„Święty Jakub był wyjątkowy”. Przeszliśmy częścią szlaku Camino de Santiago w regionie [zdjęcia]
Camino de Santiago to wyjątkowy szlak, który prowadzi do Santiago de Compostela w Hiszpanii, gdzie znajdują się relikwie św. Jakuba. Idą nim nie tylko osoby wierzące, ale też te, które chcą odnaleźć siebie, albo po prostu poznać historię i przyrodę Europy. Drogi św. Jakuba znajdują się też w naszym regionie.
Znakiem rozpoznawczym jest muszla. Jak mówią ci, którzy nim przeszli – szlak jest zaskakująco piękny i pozwala poznać region od innej strony.
Skąd wzięła tradycja pielgrzymowania do grobu Świętego Jakuba? – Wszystko zaczęło się ponad 1200 lat temu, kiedy w świadomości Europejczyków na nowo pojawił się Święty Jakub, jego grób w Composteli w północno-zachodniej Hiszpanii. Właśnie tam rozpoczęły się pielgrzymki, najpierw bardzo lokalne z Półwyspu Iberyjskiego, potem z Francji, Włoch, Niemiec, ale także z Polski. Od średniowiecza mamy konkretne imiona rycerzy, długa lista pielgrzymów z Polski po dziś dzień towarzyszy pielgrzymowanie do Composteli – opowiadał ks. Piotr Roszak, nasz przewodnik po szlaku św. Jakuba.
– Święty Jakub to jeden z wyjątkowych apostołów, jeden z trójki, których Pan Jezus zawsze brał ze sobą na najważniejsze wydarzenia i pierwszy z grona apostołów, który był męczennikiem. Myślimy, że dlatego, że był niepisanym liderem, człowiekiem gwałtownym, nazywany wśród apostołów „synem gromu”. Sam fakt, że dotarł na krańce ówcześnie znanego świata, na Finisterre, a więc na krańce Hiszpanii, świadczy o tym, że był człowiekiem wyjątkowym. Myślę, że wielu chciało się inspirować w codziennych walkach o rzeczy ważne, trudne i wymagające. Kogo nie szukać, jak właśnie takiego patrona, który nas mobilizuje – dodał ks. Roszak.
W naszym regionie jest wiele tras Jakubowych, jak i kościołów. To pokazuje, że zwyczaj pielgrzymowanie jest bardzo silny, a tradycja liczy sobie setki lat. – Dzięki wysiłkowi naprawdę wielu ludzi, bractw, stowarzyszeń, czy samorządów lokalnych, mamy do zaoferowania bogatą sieć dróg Jakubowych. Z jednej strony chce odtworzyć te dawne szlaki, ale z drugiej, tworzyć nowe. Jak patrzymy na tę mapę, która stoi obok nas, mamy setki kilometrów oznaczonych muszlą, żółtymi strzałkami, z przygotowanymi przewodnikami i folderami. Czyni to tę trasę bezpieczną i wartą tego, żeby kiedy mamy nieco czasu w wakacje, żeby się tam udać.
– Myślę, że gdy spojrzymy na historię Camino de Santiago, nikt nie sprawdzał w punkcie wejścia na szlak, jaki jest poziom religijności. Tylko było proste pytanie: „czy chcesz czegoś szukać ważnego dla ciebie, chcesz to odnaleźć, jesteś gotowy podjąć wysiłek”. Zwróćmy uwagę, że ludzie pielgrzymowali z wielu powodów. Najważniejszy był motyw religijny, czyli nawiedzenie grobu Jakuba. Tam są jego relikwie, doczesne szczątki. Otrzymanie łask duchowych, odpustów, ale były też takie motywacje związane ze złożeniem ślubu, z przemyśleniem pewnej sytuacji życiowej, w której ktoś się znajduje, czy przechodzi na emeryturę w naszych czasach albo podejmuje jakąś ważną decyzję, wchodzi w związki małżeńskie. Słucha się pielgrzymów dzisiaj. Myślę, że oni przypominają tych średniowiecznych, którzy mieli silną motywację, wychodzili z progu własnego domu, otrzymywali paszport pielgrzyma, pożegnani przez wspólnotę poznawali nowe kultury. To ich wewnętrznie ubogacało – opowiadał ks. Roszak.
– Dodam taki obraz, który towarzyszył mi, kiedy przez prawie 10 lat mieszkałem na szlaku Świętego Jakuba. Codziennie witałem tych pielgrzymów i żegnałem, rozmawiałem. Oni mieli poczucie, że są na jednej długiej ulicy – dodał.
W codzienności brakuje nam tego spowolnienia i pójście na taki szlak Świętego Jakuba może nam je dać. Zwłaszcza, że w tym szlaku wcale nie chodzi o to, żeby dojść do celu, bo można przejść go fragmentami. – Wiele osób sobie to dzieli na lata. Rozpoczyna w Toruniu i potem kontynuuje w poszczególnych krajach, to prawie 3500 kilometrów, więc różnymi szlakami można tam dotrzeć. Rowerem szybciej, ale myślę że, wielu też pielgrzymuje pieszo. To rzeczywiście ważne, żebyśmy szli w kierunku, niekoniecznie musimy zaraz dojść.
Jakie są najciekawsze punkty szlaku w naszym regionie, które mogłyby nas zachęcić do tego, żeby się nim przejść? – Przez województwo kujawsko-pomorskie przechodzi ten zasadniczy szlak nazywany Camino Polaco, który prowadzi od Warmii i Mazur, Gietrzwałdu, przez Brodnicę, Szafarnię, Golub-Dobrzyń, Toruń potem prowadzi do Gniewkowa, Strzelna, Kruszwicy. Te wszystkie miejscowości są na tym głównym szlaku aż do Mogilna, gdzie łączy się z drogą wielkopolską i prowadzi do granicy z Niemcami. ale mamy też w regionie od kilku lat takie szlaki, które łączą główne arterie i poza wymienionym Camino Polaco jest jeszcze droga pomorska Świętego Jakuba, wzdłuż wybrzeża Bałtyku i droga południowa, Królewska, która prowadziła dawniej z Kijowa i Lwowa przez Kraków.
– Te trzy szlaki są ze sobą połączone łącznikami i w naszym regionie mamy zarówno dobrzyńsko-kujawską drogę Świętego Jakuba, która prowadzi z Mazowsza i włącza się w Camino Polaco w Kruszwicy, przechodząc między innymi przez Włocławek, Siniarzewo, Radziejów. Mamy też od północy drogę pelplińską, która dociera z jednej strony do Torunia też przez drogę chełmińską, niedawno zainaugurowaną, przechodzącą przez Zamek Bierzgłowski, Unisław, ale też bardzo się cieszymy z otwartej bydgoskiej drogi Świętego Jakuba, która łączy drogę pelplińską z Camino Polaco, wychodząc z Bazyliki w Bydgoszczy, prowadząc przez Barcin, Lubostroń do Mogilna, gdzie znowu łączy się z Camino Polaco. Zatem mamy różne opcje i możliwość włączenia się w pewien nurt historii. Myślę, że to jest niezwykle ubogacające – zachęcał ks. Roszak.
Inne propozycje naszego „Wakacyjnego przewodnika po regionie” znajdują się TUTAJ.
W „Wakacyjnym przewodniku po regionie” przez całe wakacje odwiedzamy miejsca atrakcyjne, intrygujące, ciekawe naszego regionu. Takie, które są turystycznymi „perełkami”, ale nie wszyscy o nich wiedzą. Albo wiedzą, słyszeli, ale nigdy tam nie byli.