobione profesjonalnie, nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić – podkreślił dr Piotrowski.

Sławomir Wittkowicz: Koniec szkolnych wycieczek, wyjść do kina i do muzeum?

2025-10-27
Sławomir Wittkowicz/fot. archiwum

Sławomir Wittkowicz/fot. archiwum

PR PiK - „Rozmowa Dnia" ze Sławomirem Wittkowiczem

Gościem „Rozmowy Dnia" był Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata". Jej temat to nowy sposób rozliczania godzin ponadwymiarowych, który sprawił, że nauczyciele nie chcą organizować wyjść klasowych i wycieczek dla uczniów. Powoduje też konflikty i nieporozumienia w gronie pedagogicznym. Co na to Ministerstwo Edukacji Narodowej? Analizuje problem. Rozmowę prowadził Maciej Wilkowski.



Od 1 września obowiązują nowe zasady. Nauczyciele mogą organizować klasowe wyjścia, na przykład do muzeum, teatru, na targi edukacyjne, ale problem pojawia się w kontekście tych nauczycieli, którzy zostają w szkole. Są gotowi do pracy, ale przecież nie ma klasy, bo jest na przykład na wycieczce.

Nauczyciele sygnalizują, że w takich przypadkach nie otrzymują wynagrodzenia za te godziny. I już pojawiły się oświadczenia, że żadnych wyjść nie będzie. Związki zawodowe chcą nowelizacji Karty Nauczyciela i naprawienia błędów w przepisach.

Problem w tym, że nikt ze związkowcami nie rozmawia i nie widać działań, których celem jest rozwiązanie tego problemu. Rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ewelina Gorczyca zapewniła, że resort edukacji analizuje uwagi środowiska nauczycielskiego.

Prof. Paweł Rajewski: Śmierć dziecka mogła być efektem nieszczęśliwego splotu różnych okoliczności

2025-10-24
Prof. Paweł Rajewski/fot. Magda Jasińska/archiwum

Prof. Paweł Rajewski/fot. Magda Jasińska/archiwum

PR PiK - „Rozmowa Dnia" z prof. Pawłem Rajewskim

Gościem „Rozmowy dnia" był prof. Paweł Rajewski, rektor Wyższej Szkoły Nauk o Zdrowiu, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych. Co mogło być przyczyną śmierci 6-miesięcznego chłopca z Gąsawy? Czy podanie przeterminowanej szczepionki mogło doprowadzić do tragedii? Jakie inne wątki powinni wziąć pod uwagę śledczy?



- Kilka rzeczy trzeba zweryfikować: czy dziecko rzeczywiście było zupełnie zdrowe i prawidłowo zakwalifikowane, czy miało jakikolwiek choroby przewlekłe - mówi prof. Paweł Rajewski. - Druga rzecz: jeżeli podamy szczepionkę po terminie ważności, my się nie boimy, że przeniesiemy zakażenie, że bakterie się w tej szczepionce namnożą. Absolutnie nie. Wraz z upływem ważności preparatu, bakterie czy wirusy tracą swoje zdolności. Są dwie sytuacje, w których podanie mogłoby się zakończyć tragicznie. Pierwsza to taka, że szczepionka była mocno przeterminowana i nastąpiła zmiana jej właściwości fizyczno-chemicznych. Może to wywołać reakcję alergiczną lub zapalną organizmu. Druga rzecz: po podaniu szczepionki w niewłaściwy sposób, może również powstać odczyn zapalny i ogólnoustrojowa reakcja zapalna. To wymaga na każdym kroku wyjaśnienia - mówił prof. Paweł Rajewski.

W jego opinii śmierć dziecka mogła być efektem nieszczęśliwego splotu różnych okoliczności. W sprawie trwa prokuratorskie śledztwo.

Dr inż. Damian Iwanowicz: Kierowcy powinni doskonalić technikę jazdy na szkoleniach

2025-10-23
Dr inż. Damian Iwanowicz/fot. nadesłane

Dr inż. Damian Iwanowicz/fot. nadesłane

PR PiK - Rozmowa Dnia - Damian Iwanowicz

Prawo jazdy kat. B od 17. roku życia, obowiązek noszenia kasków przez użytkowników Sejm przyjął nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Wśród zmian jest obowiązek noszenia kasku na hulajnodze do 16. roku życia i obowiązek dla 17-latków kierowania autem w obecności doświadczonego kierowcy. Rozmawialiśmy o tym z dr. inż. Damianem Iwanowiczem z Politechniki Bydgoskiej.

