Z PR PiK płyniemy z nurtem Wisły. „Za każdym razem rzeka jest inna [wideo, zdjęcia]
„Wiślane Wici Doliny Dolnej Wisły" to turystyczny projekt realizowany w naszym regionie. Składa się z wielu wydarzeń, które łączy jedno - Królowa Polskich Rzek. O tym, w jaki sposób można poznawać Wisłę - było we wtorkowym „Wakacyjnym przewodniku po regionie”.
Ze swoimi gośćmi Maciej Wilkowski umówił się nad Wisłą, na zrewitalizowanym nabrzeżu na przystani w Fordonie. Wszyscy wsiedli na łódź i udali się w rejs.
- Razem z mężem Tomaszem prowadzimy rejsy komercyjne. Mąż wpływa po Brdzie, ja po Wiśle - opowiadała Anita Błaszkiewicz. - Oczywiście wybrałam to, co piękniejsze. W ramach projektu mamy różnego rodzaju wycieczki. Pływanie po Wiśle nigdy się nie nudzi, sprawia wielką przyjemność. To jest dzika rzeka i naprawdę dużo ciekawych rzeczy można tu spotkać - różnego rodzaju ptactwo, roślinność. Za każdym razem Wisła jest inna. Teraz jest wyjątkowo spokojna, mamy wysoki stan wód, ale można wypłynąć w pięknym słońcu i wrócić w burzy, bo też tak się nam zdarzyło.
Projekt „Wiślane Wici Doliny Dolnej Wisły" ma kilku partnerów, ale jego głównym organizatorem jest Bydgoska Organizacja Turystyczna Bylot. - Jest to projekt rozwojowy, aspiracyjny, który stawia na rozwijającą się współpracę, na budowanie porozumień, zaufania, poszukiwanie partnerów - opowiada szef Karol Słowiński. - „Wiślane Wici" to jest zaproszenie do współpracy. To jest „słanie wici", czyli jakby takich zaproszeń do współpracy - to jest istota tego projektu, stąd też aż sześciu partnerów jest członkami tego porozumienia. Natomiast są jeszcze inne firmy, które dołączają się na zupełnie innych zasadach: komercyjnych, niekomercyjnych, czyli jest to projekt bardzo rozwojowy.
Jednego z partnerów projektu, czyli Chełmno, reprezentuje Agnieszka Kowalkowska. - Chciałabym dopowiedzieć o „Konstelacji Dobrych Miejsc", bo Dolina Dolnej Wisły jest jednym z markowych produktów właśnie tych konstelacji - opowiadała. - My w tym partnerstwie sześciu podmiotów chcemy pokazać, że bardzo nam na Wiśle i Dolinie Dolnej Wisły zależy. To wszystko, co robimy jest też w klimacie „slow" i „flow". Przychodzimy tutaj odpocząć, nabrać sił, wyciszyć się, a z drugiej strony jest to „flow", pozytywny przepływ i to, jak rzeka przez nas przepływa... My naprawdę czujemy się w lekkiej euforii i to jest to nasze „flow".
Więcej w relacji Macieja Wilkowskiego poniżej.
Relacje z innych naszych podróży po regionie zamieszczone są TUTAJ.
- Pływanie po Wiśle nigdy się nie nudzi, sprawia wielką przyjemność - mówią organizatorzy rejsów/wideo: Maciej Wilkowski, montaż Izabela Langner