- Nawet bardzo.
Ta miłość jednak nie pojawiła się od kołyski.
- To się pojawiło w pewnym momencie. Tak naprawdę dopiero na studiach, wcześniej nie byłam zainteresowana tą muzyką. Słuchałam bardzo dużo soulu, r&b, zresztą teraz też bardzo dużo takiej muzyki słucham, ale w jazzie zakochałam się dopiero na studiach i musiałam poznać ten gatunek, żeby go polubić.
To dlatego najpierw był wybór wokalistyki estradowej w Katowicach?
- Tak, bo wiedziałam, że tam wykształca się prawdziwego, profesjonalnego wokalistę estradowego i dlatego też zdecydowałam się tam pójść.
A samo śpiewanie Pani towarzyszy jednak znacznie wcześniej?
- Tak, to akurat od kołyski bo kiedy byłam malutka to, rodzice opowiadają mi to do dziś, że usypiali mnie utworami Michaela Jacksona.
To przy muzyce Michaela Jacksona można zasnąć?
- No ze mną w ogóle był problem, podobno wiązało się to z wielogodzinnym usypianiem
- Tak, Lady's Jazz Festival to był pierwszy taki dość spory krok w mojej karierze i to było coś, czego się w ogóle nie spodziewałam, bo ja nawet nie wiedziałam, że istnieje taki konkurs. To była też pierwsza edycja tego konkursu i koleżanka poinformowała mnie o tym, że można się zgłaszać. To dzięki niej zgłosiłam się do konkursu, kompletnie nie myśląc o zakwalifikowaniu się, a co dopiero o wygranej, więc to było naprawdę dla mnie wielkie przeżycie. Już sam występ na tym konkursie gdzie przecież, jury pracowało pod przewodnictwem pani Urszuli Dudziak to wielka sprawa.
No i potem te piękne ciepłe słowa Urszuli Dudziak, które nawet się pojawiły na Pani płycie o Pani głosie…
- Tak, to jest coś pięknego, usłyszeć takie słowa z ust wielkiej damy jazzu - pani Urszuli Dudziak. Pamiętam słowa o improwizacji, że przepięknie improwizuje i że serce rośnie, że młoda wokalistka jest tak dojrzała…
I wraca Pani na ten festiwal, w tym roku…
- Tak, z wielką przyjemnością Już nie mogę się doczekać bo będę miała przyjemność wystąpić przed Dee Dee Bridgewater, a to kolejna, jedna z moich ulubionych wokalistek, więc będzie to dla mnie niesamowite przeżycie, ale też lekcja stresu, bo chciałabym wypaść jak najlepiej.
- Tak.
No to też pewna odpowiedzialność ciąży, prawda ?
- Tak, jak najbardziej. Dee Dee Bridgwater to jedna z najlepszych wokalistek jazzowych na świecie. Zdecydowanie to jest moja wielka idolka, nawet byłam na jej koncercie niedawno w NOSPRze w Katowicach i byłam pod naprawdę ogromnym wrażeniem. To był taki nowy materiał, który zaprezentowała Dee Dee - bardzo bluesowy, powrót do korzeni. Nawet sama to powiedziała, że to jest powrót do piosenek z dzieciństwa i stwierdziła, że troszeczkę się obawia jak to zostanie odebrane przez publiczność. Publiczność jednak była zachwycona, także myślę, że koncert w Gdyni 20 lipca będzie również piękny.
A co Panią zachwyca właśnie w głosie Dee Dee Bridgewater ?
- Myślę, że taka swoboda i siła głosu, bo ona ma niesamowicie silny głos i tak dobrze nim operuje, a przy tym ma niesamowitą swobodę na scenie. Ona tańczy, cała scena jest jej, nie można po prostu zwrócić uwagi na nikogo innego bo ona jest królową na scenie.
Ale to się chyba nabywa wraz z doświadczeniem? Natomiast w maju śpiewała Pani w chórze podczas koncertu Bobby'ego McFerrina.
- Ale jaki to był chór - a capella i śpiewali tam między innymi Dorota Miśkiewicz, Ania Szarmach, Olga Szomańska, Wojciech Myrczek i inni. To było też niesamowite przeżycie śpiewać w takim chórze i przede wszystkim stanąć na scenie razem z Bobby McFerrinem - to jest po prostu żyjąca legenda, wielki geniusz i byliśmy bardzo wzruszeni. Po tych koncertach wychodziliśmy z płaczem, bo to było takie przeżycie. Trzeba prosto tam być i to usłyszeć, żeby poczuć to samo co myśmy czuli.
- To były próby aby zgrać się, żeby zobaczyć jak razem brzmimy. Ponieważ kompletnie nie wiedzieliśmy co będziemy śpiewać, to wszystko co pojawiało się na scenie powstawało w tym momencie. Wszystko było improwizowane, więc my po prostu spotykaliśmy się i śpiewaliśmy.
To jest pewnego rodzaju kolejne doświadczenie w Pani pracy.
- Prawda. Ja wcześniej nie miałam okazji brać udziału w takim koncercie, gdzie nie ma żadnych instrumentów, jest tylko głos ludzki, a na dodatek nic nie jest wcześniej przygotowywane, wszystko jest improwizowane. Improwizacja? owszem improwizuje w utworach, ale całego koncertu to jeszcze nigdy nie improwizowałam.
I jak? najpierw było spięcie a potem rozluźnienie?
- Tak, myślę, że wszyscy byliśmy troszeczkę zestresowani, bo jednak nie wiedzieliśmy co nas czeka, ale musieliśmy być bardzo czujni i bardzo skupieni ponieważ te wszystkie partie, które nam podawał musieliśmy od razu powtórzyć i nie zapomnieć.
A jakim człowiekiem jest Bobby McFerrin?
- Cudownym, jest bardzo spokojny i opanowany, sympatyczny. Bardzo często się uśmiechał, choć nie mieliśmy okazji z nim zbyt dużo porozmawiać.
Zobacz także
Marcin Styczeń
Wokalista i bard wspomina swoją współpracę z Ernestem Bryllem. „...Na początku był człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i też dystansem do siebie… Czytaj dalej »
Paweł Szkotak
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Łukasz Drapała
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Paulina Rubczak
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Anna Rusowicz
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Profesor Krzysztof Herdzin
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Darek Kozakiewicz
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Paweł Lucewicz
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Profesor Piotr Salaber
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Olga Bończyk
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »