14 kwietnia 2020
2020-04-14
Nasz słuchacz jest lekarzem. Przed nim 72 godziny dyżuru. Postanowił zatem wykupić lek z apteki, cierpi bowiem na przewlekłą chorobę i bez leku jego organizm nie byłby w stanie prawidłowo funkcjonować. Trafił jednak na tzw. „godziny dla seniora”. Nie pomogło tłumaczenie, że za chwilę rozpoczyna dyżur, pani farmaceutka stanowczo sprzedania mu leku odmówiła. Czy tzw. „godziny dla seniora” spełniają swoją rolę, skoro seniorzy często kupują w innych godzinach? Czy należałoby zrobić wyjątki dla medyków? O tym w audycji Żanety Walentyn, z cyklu „Nasz mały świat”.