Wysoka frekwencja i piękne okoliczności przyrody. Tak głosuje uzdrowisko Wieniec-Zdrój
Utworzenie komisji wyborczej w sanatorium to był strzał w dziesiątkę - zgodnie twierdzą kuracjusze z uzdrowiska Wieniec-Zdrój w powiecie włocławskim.
Za każdym razem w wyborach parlamentarnych, europejskich i prezydenckich kilkaset osób z całej Polski przyjeżdża do Wieńca z zaświadczeniami o uprawnieniu do głosowania. Do niedawna musieli szukać jakiejś komisji na terenie gminy Brześć Kujawski. Teraz mają swoją i bardzo to sobie chwalą.
- Myślę, że utworzenie komisji to trafienie w sedno. Do Brześcia jest jednak kawałek, nie każdy mógłby dojechać. Transport publiczny nie sprawdza się. Z tego, co żeśmy się orientowali z mężem, autobus jeździ, ale chyba nie za często. Ci, co są sprawni i mogą dojechać swoim samochodem, na pewno by to zrobili, ale jest masa osób o kulach, czy przy wózeczkach. Dotarcie na głosowanie sprawiłoby im problem. A tu idziemy przez piękny park, więc dla nas jest po prostu spacerek - mówi jedna z kuracjuszek.
Frekwencja w uzdrowisku jest bardzo wysoka. Przewodnicząca komisji, Justyna Ziomecka, twierdzi, że już w południe przekroczyła 50 procent. - Oddano już 572 głosy, a uprawnionych do głosowania mamy 859 osób.
Oczywiście, wynik nie może być wliczany do rankingów krajowych, choć byłby najwyższy, ponieważ uprawnieni do głosowania to stali mieszkańcy Wieńca Zdroju. Natomiast głosujący - to stali mieszkańcy i kuracjusze, którzy biorą udział w wyborach na podstawie zaświadczeń, wydawanych w ich macierzystych gminach.
Jednak z całą pewnością wynik jest lepszy, niż w pierwszej turze wyborów.