Prawo jazdy kat. B od 17. roku życia, obowiązek noszenia kasków przez użytkowników hulajnóg i rowerów do 16. roku życia i utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h, także poza terenem zabudowanym - to najważniejsze zmiany, jakie wprowadzi nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, uchwalona w zeszłym tygodniu przez Sejm. Nasz gość „Rozmowy Dnia" pozytywnie ocenia planowane zmiany.

Dodaje jednak, że nadal dużo jest do zrobienia w kwestii doszkalania kierowców. - Należałoby wprowadzić obowiązkowe szkolenia techniki doskonalenia jazdy dla wszystkich kierujących pojazdami, które odbywałyby się co jakiś czas - mówił dr. inż. Damian Iwanowicz. - To, co się dzieje na płytach poślizgowych i to, w jaki sposób adepci wychodzenia z poślizgu komentują to, co przed chwilą przeżyli daje poczucie, jak mało umiemy na drodze. A jesteśmy niestety w takich warunkach pogodowych - nawet dzisiaj - które mogą nas zaskoczyć za każdym zakrętem. (...)

Dr Sławomir C. Biedrzycki: Narkotyki u dziecka? Gdy pojawia się wątpliwość, zróbmy test dostępny w każdej aptece

2025-10-22
dr Sławomir C. Biedrzycki/fot. nadesłane

dr Sławomir C. Biedrzycki/fot. nadesłane

PR PiK - Rozmowa Dnia - dr Sławomir C. Biedrzycki

Gościem Macieja Wilkowskiego był dr Sławomir C. Biedrzycki, zastępca dyrektora ds. lecznictwa, ordynator Oddziału Detoksykacji Po Substancjach Psychoaktywnych Wojewódzkiego Szpitala Zdrowia Psychicznego w Świeciu.

- Pracuję głównie z dorosłymi pacjentami. Z naszych wywiadów wynika, że pierwszy raz sięgali po narkotyki w wieku 12-13 lat. Ale do inicjacji dochodzi również szybciej - mówi dr Sławomir C. Biedrzycki. - Niedawno trafił do nas pacjent, który przyznał, że pierwszy raz kontakt z tego typu środkami miał w wieku 4 lat. Jak to możliwe? Wychował się w rodzinie, w której rodzice oraz starsze rodzeństwo było uzależnione. Czasem zdarzyło się, że coś ukruszyło się i spadło ze stołu. On to brał i lizał. To była amfetamina.

Co jest pierwszą iskrą, która sprawia, że zaczyna płonąć pożar uzależnienia?

- Nie ma jednej przyczyny. Czasem u młodych ludzi wiąże się to z poszukiwaniem nowych doznań. Czasem przebywają w grupie osób, które używają takich substancji, więc również biorą, ponieważ nie chcą być alienowani - mówi psychiatra. - Branie psychostymulantów może być też traktowane jak próba poradzenia sobie z lękami.

Z doświadczenia ordynatora Oddziału Detoksykacji Po Substancjach Psychoaktywnych Wojewódzkiego Szpitala Zdrowia Psychicznego w Świeciu wynika, że pierwszym uzależniaczem wśród młodych osób - poza alkoholem - są leki uspokajające lub leki bólowe. Biorą je babcie, rodzice, są dla nich najbardziej dostępne w domu. Po to sięgają w pierwszej kolejności.

- Spośród narkotyków największa jest dostępność marihuany - to główny uzależniacz. Do tego mefedron, który nie tylko jest łatwo dostępny, ale też tani, a także metaamfetamina i różne opioidy - najgorzej uzależniają i bardzo trudno jest potem się od nich uwolnić - mówi dr Sławomir C. Biedrzycki.

Co powinno zwrócić uwagę rodziców?

- Zmiana zachowania. Dziecko zaczyna się izolować. Jeśli znajdziemy torebeczkę z proszkiem lub zauważymy pobrudzoną krwią pościel, to powinniśmy uważać - mówi lekarz. - Gdy pojawia się wątpliwość, można zrobić zwykły test, który jest dostępny w każdej aptece. Chciałbym, aby nieprzyjmowanie substancji psychoaktywnych stało się modne.

Prof. Wojciech Knieć: Zyski rolników są na granicy opłacalności

2025-10-21
Prof. Wojciech Knieć/fot. Zdzisław Nawrat

Prof. Wojciech Knieć/fot. Zdzisław Nawrat

PR PiK - Rozmowa Dnia - Zdzisław Knieć

Rozdrobnienie rolnictwa, mało sieci skupujących warzywa i owoce, brak grup producenckich oraz infrastruktury, która umożliwiałaby przechowywanie płodów rolnych i sprzedaż ich w korzystniejszym momencie - to w ocenie prof. Wojciecha Kniecia z UMK w Toruniu, główne powody niskich zysków rolników.

