„Rafał Trzaskowski jest antybydgoski”. Politycy Bydgoskiej Prawicy przypominają swoje pytania
Działacze obecnej Bydgoskiej Prawicy pięć lat temu zapytali Rafała Trzaskowskiego o sprawy bydgoskie - w tym o przetarg na tramwaje wygrany przez koreańskiego producenta. Dziś przypomnieli o nich na konferencji prasowej.
Dlaczego w Warszawie ucichł temat ulicy Bydgoskiej? Dlaczego prezydent Trzaskowski zerwał kontrakt z bydgoską PESĄ i wybrał koreańską firmę? Czy kandydat na prezydenta popiera likwidację urzędów wojewódzkich? Takie pytania zostały skierowane do Rafała Trzaskowskiego przez polityków związanych z Bydgoską Prawicą w 2020 roku i przypomniane podczas konferencji prasowej.
– Pięć lat temu złożyłem w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy pismo, w którym zadaliśmy szereg pytań prezydentowi Warszawy – niestety, w mojej ocenie jest to lekceważenie mieszkańców Bydgoszczy, lekceważenie mieszkańców województwa, a to, że ponad pięć lat nie wpłynęła odpowiedź – dla mnie to jest niezrozumiałe – mówił radny sejmiku województwa Jarosław Wenderlich.
– Chcemy przypomnieć mieszkańcom Bydgoszczy ideę patriotyzmu gospodarczego – okazało się, że niestety Warszawa rezygnuje z usług bydgoskiej Pesy, woli koreańską firmę. Jeżeli ktoś jest prezydentem miasta, ma wpływ na to, żeby bydgoska Pesa produkowała dla Warszawy tramwaje, to byłby dowód rzeczywiście patriotyzmu gospodarczego – dodała radna Bydgoszczy Grażyna Szabelska.
– Jest to troszeczkę taka aberracja, gdyż kilka tygodni temu Rafał Trzaskowski był w Bydgoszczy i prosił mieszkańców o głosy. Panie prezydencie, nie słowa, a czyny. Prosi pan, a pan nic dla Bydgoszczy nie robi. Krótko mówiąc – jest pan antybydgoski – ocenił były członek młodzieżowej rady miasta Patryk Mróz.