Wojewoda: Zaniechania WIOŚ umożliwiły działalność mafiom śmieciowym
Trzy zawiadomienia do prokuratury, odwołany zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska i czasowa likwidacja delegatury w Toruniu - takie kroki podjął wojewoda po wykryciu szeregu nieprawidłowości w tej instytucji.
Główny zarzut dotyczy niewstrzymania działalności składowiska w Giebni w gminie Pakość, gdzie zwożone były tysiące ton nielegalnych odpadów.
- Pracownicy oddolnie przygotowali nawet projekt takiego zawiadomienia o wszczęciu postępowania w sprawie wstrzymania składowiska. W systemach komputerowych znajduje się adnotacja, że na polecenie szefostwa ten temat zostaje odłożony na później - mówi wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel. - Dzisiaj skierowałem wniosek w sprawie niedopełnienia obowiązków i braku nadzoru przez poprzedniego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Ten materiał dowodowy, który w wyniku wewnętrznych kontroli posiadamy, wskazuje, że to była osobista decyzja kierownictwa, aby nie wstrzymywać działalności składowiska.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przez kilka lat przeprowadził 10 kontroli w Giebni, które za każdym razem skutkowały nałożeniem kar. Łączna suma to ponad 100 tysięcy złotych, podczas gdy przestępczy proceder zapewniał milionowe dochody.
Zdaniem wojewody składowisko należało dawno temu zamknąć. Uważa, że te zaniechania umożliwiły działalność mafiom śmieciowym. Zarzuty dotyczą lat 2018-2023.
Więcej do posłuchania poniżej.