Wjechał w dwie osoby w Toruniu! 35-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa
Od 10 lat do dożywotniego więzienia grozi Pawłowi W., który po pijanemu umyślnie wjechał w małżeństwo przed klubem sportowym w Toruniu. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu.
– Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód prowadzi śledztwo o trzy czyny: usiłowanie zabójstwa, jazdę w stanie nietrzeźwości oraz zniszczenie mienia – informuje prok. Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Małżonkowie zostali przygnieceni do ściany klubu
Podejrzany i pokrzywdzeni znali się. – Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 24 maja w godzinach wieczornych w klubie sportowym przy ul. Kociewskiej w Toruniu odbywała się rocznicowa impreza. W tej imprezie brali udział m.in. Paweł W. oraz małżonkowie S. W jej toku doszło do agresywnej wymiany zdań pomiędzy Pawłem W. a Filipem S. – relacjonuje prokurator.
Paweł W. i małżonkowie S. wyszli na zewnątrz klubu. – W tym czasie Paweł W. wsiadł do swojego samochodu i umyślnie wjechał w stojących przed budynkiem małżonków S., doprowadzając do zderzenia z nimi i w konsekwencji przyparcia ich przednią częścią samochodu do ściany budynku. Zrobił to umyślnie, ponieważ przyśpieszył, potem samochód stał przez chwilę, kiedy małżonkowie byli przygnieceni do ściany – informuje Kukawski. – Marta S. doznała licznych złamań i uszkodzeń kończyn dolnych, natomiast jej małżonek Filip S. doznał złamań kilku kręgów kręgosłupa.
Kiedy byli opatrywani, Paweł W. zbiegł z miejsca zdarzenia. Badania wykazały, że kierując, był nietrzeźwy – miał 1,87 promila alkoholu w organizmie.
35-latek nie przyznał się do winy
Poza usiłowaniem zabójstwa, mężczyzna, usłyszał zarzut kierowania po pijanemu oraz uszkodzenia mienia. – Wychodząc [z klubu] umyślnie zniszczył mienie – komputer, drzwi wejściowe, kasę fiskalną, monitor – łącznie starty wyniosły 8, 5 tys. zł na szkodę właściciela tego klubu – przekazuje prok. Kukawski.
Paweł W. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
27 maja sąd – na wniosek prokuratora – zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania. 35-latek nie był wcześniej karany. – Grozi mu kara pozbawienia wolności od lat 10 lat do dożywotniego pozbawienia wolności – wskazuje Kukawski.