Krzysztof „Dżawor” Jaworski

2022-10-07
Krzysztof „Dżawor” Jaworski. Fot. Julita Górska

Krzysztof „Dżawor” Jaworski. Fot. Julita Górska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Krzysztof „Dżawor” Jaworski

„Nieznany świt” to tytuł nowej płyty zespołu Harlem. Autorem większości kompozycji i tekstów jest współtwórca i leader zespołu, gitarzysta Krzysztof Dżawor Jaworski.

To nie jest moja opowieść. To opowieść pięciu facetów jeżeli chodzi o dźwięki (...) zespół Harlem zawsze chciał wydawać w takim najlepszym jakościowym wymiarze, stąd analogowe studia, gdzie nagrywa się bębny, bas, gitary, gdzie komputer niekoniecznie zawsze pomaga (...) ten przekaz, który jest skierowany do ludzi, jest najczęściej prosto z serducha. Tak to jest kiedy jest dobry oddźwięk, kiedy jest reakcja na to co gramy. Cóż może być piękniejszego?...”


Piątek, 7 października godz. 20:05
Najnowsza płyta zespołu Harlem, czy płyta Twoja?
- Zdecydowanie zespołu Harlem, wyczekiwana przez nas wszystkich pięciu. Myślę, że wyczekiwana też przez sporą grupę ludzi, która nam dopinguje latami. Mamy tego bardzo ciepłe dowody. Najbardziej motywujące dla nas grających jest odbiór tego co robimy, bo ten przekaz, który jest skierowany do ludzi, jest najczęściej prosto z serducha. Tak to jest kiedy jest dobry oddźwięk, kiedy jest reakcja na to co gramy. Cóż może być piękniejszego?

Ile lat minęło od wydania poprzedniej płyty?
- 9 lat. To morze czasu. Natomiast nie usprawiedliwiam się, bo to wszystko wymaga jakby tego, żeby miało swój czas. Ten czas jest dla nas dobry, dlatego, że w 2017 roku zarejestrowaliśmy bas, bębny. Mieliśmy praktycznie cały materiał przygotowany na tę płytę. I gdzieś tam zawirowało życie, bardzo poważnie, również prywatnie, to się zdarza wszędzie. Natomiast zespół Harlem zawsze chciał wydawać w takim najlepszym jakościowym wymiarze, stąd analogowe studia, gdzie nagrywa się bębny, bas, gitary, gdzie komputer niekoniecznie zawsze pomaga. Pomaga tam gdzie ma pomóc, natomiast tu chodzi o brzmienie zespołu, o te tradycyjne analogowe sytuacje, które są dla nas najbliższe i są prawdziwe. To inaczej niż obecnie w większości miejsc. Teraz produkuje się muzykę na komputerach, w domu. To nasze podejście wymaga z kolei i dużych nakładów finansowych, cierpliwości, czasu i zupełnie innego podejścia do grania. Nam chodzi o brzmienie, to są takie rzeczy, które dla nas są bardzo istotne, a dla słuchacza podkorowo wyczuwalne, to wiem na pewno.

Czy te teksty, które śpiewa Marek Jakub Weigel, to są Twoje historie?
- Jest 9 nowych tekstów na płycie, bo myśmy przez te 9 lat z kolei niewydawania płyty, komunikowali się z naszymi fanami za pomocą singli, które miały miejsce wcześniej. To były dwa teksty i wrócę zaraz do tych tekstów moich. Były teksty Marka Dutkiewicza, do mojej muzyki to był utwór „Tylko popiół, tylko dym” i „Niebieski listopad”, później mój autorski utwór pod tytułem „Mazurski wiatr”, to w tamtym roku. To była ta nasza linka, którą mieliśmy, żeby dotrzeć z nowymi rzeczami. Minęło 9 lat. A czy to są moje historie? To są moje historie. Tak to prawda, bardzo prywatne czasami. Utwór „Jestem tu” został napisany na takim poważnym zakręcie życiowym, gdzie człowiek musi szukać bardzo mocno motywacji do tego, ażeby działać i trwać. W związku z tym jest do bólu prawdziwy. Mogę się pochwalić, bo bardzo błyskawicznie wszedł na pierwsze miejsce listy przebojów trzeciego programu. To się stało w przeciągu jednego tygodnia. Jesteśmy bardzo dumni z tego powodu, ale myślę, że z tego utworu bije prawda. To jest tak, że wielu młodych ludzi, wielu dorosłych ludzi, w każdym wieku przechodzi różnego rodzaju sytuacje i ważne, żeby społeczeństwo, żeby ludzie bliscy zauważali to, że ktoś potrafi głośniej krzyknąć, a ktoś w sobie nosi swój problem z uśmiechem na twarzy i nie widać, że ten problem jest. O tym jest piosenka „Jestem tu”. I to jest pierwsza strona singla, takiego dyptyku, czyli podwójnego singla, podwójnej opowieści. Druga to jest „Crazy Town”, to jest numer o tym labiryncie życia, w którym jesteśmy, ale wszyscy z nadzieją. Nie znam takiej osoby, która mimo wszystko nie szuka swojej nadziei. Każdy to robi inaczej. Ktoś jest wierzący, ktoś wierzy w drugiego człowieka, ktoś wierzy w dobre jutro, w pogodny uśmiech, w cokolwiek. Coś co daje poczucie bezpieczeństwa, spokoju.

