Uczcili pomordowanych w bydgoskiej Dolinie Śmierci. „Jak można zapomnieć?" [zdjęcia]
W fordońskiej Dolinie Śmierci odbyła się uroczystości ku czci mieszkańców pomordowanych w czasie II wojny światowej. 86 lat temu Niemcy dokonali tam masowego mordu na bydgoszczanach.
- To jest miejsce bardzo ważne dla Bydgoszczy, ponieważ tu rozstrzeliwano Polaków. To miejsce jest święte - mówi Jerzy Krzemiński, prezes zarządu Wojewódzkiego Związku Kombatantów. - Wiedza odnośnie obozów i miejsc zagłady jest bardzo ważna. W Potulicach umarło 1200 dzieci. Mnie się udało przeżyć. Miałem około półtora roku, gdy nas zabrano do obozu. Mieszkaliśmy w Występie koło Potulic. Nasz dom został spalony przez Niemców, ponieważ mój dziadek był powstańcem wielkopolskim. Został rozstrzelany zaraz 1 września.
- Z II wojny światowej wróciło 150 tys. okaleczonych ludzi - mówi Eugeniusz Michał Andrzejewski, prezes zarządu Związku Inwalidów Wojennych. - Zbrodnie pomorskie dokonane w 1939 roku pochłonęły, bez żadnych wyroków, ponad 30 tysięcy ludzi. Jak można zapomnieć? Wśród ofiar były dzieci, osoby dorosłe, wykształcone. My dzisiaj pamiętamy nie tylko o Bydgoszczy i o tych 1300 ofiarach, ale o tych pozostałych tysiącach również...
Fordońska Dolina Śmierci jest największą mogiłą zbiorową na terenie Bydgoszczy. Szacuje się, że zamordowano tam ponad 1200 osób.