Część toruńskich radnych domaga się finansowania in vitro przez miasto. Złożono projekt uchwały
Radni klubu Aktywni dla Torunia chcą, żeby wzorem innych miast również toruński samorząd współfinansował in vitro. Margareta Skerska-Roman, Bartosz Szymanski i Maciej Krużewski zwrócili się z prośbą do prezydenta o przygotowanie programu. Jest jednak jeden warunek, projekt rezolucji musi poprzeć Rada Miasta.
– W latach 2013-2016 z programu in vitro, finansowanego przez polski rząd urodziło się 22 200 dzieci, czyli program miał sens. Samorządy takie jak Bydgoszcz, Włocławek czy Grudziądz finansują in vitro ze swojego własnego budżetu. Uznaliśmy, że Toruń też powinien – powiedziała Margareta Skerska-Roman.
– Liczymy, że około 100 par, mogłyby mieć dofinansowanie. Taki program to byłby koszt około 600 tysięcy złotych – dodał Bartosz Szymanski.
Jak podkreślił Maciej Krużewski, metoda in vitro nie należy do tanich rozwiązań. – Jest to metoda dosyć droga. Istnieje cała masa rodziców, zwłaszcza młodych, których po prostu na to nie stać.
- Toruń przygotuje własny program in vitro - potwierdził prezydent Michał Zaleski. W pierwszej kolejności miasto chce sięgnąć po fundusze unijnie, które rozdziela samorząd województwa.