Bydgoszcz. Znęcała się nad dziećmi, teraz chce dobrowolnie poddać się karze
Była już wychowawczyni w jednym z niepublicznych przedszkoli w Bydgoszczy miała na maluchy krzyczeć, szarpać je, przewracać, zastraszać i przetrzymywać w zamkniętej łazience.
Sprawa dotyczy 15 dzieci i wkrótce (8.10) zajmie się nią sąd. Wcześniej trafił tam już akt oskarżenia, a wraz z nim wniosek prokuratora o wydanie bez rozprawy wyroku skazującego i orzeczenie uzgodnionej z oskarżoną kary.
- Wspólnie uzgodniony został wniosek w zakresie kary pozbawienia wolności, ale z warunkowym zawieszeniem jej wykonania - mówi prokurator Adrianna Bojarska-Majchrzak, szefowa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Zawnioskowana jest także kara grzywny, zakaz wykonywania zawodów związanych z opieką nad dziećmi, a także zobowiązanie oskarżonej do umieszczenia i dokonania przeprosin wszystkich przedstawicieli ustawowych oraz pokrzywdzonych.
Szefowa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ wyjaśnia też przesłanki, jakie przemawiały za złożeniem wniosku o skazanie bez rozprawy.
- Istotne było to, że pani nie była wcześniej karana. Przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów, złożyła obszerne wyjaśnienia, współpracował na etapie postępowania przygotowawczego - wymienia prokurator Adrianna Bojarska-Majchrzak. - Zobaczymy czy sąd podzieli nasz wniosek.
Jeśli tak się stanie, wyrok skazujący zostanie wydany na posiedzeniu, w przypadku odmowy sprawa będzie rozpatrywana na normalnej rozprawie.
Według ustaleń śledczych kobieta miała się znęcać nad maluchami od 28 października do 7 listopada zeszłego roku. Sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak dzieci poskarżyły się rodzicom na zachowanie przedszkolanki. Przedszkolny monitoring potwierdził ich słowa.
Kobieta została zwolniona, a sprawą oprócz śledczych zajęło się także kuratorium. Obecnie komisja dyscyplinarna zawiesiła postępowanie i czeka na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie.