Głosowanie przy pomocy m.in. fikcyjnych danych. Śledztwo w sprawie BBO 2024 trwa
Rozpoczęła się kolejna edycja Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, tymczasem prokuratura wyjaśnia nieprawidłowości, do których mogło dojść podczas jego zeszłorocznej edycji. Chodzi o podejrzenie wyłudzenia środków publicznych i nadużycia przy głosowaniu.
Postępowanie w tej sprawie trwa już pół roku.– To żmudne śledztwo – przyznaje prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. – Jest to postępowanie bardzo złożone, wymagające żmudnej analizy, przede wszystkim tzw. adresów IP urządzeń końcowych, czyli telefonów, tabletów, komputerów, za pomocą których oddawano głosy w budżecie obywatelskim. Nieprawidłowości, które badamy, polegały na tym, że osoby oddające głosy, wykorzystywały wielokrotnie dane osobowe tych samych osób albo podawały fikcyjne dane osobowe.
– W ramach prowadzonego postępowania przesłuchiwane są osoby, których dane widnieją i których dane udało się ustalić – wyjaśnia prokurator Adamska-Okońska. – Pytamy te osoby, czy faktycznie oddawały głosy na te projekty budżetowe, czy nie – dodaje.
– Trudność tego postępowania polega, jak już wspomniałam, z konieczności żmudnej analizy adresów IP. Wiemy, że sprawcy wykorzystywali usługę tzw. VPN-u, która pozwala ukrywać adresy IP – dlatego tez tak długo trwa postępowanie, ponieważ musimy każdy taki adres zidentyfikować. Prokuratura zwróciła się także w tym celu do podmiotów zagranicznych, które ustaliliśmy jako administratorów pewnych adresów IP i czekamy na odpowiedzi w tym zakresie – wyjaśnia rzeczniczka.
Zakwestionowane głosy dotyczą projektów związanych z komunikacją miejską. Prokuraturę powiadomili ratuszowi urzędnicy. Sprawę wyjaśnia bydgoski zarząd Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe, następnie przejęła je Prokuratura Okręgowa.