Socjolog wsi mówił w „Rozmowie Dnia", ile realnie zarabiają rolnicy. - Na każde 100 zł, które pojawia się na rynku spożywczym, z tytułu sprzedaży produktu rolnego w sklepie, czyli przykładowo - umytych i zapakowanych ziemniaków, 10 zł z tych 100 zł trafia do rolnika. Ponadto 30 zł trafia do pośrednika, a cała reszta, czyli 50-60 proc. trafia do wielkich sieci sprzedażowych - mówił profesor.

Rolnicy z całej Polski alarmują, że sprzedają płody rolne po cenach na granicy opłacalności. Niektórzy mają taką nadprodukcję, że decydują się na samozbiory, czyli oddanie płodów rolnych za bezcen osobom, które zbiorą je własnoręcznie. Tymczasem ceny warzyw i owoców w sklepach są wysokie. O tej sytuacji Adriana Andrzejewska-Kuras rozmawiała z prof. Wojciechem Knieciem.

Dr Dominika Gulda: Jeśli pies zaczyna nas atakować, ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem

2025-10-20
Dr Dominika Gulda / Fot. Archiwum Radia PiK

Dr Dominika Gulda / Fot. Archiwum Radia PiK

PR PiK - Rozmowa Dnia - dr Dominika Gulda

W minionym roku w Polsce doszło do 35 tysięcy pogryzień przez psy. Dlaczego atakują? Jak na ich zachowanie wpływa człowiek?

- W przypadku pogryzienia przez psa za każdym razem powtarza się ten sam schemat. Jego właściciel nie jest na tyle odpowiedzialny, aby skutecznie go izolować i zabezpieczyć. Co to znaczy? Zwierzę nie może chodzić luźno, nie może biegać, nie może być pozbawione opieki - mówi dr Dominika Gulda, behawiorystka zwierząt, biegła sądowa. - To skuteczne zabezpieczenie może być bardzo różne. To spacer na smyczy. To posesja ogrodzona w taki sposób, aby pies nie mógł tego ogrodzenia pokonać.

Pamiętajmy, że jeśli korzystamy z przestrzeni publicznej - również z lasu, to pies musi pozostać na uprzęży. I nie musi to być krótka smycz.

- Pies nie ma prawa rzucać się na człowieka i atakować go w żadnych okolicznościach. Jest jednak dużo sytuacji, które trudno przewidzieć. Pies może się wystraszyć, może wejść w interakcję z innym zwierzęciem, zareagować na rowerzystę... - mówi behawiorystka. - Każdemu z nas na pewno zdarzyło nam się kiedyś podnieść głos, krzyczeć, używać niecenzuralnych wyrazów. Mieliśmy zatem epizod agresywny, co nie oznacza, że jesteśmy patologicznie agresywni. Jeśli pies ugryzie, to jest to zachowanie agresywne, ale nie jego charakter. Każda sprawa jest zawsze indywidualna.

Co zrobić, kiedy spotkamy na swojej drodze psa bez właściciela?

- Przede wszystkim należy nie wchodzić w bezpośrednią interakcję. Jeżeli możemy, to staramy się nie zatrzymywać i nie patrzeć zwierzęciu w oczy, ponieważ takie zachowanie to dla niego sygnał, że oto stoję i przygotowuję się do ataku - mówi dr Dominika Gulda. - Staramy się utrzymać rytm naszego kroku. Nie biegniemy, nie uciekamy, aby nie powodować pogoni.

Jak się obronić, gdy już dojdzie do ataku?

- Jeżeli już wiemy, że ten pies idzie w naszym kierunku i będzie próbował atakować, starajmy się ustawiać do niego bokiem. Jest to zawsze bezpieczniejsze rozwiązanie. Jeśli już zaczyna nas gryźć, kulimy głowę, chowamy ręce i głową na tzw. pozycję żółwika, aby ochronić twarz i brzuch. Kulimy się i - jeśli możemy - wzywamy pomoc. Ucieczka zwykle nie przynosi rezultatu.

Piotr Hemmerling: Jesteśmy jednym z sześciu krajów UE, w którym sprawy związków partnerskich nie są rozwiązane

2025-10-17
Piotr Hemmerling/fot.: Magdalena Gill

Piotr Hemmerling/fot.: Magdalena Gill

PR PiK - „Rozmowa Dnia" z Piotrem Hemmerlingiem

Dziś ma zostać zaprezentowany projekt ustawy o związkach partnerskich. Był on jednym z tematów „Rozmowy Dnia" w Polskim Radiu PiK. Gościem Macieja Wilkowskiego był wicewojewoda kujawsko-pomorski oraz członek Zarządu Nowej Lewicy.

