Piłkarska Liga Mistrzów - Roma wyeliminowała Barcelonę, awans Liverpoolu
Piłkarze AS Roma sensacyjnie pokonali przed własną publicznością Barcelonę 3:0 i wyeliminowali ją w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu "Duma Katalonii" wygrała 4:1. Manchester City przegrał u siebie z Liverpoolem 1:2, a w dwumeczu 1:5.
Po losowaniu wydawało się, że Barcelona, jeden z głównych kandydatów do zdobycia trofeum, trafiła w 1/4 finału na najsłabszego rywala w stawce. W pierwszym meczu potwierdziła to zresztą, pokonując rzymian u siebie 4:1. Trudno było przypuszczać, że losy dwumeczu mogą się jeszcze odwrócić.
Tymczasem "Dumie Katalonii" niewiele wychodziło w rewanżu, podczas gdy gospodarze przeprowadzali kolejne ataki. Najpierw do siatki trafił już w szóstej minucie Bośniak Edin Dżeko, a w 58. na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Daniele De Rossi. Wynik ustalił uderzeniem głową Grek Kostas Manolas (82.).
Barcelona sama odrobiła w ubiegłym sezonie czterobramkową stratę w dwumeczu z Paris Saint-Germain (0:4 i 6:1), ale tym razem dała się w podobny sposób zaskoczyć niżej notowanemu rywalowi. Roma, która w tym sezonie LM nie straciła ani jednej bramki w meczach przed własną publicznością, zagra w półfinale Champions League po raz pierwszy, a w Pucharze Europy wystąpiła w nim ostatnio w sezonie 1983/84.
Barcelona przegrała pierwszy mecz w tej edycji Ligi Mistrzów, zakończyła też serię 19 spotkań bez porażki licząc wszystkie rozgrywki.
Liverpool wygrał w ubiegłym tygodniu z liderem angielskiej ekstraklasy Manchesterem City 3:0, ale w rewanżu stracił bramkę już w drugiej minucie. Po błędzie gości przy wyprowadzaniu piłki do siatki trafił Brazylijczyk Gabriel Jesus.
Dominacja "The Citizens" była wyraźna. Mimo że do składu Liverpoolu powrócił lekko kontuzjowany ostatnio Egipcjanin Mohamed Salah, "The Reds" długo nie potrafili poważniej zagrozić bramce gospodarzy. Dopiero pod koniec pierwszej połowy wyprowadzili składną akcję, jednak Alex Oxlade-Chamberlain nie trafił w bramkę z ostrego kąta.
Chwilę wcześniej Portugalczyk Bernardo Silva trafił w słupek, a Niemiec Leroy Sane zdobył gola dla Manchesteru City, którego sędzia nie uznał, niesłusznie dopatrując się pozycji spalonej. Po gwizdku kończącym pierwszą połowę trener gospodarzy Josep Guardiola zaczął krzyczeć coś do arbitra, prawdopodobnie w związku z tą sytuacją, za co został odesłany na trybuny.
W drugiej połowie ataki "The Citizens" osłabły, a w 56. minucie dwójkową akcją popisali się Senegalczyk Sadio Mane i Salah. Niezawodny w tym sezonie Egipcjanin doprowadził do wyrównania, co oznaczało, że gospodarze do awansu potrzebowali jeszcze czterech goli. W tym momencie losy dwumeczu były już praktycznie przesądzone. Gol Brazylijczyka Roberto Firmino (77.) dla gości skazał ekipę City na trzecią porażkę z rzędu.
"City założyło nam wysoki pressing i stworzyło sobie wiele okazji, ale odrobiliśmy stratę. Graliśmy twardo i wygrana była zasłużona" - powiedział Salah, cytowany na oficjalnej stronie internetowej UEFA.
W środę wyłonieni zostaną pozostali dwaj półfinaliści. W Madrycie broniący trofeum Real podejmie Juventus Turyn, z którym wygrał na wyjeździe 3:0, natomiast Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego zmierzy się przed własną publicznością z Sevillą po wygranej w Hiszpanii 2:1.
Losowanie par półfinałowych zaplanowano na piątek. Półfinały odbędą się 24-25 kwietnia i 1-2 maja, a finał - 26 maja w Kijowie.