Flaga banderowców, narkotyki, bójki. Będą wydalać z Polski po zamieszkach na koncercie rapera z Białorusi
Służby wszczęły procedurę wydalenia z kraju wobec 63 obcokrajowców, którzy uczestniczyli w zamieszkach związanych z koncertem białoruskiego rapera Maxa Korzha na Stadionie Narodowym. Podczas wydarzenia miały miejsce przepychanki i bójki publiczności z ochroną obiektu.
Policja w związku z koncertem zatrzymała łącznie blisko 110 osób zamieszanych w awantury, bójki, posiadanie narkotyków i środków pirotechnicznych. Premier Donald Tusk poinformował, że grupa ponad 60 osób będzie musiała wyjechać z Polski.
- Dobrowolnie lub pod przymusem - jeśli dobrowolnie nie opuszczą kraju. W tej grupie jest 57 Ukraińców i sześciu Białorusinów.
Z drugiej strony, premier apelował o studzenie społecznych emocji w kontekście zbliżających się negocjacji między Donaldem Trumpem, a Władimirem Putinem. Według słów premiera Putin nie może dostać prezentu przed tymi negocjacjami.
- Nie można dopuścić do rozpętania nastrojów antyukraińskich. Podobnie władze ukraińskie muszą dbać o to, aby Ukraińcy nie wykonywali jakichś niepotrzebnych antypolskich gestów - mówił Donald Tusk.
Ukrainiec, który wniósł na Stadion Narodowy czarno-czerwoną flagę banderowców opublikował film z przeprosinami. Za promowanie symboli ustrojów totalitarnych albo nawołujących do nienawiści grozi do trzech lat więzienia.