Nowy projekt ustawy o związkach partnerskich to efekt wspólnej pracy Nowej Lewicy i PSL. Co ma zawierać? Umowa zawierana będzie przed notariuszem, partnerzy będą mogli po sobie dziedziczyć, zyskają dostęp do zasiłku pogrzebowego, prawo pochówku partnera i rentę wdowią. Będą mogli wspólnie rozliczać się z podatku. Nie będzie zapisów dotyczących dzieci żyjących z parami jednopłciowymi. W ustawie nie będzie mowy o rejestrowaniu związku partnerskich, ale o prawnej ochronie osób najbliższych żyjących do tej pory w związkach nieformalnych.

- Te podstawowe rzeczy, o które zabiegaliśmy jako Lewica, są tam zawarte. Uciekam od słowa kompromis. To nie kompromis, ale solidna praca wykonana przez posłanki PSL i Nowej Lewicy. Obiecaliśmy rozwiązanie tej kwestii. Jesteśmy jednym z sześciu krajów UE, w którym te sprawy nie są rozwiązane. To kwestia wewnętrznego wstydu. Nie można przechodzić nad tym do porządku dziennego - mówi Piotr Hemmerling. - 30 proc. dzieci rodzi się dziś w związkach nieformalnych. Czas, aby to sformalizować. Znajdą się oczywiście ludzi, którym nie będą się te rozwiązania podobały. Musimy iść dalej.



Rozmawialiśmy również o opóźnieniach na budowie drogi S10 w naszym regionie, a także o nadchodzących wyborach nowego szefostwa Nowej Lewicy w Kujawsko-Pomorskiem.

- Stawiam swoją osobę do dyspozycji. Będą ubiegał się o szefowanie wojewódzkim strukturom - przyznał wicewojewoda w „Rozmowie Dnia" PR PiK. - 15 listopada odbędzie się kongres wojewódzki, na którym wybrane zostaną nasze władze.

Monika Hermann

2025-10-16
Monika Hermann/fot. Głos Seniora

Monika Hermann/fot. Głos Seniora

PR PiK - Rozmowa Dnia - Monika Hermann

W regionie trwa policyjna akcja skierowana do młodych ludzi, która ma im uświadomić, jak łatwo można stać się ofiarą handlu ludźmi. Skala tego przestępczego procederu w Unii Europejskiej systematycznie rośnie.

Handel ludźmi jest trzecim, po broni i narkotykach, najbardziej dochodowym przestępstwem na świecie. Każdego roku przestępcy zarabiają na tej współczesnej formie niewolnictwa ponad 32 miliardy dolarów. W sobotę (18 października) obchodzony będzie Europejski Dzień Walki z Handlem Ludźmi. Do piątku policja i straż graniczna organizują - dla młodych ludzi z regionu - wydarzenia z wykorzystaniem tzw. Escape Trucka, czyli pojazdu, w którym można poznać prawdziwie historie ofiar tego przestępstwa.

Co w ofercie zatrudnienia powinno wzbudzić czujność? - Przede wszystkim wysoka kwota, którą możemy zarobić w bardzo krótkim czasie – mówiła podinsp. Monika Hermann z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Poza tym powinniśmy za każdym razem sprawdzać: gdzie mieści się firma, gdzie jest ulokowana, czy jest zarejestrowana? Do tego świetnie możemy wykorzystać cyberprzestrzeń. Sprawcy często wykorzystują pośpiech. Dlaczego dajemy się zmanipulować? Przede wszystkim dlatego, że sprawcy - jeżeli już wyszukają sobie osobę, która chciałaby wyjechać za granicę - to dają jej bardzo krótki czas na sprawdzenie informacji. Zapowiadają, że to jest oferta, która będzie aktualna jeden dzień, kilka godzin. Tu presja czasu działa na niekorzyść. (...)



O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Adriana Andrzejewska-Kuras
Agnieszka Marszał,
Iwona Muszytowska-Rzeszotek
i Maciej Wilkowski.


Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl
Adriana Andrzejewska-Kuras/fot.: Piotr Ulanowski

Adriana Andrzejewska-Kuras/fot.: Piotr Ulanowski

Agnieszka Marszał/fot.: Piotr Ulanowski

Agnieszka Marszał/fot.: Piotr Ulanowski

Iwona Muszytowska-Rzeszotek/fot.: Piotr Ulanowski

Iwona Muszytowska-Rzeszotek/fot.: Piotr Ulanowski

Maciej Wilkowski/fot.: Piotr Ulanowski

Maciej Wilkowski/fot.: Piotr Ulanowski

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę