Koniec sporu zbiorowego w Kujawsko-Pomorskim Transporcie Samochodowym [Tylko u nas]
Pierwsi zdobyli tę informację dziennikarze Polskiego Radia PiK. Domagający się podwyżek kierowcy porozumieli się w tej sprawie z marszałkiem województwa.
- Wygraliśmy wszystko, o co walczyliśmy - powiedział zaraz po spotkaniu Józef Dąbrowski przewodniczący zakładowej „Solidarności”.
- My jesteśmy zadowoleni, bo jeszcze dostaliśmy od pana marszałka rekompensatę od października do stycznia. 600 zł co miesiąc do pensji i 3,50 zł do stawki godzinowej - dodał Józef Dąbrowski.
Początkowo kierowcy otrzymali propozycję podwyżek w dwóch transzach, po 300 zł w tym roku i kolejne 300 zł w grudniu 2020 roku, ale tę ofertę odrzucili. Jak powiedział marszałek województwa Piotr Całbecki wzrost wynagrodzeń zostanie sfinansowany ze sprzedaży zbędnych nieruchomości należących do spółki, z budżetu regionu oraz tzw. rządowego Funduszu Autobusowego.
- Wiemy, że istnieje fundusz, likwidacja tzw. białych plam komunikacyjnych. W naszym województwie wojewoda otrzymał do rozdysponowania 18 mln złotych. W tym roku w niewielkim stopniu skorzystaliśmy z tych środków, za to od nowego roku, chcemy z większym zaangażowaniem się przygotować, pozyskać co najmniej, 3 - 4 mln złych, co jest możliwe pod warunkiem, że my do tego dołączymy tzw. wkład własny w wysokości 1.200 tys zł. i nas na taki wkład jest stać - powiedział Piotr Całbecki, marszałek województwa.
Spór zbiorowy w Kujawsko-Pomorskim Transporcie Samochodowym trwał od ponad roku. Władze regionu poskreślają, że aby usprawnić funkcjonowanie spółki potrzebna jest nowa ustawa o transporcie publicznym.