Piłkarski Superpuchar - trofeum dla Zawiszy [wideo]
Zdobywca Pucharu Polski Zawisza Bydgoszcz zdobył piłkarski Superpuchar. W środę w Warszawie pokonał mistrza Polski Legię Warszawa 3:2 (1:1).
Na środowe spotkanie trener stołecznego zespołu Henning Berg nie wystawił potencjalnie najmocniejszego składu. Zrobił to dzień wcześniej w sparingowym meczu z izraelskim Hapoelem Beer Sheva (1:0 dla Legii). W środę natomiast w barwach stołecznego zespołu zadebiutowali w oficjalnym meczu m.in. występujący ostatnio w KGHM Zagłębiu Lubin Arkadiusz Piech i sprowadzony z Zawiszy Igor Lewczuk. Pozostali debiutanci w Legii to póki co gracze, z którymi wiązane są nadzieje na przyszłość.
Z kolei debiutujący w roli trenera Zawiszy w oficjalnym meczu Portugalczyk Jorge Paixao desygnował potencjalnie najsilniejszy skład. Na boisku pojawili się m.in. pozyskani latem rodacy szkoleniowca Joshua Silva i Andre Micael, tworząc parę stoperów. Do składu powrócił po kontuzji czołowy napastnik Zawiszy Bernardo Vasconcelos. Największe zagrożenie stwarzał jednak Brazylijczyk Luis Carlos.
To właśnie on w 30. minucie zdobył pierwszą bramkę w meczu, pokonując Konrada Jałochę. Mimo straty bramki zmiennik Dusana Kuciaka był najmocniejszym punktem swojego zespołu. Kilka razy musiał wychodzić przed pole karne ratując się przed sytuacją sam na sam z zawodnikami Zawiszy. Dobrze radził sobie również na przedpolu kilkakrotnie piąstkując po groźnych strzałach gości.
Gospodarze natomiast do najgroźniejszej sytuacji w pierwszej połowie doprowadzili w szóstej minucie, kiedy to świetną akcją popisał się zmagający się w ubiegłym sezonie z problemami zdrowotnymi Jakub Kosecki. Ostatecznie został sfaulowany przed linią pola karnego, a strzał z rzutu wolnego Marka Saganowskiego został zablokowany.
Gospodarze zdołali jednak wyrównać przed przerwą. Indywidualną akcją popisał się Ivica Vrdoljak, podał wzdłuż bramki do Adama Ryczkowskiego, a debiutujący w pierwszym zespole pomocnik trafił do bramki rywali z bliskiej odległości.
W drugiej części spotkania ponownie nieco lepiej prezentowali się goście. Niespełna dziesięć minut po zmianie stron znów objęli prowadzenie. Luis Carlos poradził sobie z obroną Legii, podał do Alvaro Gomesa, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Jałochę. Strzelca drugiej bramki dla Zawiszy zmienił Brazylijczyk Wagner, który w poniedziałek związał się z bydgoskim klubem.
Do wyrównania doprowadził w 71. minucie Saganowski, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową skierował piłkę do bramki. Niespełna 10 minut później 36-letni napastnik mógł rozstrzygnąć mecz na korzyść Legii, ale fatalnie spudłował z około sześciu metrów. Chwilę później swoją szansę miał Korneliusz Sochań po drugiej stronie boiska, ale również nie trafił w bramkę.
Gola na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry zdobył Wahan Gevorgyan, który ograł Roberta Bartczaka i strzałem w długi róg pokonał Jałochę.
Za tydzień Legia rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów. Jej pierwszym przeciwnikiem w drugiej rundzie kwalifikacji będzie irlandzki Saint Patrick's Athletic.
Po meczu Legia - Zawisza (2:3) o piłkarski Superpuchar powiedzieli:
Jorge Paixao (trener Zawiszy Bydgoszcz): "To był dobry mecz. Kosztował dużo wysiłku moich piłkarzy, ale zrealizowali naszą strategię w stu procentach. Dla mnie Legia zagrała podstawowym składem, bo przeciwko takiemu zespołowi byliśmy przygotowani. Lepiej byłoby gdyby w meczu z nami wystawiono potencjalnie najmocniejszy skład, bo to by nas jeszcze bardziej zmotywowało. Jednak ci, którzy wystąpili pokazali, że są wartościowymi graczami. Chcieliśmy wygrać, aby przejść do historii. Zagraliśmy bardzo dobrze i nikt nie ma prawa powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Czuliśmy, że to jest nasz dzień i wygralibyśmy z każdym - również z pierwszym zespołem Legii".
Henning Berg (trener Legii Warszawa): "Mamy zespół, który aspiruje do gry w Lidze Mistrzów. To jest nasze największe marzenie. Wszystko podporządkowujemy temu celowi. W meczu o Superpuchar od razu planowaliśmy dać szansę młodszym graczom i tym, którzy mniej grali. Być może gdybyśmy dokonali pewnych zmian, biorąc pod uwagę dzisiejszy mecz i wtorkowy z Hapoelem Beer Sheva, zdobyliśmy Superpuchar. Jednak w trakcie okresu przygotowawczego nie graliśmy z klasowym zespołem europejskim i ciężko jest zorganizować takie spotkanie. Dlatego podjąłem takie decyzje personalne. Według mnie to był bardzo dobry mecz. Należały nam się trzy rzuty karne, ale sędzia mógł ich nie dostrzec. Martwi jedynie sposób, w jaki traciliśmy bramki. Taka jest jednak piłka. Być może innego dnia byśmy wygrali. To było cenne doświadczenie dla tych młodych graczy. Jestem z nich bardzo zadowolony".
Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:3 (1:1).
Bramki: dla Legii – Adam Ryczkowski (44), Marek Saganowski (71-głową); dla Zawiszy – Luis Carlos (30), Alvaro Gomes (54), Vahan Gevorgyan (90+1).
Żółte kartki: Legia – Ivica Vrdoljak, Arkadiusz Piech; Zawisza – Piotr Petasz, Kamil Drygas, Bernardo Vasconcelos.
Legia Warszawa: Konrad Jałocha – Robert Bartczak, Igor Lewczuk, Mateusz Wieteska, Bartosz Bereszyński (90. Mateusz Hołownia) – Jakub Kosecki, Ivica Vrdoljak, Bartłomiej Kalinkowski (73. Kamil Kurowski), Adam Ryczkowski (74. Łukasz Moneta) – Arkadiusz Piech, Marek Saganowski.
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski – Sebastian Ziajka, Joshua Silva, Andre Micael, Piotr Petasz – Luis Carlos (78. Jorge Kadu), Kamil Drygas, Paweł Strąk (46. Korneliusz Sochań), Alvaro Gomes (55. Wagner) – Jakub Wójcicki (72. Wahan Gevorgyan), Bernardo Vasconcelos.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: ok. 12. tys. (PAP)