Czyli wychodzisz z mroku i podążasz za światłem?
- Tak, podążam za światłem. Ja myślę, że każdy to robi, bo to jest kwestia i świadomości i podświadomości. Te utwory są spójne. Dlatego postanowiliśmy wydać jakby podwójny singiel. Młoda ekipa, wspaniała zresztą Jakub Potyrała, Milena Szabat, Maciej Rybicki stworzyli piękne dwa dzieła. Dwa teledyski, które są wspólną opowieścią. Teledyski łączą się ze sceną końcową utworu „Jestem tu” i ten sam bohater jest w innym labiryncie i zaczyna nowy teledysk od sceny, która zamyka utwór „Jestem tu”. Mówię o drugim utworze „Crazy Town”. Stąd pozwoliliśmy sobie wysłać dwa utwory razem do rozgłośni radiowych.

Czy to jest jakiś początek serialu?

- To nie jest początek serialu, to w tym konkretnym przypadku była absolutna spójność. Ta płyta jest też spójną płytą, natomiast ma inne kolory bo jest utwór „Siewierz”, który jest po prostu żartem. Mówi o facetach, którzy długo noszą krótkie spodenki, sam je nosze, więc wiem o czym mówię. I tak to generalnie napisałem.

A ta płyta jest ułożona w pewną taką opowieść o Tobie?
- To nie jest moja opowieść. To opowieść pięciu facetów jeżeli chodzi o dźwięki. Na 9 nowych utworów, jeden jest „Polski blues”, który prezentowaliśmy na 15 rocznicę śmierci Tadeusza Nalepy z tekstem Bogdana Loebla. Dwa utwory napisał nasz Marek Kuba Weigel, który jakby debiutował jako autor tekstów na płytach zespołu Harlem. Jeden „Bar” to jest blues, chociaż na co dzień nie gramy bluesa, ale to jest taki długi 7 minutowy utwór. Kuba opowiada o sobie, o swojej Łodzi, w której mieszka, w której dorastał. O barach, które pokazywały mu kolejne drogi i tak dalej. To jest bardzo prawdziwy fajny tekst i drugi tekst, który pisze o sobie i o swoich rozterkach innego rodzaju to „Drugie dno”. To są dwa teksty, więc moich tekstów jest 6, ale te 6 tekstów faktycznie poza jednym żartem, są opowieścią bardzo poważną i komunikatem takim absolutnie dla mnie istotnym. Ja, który ma dwie dorosłe córy, wiem że jest to część opowieści o mnie, ale również może właśnie bardzo dobrze, że i dla nich i dla ich rówieśników. Jedna ma 22 druga 25 lat.

A jak się kończy ta płyta, którym utworem?
- Płyta kończy się utworem „Płaszcz”. To jest bardzo poważny tekst, który przepięknie zagrany przez moich kolegów, może przedstawię: na klawiszach Czarek Kaźmierczak, przepięknie grający Stanisław Czeczot na basie, Dominik Jędrzejczyk na bębnach, Marek Jakub Weigel śpiewający wzruszająco. Ten tekst jest o gotowości dojrzałego faceta na wszystko, na to że mamy swoją misję do spełnienia, że jesteśmy gdzieś powołani do życia, ale jesteśmy świadomi wszystkich procesów, które mają miejsce. Ta gotowość bierze się z różnych sytuacji. Jestem pogodnym człowiekiem. Na co dzień mam mnóstwo przyjaciół. Czuję się spełniony w wielu aspektach i muzycznych, chociaż dążenie do tej doskonałości jest cały czas, ale czasami to zadajemy sobie pytania. Płytę kończy niejako bonusowo „Mazurski wiatr”, bo ja jestem takim genem Warmii i Mazur, czyli tak naprawdę płyta, ta cała część nowa, to jest ten „Płaszcz” i te trzy utwory. Z premedytacją „Mazurski wiatr” czyli to miejsce, gdzie mnie było dane i jest moim przeznaczeniem.

Krzysztof „Dżawor” Jaworski. Fot. Julita Górska
9 lat od poprzedniej płyty. Na ile to jest ten sam Harlem?
- To nie jest ten sam Harlem, zmienia się wszystko to wiadomo, choć przez te 9 lat praktycznie skład zespołu się nie zmienił. Zmienił się basista. Wrócił do składu Staszek Czeczot, który grał jeszcze na pierwszej płycie zespołu, a który zastąpił wspaniałego Wojtka Kuzyka, tak zwanego „Puzona”, który przez wiele lat grał i na ostatniej płycie „Przebudzenie”, właśnie grał jeszcze Wojtek Kuzyk. Poza tym skład jest ten sam.

Zobacz także

Radek Łukasiewicz

Radek Łukasiewicz

Tadeusz Olchowski

Tadeusz Olchowski

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę