Dramat w jednym z ciechocińskich sanatoriów
Mężczyzna zaatakował kobietę stłuczoną butelką. Pociął jej twarz i ręce. Odpowie za ciężkie uszkodzenie ciała, być może za usiłowanie zabójstwa. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Ofiara leży w szpitalu. Kobieta ma 60 szwów i przyszyte ucho. Tragedia wydarzyła się późnym wieczorem w jednym z ciechocińskich sanatoriów. Wołanie o pomoc usłyszała idąca korytarzem pielęgniarka.
Po obezwładnieniu napastnika wezwano pomoc. Okazuje się, że para przyjechała ze Zgierza. Ofiara ma 77 lat, a oprawca 81 i kryminalną przeszłość.