Debata w Sejmie nad pakietem świadczeń dla osób z niepełnosprawnościami
Sejm debatował nad projektem dotyczącym wsparcia osób o znacznym stopniu niepełnosprawności. Według rządzących, pakiet ulg ma przynosić oszczędność dla gospodarstw domowych z osobą niepełnosprawną rzędu 520 zł miesięcznie.
Projekt zakłada zniesienie ograniczeń w możliwości wymiany sprzętu i wyrobów medycznych, korzystanie ze świadczeń zdrowotnych bez kolejek, obsługę poza kolejnością w aptekach, a także umożliwienie dorosłym osobom o znacznym stopniu niepełnosprawności korzystania ze świadczeń specjalistycznych bez skierowania.
Jak wyjaśniał poseł PiS Jacek Świat, rząd stopniowo stara się zwiększać zakres opieki nad niepełnosprawnymi. - Trzeba to robić odpowiedzialnie, czyli nie dzielić, nie forować żadnego ze środowisk osób niepełnosprawnych czy innych grup społecznych. Po drugie, budować rozwiązania systemowe, spójne i po trzecie trzeba wykazać dbałość o budżet państwa - wyliczał Jacek Świat.
Po zakończeniu debaty minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała dziennikarzom, że rząd szybko odpowiedział na pierwszy postulat protestujących od 3 tygodni w Sejmie, czyli wzrost renty socjalnej do poziomu renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. - Premier odpowiedział po trzech dniach. Pamiętajmy, że nakreślił dalsze kroki postępowania, bo trwają prace nad daniną solidarnościową - mówiła minister.
Poseł PO Rajmund Miller ocenił, że przedstawiony przez PiS projekt nie realizuje postulatu protestujących niepełnosprawnych i ich opiekunów. - Nie rozumiecie tego, co mówią osoby protestujące. One nie mówią o pakiecie za 500 złotych, tylko o potrzebie 500 złotych jako dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia - mówił polityk PO, dodając, że mimo wszystko jego ugrupowanie poprze projekt.
Kornelia Wróblewska z Nowoczesnej stwierdziła, że jej klub prawdopodobnie poprze projekt, ale jak tłumaczyła - propozycja rządzących nie zmieni realnie sytuacji osób niepełnosprawnych. - Zapisy są o wszystkim i o niczym. Może będzie więcej darmowych pieluchomajtek i pierwszeństwo w kolejce w aptece czy brak konieczności posiadania skierowania do ginekologa, dentysty i na test HIV. To dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Pytanie czy na wszystkie te badania skierowanie jest dziś potrzebne? Czy tego naprawdę potrzebują niepełnosprawni? To kropla w oceanie potrzeb - przekonywała Kornelia Wróblewska.
Protestujący w Sejmie zaproponowali, by 500-złotowy dodatek był zwiększany stopniowo. Od września 2018 roku osoby niepełnosprawne miałyby otrzymywać 250 złotych, od stycznia 2019 roku dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 roku kwota wzrosłaby o kolejne 125 złotych. Rząd zapowiedział realizację jednego z postulatów rodziców osób niepełnosprawnych - wzrost renty socjalnej do wysokości renty minimalnej, czyli prawie 1030 złotych brutto.