Rola Rosji w konflikcie Iran-Izrael. Jak wygląda sytuacja w Gruzji? „Wieści ze Wschodu” w PR PiK
Napięta sytuacja w Gruzji. Do aresztu trafili kolejni ważni przedstawiciele opozycji. Jaką rolę w konflikcie Iranu z Izraelem może odegrać Rosja? Spotkanie prezydentów USA i Ukrainy na szczycie NATO. Jakie są w tej chwili relacje obu krajów? Między innymi o tym rozmawialiśmy z Maciejem Jastrzębskim, korespondentem Polskiego Radia.
Redaktor Maciej Jastrzębski – dziennikarz Polskiego Radia, korespondent i znawca wschodniej części naszego kontynentu, zwłaszcza Rosji, Ukrainy, Białorusi i Gruzji, w każdy czwartek o 15:30 komentuje na naszej antenie wydarzenia, które mają wpływ na losy całego świata. Rozmawiał z nim Michał Słobodzian (cała rozmowa do posłuchania poniżej).
Po 12 dniach wymiany ognia Izrael i Iran zawarły rozejm. Jeszcze zanim to nastąpiło, prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że będzie wspierać Irańczyków. Jaką rolę może chcieć odegrać w tej układance? Rosja już to zrobiła, choć pewnie nie taką, jaką zakładał sobie Władimir Putin. Rosja chciała być negocjatorem w konflikcie między Iranem i Izraelem. Władimir Putin wielokrotnie proponował to Donaldowi Trumpowi, ale ten odpowiadał dość zdecydowanie, że bardziej by mu zależało na tym, żeby Putin stał się negocjatorem sam z sobą i rozwiązał sytuację na Ukrainie. Konfliktem irańsko-izraelskim to niech się zajmą Stany Zjednoczone.
– One to zrobiły, w niedzielę nad ranem zbombardowały obiekty jądrowe Iranu. Potem doszło jeszcze do wymiany strzałów rakietowych między Izraelem a Iranem, a potem zapadła cisza. Od dwóch dni nie ma sygnałów, żeby między oboma krajami latały rakiety. Za to wznowiony został ruch samolotów cywilnych. Można byłoby powiedzieć, że wszyscy ogłosili zwycięstwo, bo takie są wypowiedzi przedstawicieli Iranu, jak i Izraela. To jest trochę robienie dobrej miny do złej gry, ale rzeczywiście mniej powodów do zadowolenia miał, chociażby w ciągu ostatnich 24 godzin sam Donald Trump, sprawca całego tego zamieszania „pokojowego” – opowiadał Jastrzębski.
– Dlatego, że to jego działania doprowadziły do zawieszenia broni, albowiem telewizja CNN i dziennik New York Times opublikowały ustalenia zawarte w tajnym raporcie amerykańskiego wywiadu, które mówiły o tym, że bombardowanie trzech obiektów jądrowych w Iranie przez Stany Zjednoczone opóźniło ten program jądrowy tylko o niecałe 6 miesięcy. Właściwie to nie była do końca udana operacja – dodał.
W Gruzji trwają protesty po wyborach parlamentarnych. W ostatnich dniach za kraty trafiło kilkoro innych działaczy opozycji. – Jestem przerażony tym, co dzieje się w Gruzji. Ona zeszła z drogi demokratycznej, po tym, jak władze objęło Gruzińskie Marzenie. W ubiegłym roku doszło do sfałszowanych wyborów. Rozpoczęły się miesiąc po sfałszowanych wyborach. Protesty trwają do dzisiaj. Gruzini wychodzą na ulicę, chcą pokojowo załatwić sprawę, ale każdy, kto jest przeciwko reżimowi, natychmiast podlega różnego rodzaju represjom. Zacieśniania są „więzy” pękające społeczeństwo obywatelskie na wzór tego, co działo się w Rosji. Zresztą sami gruzińscy obrońcy praw człowieka i politycy opozycji mówią, że to jest taki proces, który Putin rozpoczął po 2012 roku w Rosji.
– Teraz on postępuje nieco szybciej w wydaniu gruzińskim. Moim zdaniem rewolucja nie jest możliwa. Narody poradzieckie nie chcą korzystać z tej drogi, a poza tym nie dysponują odpowiednim przełożeniem na wszystkie struktury siłowe. Rewolucja w XXI wieku może się udać tylko wtedy, kiedy dojdzie do przejścia na stronę rewolucjonistów, pracowników, funkcjonariuszy służb, policji, albo wojska lub przynajmniej wstrzymanie działań. Jednak przy aparacie ucisku, który jest bardzo mocno rozwinięty w krajach poradzieckich, również w Gruzji, bo ta się nie zreformowała na tyle, by być państwem w pełni odpowiadającym zachodnim standardom, jest to niemożliwe – skomentował Jastrzębski.