W Austrii aktywiści protestują w obronie miejskich gołębi, a urzędnicy... przeciwko szczurom
W austriackim Salzburgu aktywiści pikietowali w obronie ulicznych gołębi. Domagali się od władz miasta dialogu w sprawie budowy gołębnika i dokarmiania ptaków. Z kolei samorządowcy zarzucili ekologom, że rozsypywana przez nich karma przyczyniła się do plagi szczurów w mieście.
W piątek rano w centrum Salzburga przed Pałacem Mirabell grupa kilkunastu aktywistów zorganizowała pikietę pod hasłem „Zatrzymać głód gołębi ulicznych”. Organizatorzy wezwali władze miasta do wznowienia dialogu w sprawie budowy miejskiego gołębnika, a także zniesienia zakazu dokarmiania ptaków.
Przewodniczący Salzburskiego Stowarzyszenia Gołębi Miejskich Hans Lutsch w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że konieczna jest debata na temat sytuacji tych miejskich ptaków. - Powinniśmy wrócić do okrągłego stołu, powinniśmy porozmawiać; to jest nasza oferta dla polityków miejskich. Chodzi o znalezienie właściwego rozwiązania problemu z gołębiami miejskimi, a raczej gołębiami ulicznymi; dla zwierząt, a także dla ludzi – powiedział aktywista. Działacze chcą, by miasto zbudowało gołębnik, w którym ptaki mogłyby znaleźć schronienie.
Austriackie media przypominają, że już na wiosnę władze Salzburga jednoznacznie negatywnie odniosły się do tego pomysłu. Powody były dwa. Pierwszym był brak zgody konserwatora zabytków. Drugim - stanowisko urzędu weterynaryjnego, który nie ma wątpliwości, że budowa gołębnika nie rozwiąże problemu.
Samorządowcy zwrócili uwagę, że o wiele większym wyzwaniem niż same gołębie jest ich nielegalne dokarmianie przez ekologów. Od miesięcy bowiem aktywiści rozrzucają w różnych miejscach karmę. Tą z kolei żywią się nie tylko ptaki, ale również szczury, które dzięki stałemu dostępowi do żywności zaczęły zakładać gniazda w parkach w centrum Salzburga. Zdaniem władz miasta, rosnąca liczba gryzoni stanowi coraz poważniejsze zagrożenie epidemiologiczne.
Mimo iż sprawą zajmuje się policja i władze samorządowe, aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder. Kara za nielegalne dokarmianie zwierząt w przestrzeni miejskiej wynosi 200 euro.