Lato w pełni – praca wre w Akademii Muzycznej. Trwa sesja nagraniowa Zbigniewa Bargielskiego
W Akademii Muzycznej w Bydgoszczy rozpoczęła się sesja nagraniowa kompozycji kameralnych Zbigniewa Bargielskiego. Wcześniej ten program został zarejestrowany – w wersji koncertowej z rozmową z kompozytorem w Polskim Radiu PiK.
Zbigniew Bargielski to – jak napisano – twórca nietuzinkowy, malarz dźwięków i marzyciel. Konsekwentnie, niemal od samych początków swej kariery kompozytorskiej, pisze muzykę oryginalną, nie poddając się żadnej modzie, które porywały kolejne pokolenia polskich twórców. W styczniu obchodził 88. urodziny i nadal wykłada w bydgoskiej Akademii Muzycznej.
– Moje zainteresowanie twórczością prof. Bargielskiego, datuje się nie od dziś, a od wielu lat. Wykonywałam na koncertach pojedyncze utwory na fortepian solo i wchodząc głębiej w tę twórczość, znalazłam bardzo dużo elementów, które są mi bliskie. Przede wszystkim jest to muzyka bardzo ekspresyjna. W związku z tym powstała pierwsza idea nagrania wszystkich utworów fortepianowych, o różnej skali trudności i utworów na dwa fortepiany. Kolejnym etapem była kameralistyka z kwartetem smyczkowym, z kwintetem dętym i koncert na fortepian i orkiestrę. Trzeci etap to utwory wokalne z udziałem fortepianu – opowiadała prof. Maria Murawska.
Realizacji towarzyszyło bardzo wysokie tempo. – 10 dni, ale starczyło to na wiele rzeczy. Pewne jeszcze są w trakcie układania, część dogrywamy i sprawdzamy. Jest to muzyka niezwykle nietypowa w pewien sposób. Ma dużo dysonansów i interwałów, których nie lubimy w słuchaniu, ale połączeniu ze słowami, które zostały dobrane, mają ogromny wręcz poetycki sens – dodał Paweł Piotrowski.
Wykonanie podczas nagrania wyraźnie różni się od tego, co można usłyszeć podczas koncertu. – Specyfika nagrywania utworów jest zupełnie inna, ze względu na to, że mamy czas nie tylko nasz i słuchacza podczas koncertu, tylko podczas nagrania. Mamy jeszcze czas realizatorów. On jest ograniczony, więc jest troszkę większa mobilizacja, jeśli chodzi o dokładność i dopieszczenie pewnych rzeczy. Z drugiej strony jest to owiane pewnym rozluźnieniem, ze względu na to, że możemy poprawić pewne rzeczy i odsłuchać jeszcze raz. Podczas koncertu towarzyszą inne emocje. Te są związane z tym, że śpiewamy dla kogoś. Tutaj rozmawiamy tylko między sobą muzykami, a tam jeszcze mamy jednego rozmówcę, czyli odbiorcę. To zmienia perspektywę myślenia o tych utworach. Natomiast nie zmienia to faktu, że podczas nagrywania za każdym razem podchodzę na tym samym poziomie emocji, jeśli chodzi o przekaz – zaznaczyła Dorota Nowak.
Nagrania dołączą do wcześniejszych zarejestrowanych kompozycji Bargielskiego.