Problem obornika dotyka rolnika. Trzeba chronić wody gruntowe i wrażliwe... nosy
Żniwa to nie tylko czas koszenia zbóż, ale również zwożenia obornika na ściernisko i składowania go na tak zwanych pryzmach. Niektórym mieszkańcom wsi to przeszkadza. Jak długo może zalegać na polach przed woraniem w ziemię?
- Maksymalnie 6 miesięcy - mówi Agnieszka Urbańska z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Oddział w Zarzeczewie. - Jest to rozwiązanie, które stosują gospodarstwa mające hodowlę na głębokiej ściółce. Oni nie muszą posiadać płyt obornikowych, tylko właśnie stwarzają właśnie na swoim polu pryzmę obornikową i taka pryzma może na polu być maksymalnie 6 miesięcy. W tym czasie powinna być rozwieziona na pole. Okres pół roku nie stwarza zagrożenia, jeżeli chodzi o wymywanie tego azotu do wód gruntowych.
Jednak każdemu rolnikowi powinno zależeć na tym, by jak najszybciej obornik zmieszać z ziemią. Obornik zawiera m.in. azot, który wymaga szybkiego przykrycia ze względu na to, że do atmosfery może się utleniać amoniak. Gdy nawóz jest mieszany, nie ma strat azotu.
Jeśli rolnik przekroczy termin 6 miesięcy mogą mu grozić kary pieniężne od 3 tysięcy do 4 400 złotych. Kontrole pryzm przeprowadzają Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.