Mężczyzna zginął na miejscu przygnieciony przez autobus. Czy podnośnik był uszkodzony?
Policjanci badają przyczynę śmierci 68-letniego mężczyzny, którego przygniótł autobus. Do tragicznego wypadku doszło kilka dni temu w miejscowości Wszedzień koło Mogilna. Mieszkaniec Wszednia naprawiał autokar na swoim podwórku.
- Po dojeździe naszych zastępów okazało się, że mężczyzna został przygnieciony przez autobus - mówi aspirant sztabowy Krzysztof Meller z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mogilnie. - Przystąpiono do stabilizacji i podniesienia autobusu przy pomocy poduszek pneumatycznych. Mężczyzny wyciągnięty spod autobusu nie dawał oznak życia. Przystąpiono do natychmiastowej resuscytacji. Po około minucie na miejsce przyjechało pogotowie, które przejęło mężczyznę i stwierdzili jego zgon. Powodem tego tragicznego zdarzenia mogło być wyślizgnięcie się autobusu z podnośnika, którym był podtrzymywany.
Policjanci sprawdzą, czy podnośnik pneumatyczny był źle zamontowany, czy też uległ awarii. 68-latek naprawiał autobus na wycieczkę, która miała odbyć się następnego dnia.