Premier po posiedzeniu Rady Europejskiej: Wszyscy chcą pokoju, nikt nie chce kapitulacji Ukrainy
We wtorek premier Donald Tusk wziął udział w telekonferencji tzw. „koalicji chętnych", czyli grupy ponad 30 krajów, które chcą wspierać Ukrainę. Tematem był m.in. wynik poniedziałkowych rozmów w Waszyngtonie.
Później odbyło się online posiedzenie Rady Europejskiej, również z udziałem szefa polskiego rządu. - Zakończyła się Rada Europejska. Wszyscy chcą pokoju, nikt nie chce kapitulacji Ukrainy plus realistyczna ocena wysiłków prezydenta Trumpa na rzecz zakończenia wojny - napisał premier na X.
Wcześniej we wtorek, po telekonferencji „koalicji chętnych”, szef rządu napisał na X, że przywódcy Kanady, Japonii, Turcji, Nowej Zelandii i państw europejskich ocenili bardzo realistycznie efekty piątkowego spotkania na Alasce prezydenta USA Donalda Trumpa i rosyjskiego przywódcy Władimira Putina. - Wszyscy potwierdziliśmy potrzebę dalszego wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją - zaznaczył Tusk.
W poniedziałek prezydent USA spotkał się w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Następnie obaj rozmawiali z przybyłymi do Waszyngtonu liderami europejskimi. Po rozmowach z Europejczykami Trump zadzwonił do Putina i rozpoczął aranżowanie spotkania Zełenski-Putin, po którym ma nastąpić kolejne, trójstronne, z jego udziałem. Prezydent USA wyraził też gotowość do udzielenia pomocy Europejczykom w zagwarantowaniu pokoju. Zełenski oświadczył, że jednym z elementów składających się na gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa jest pakiet amerykańskiej broni o wartości 90 mld dolarów, obejmujący przede wszystkim samoloty i systemy obrony przeciwlotniczej.