Miał 4 kilogramy czystej amfetaminy, ale zamiast do aresztu, poszedł do domu
Wracamy do sprawy mężczyzny, przy którym włocławska policja znalazła ponad cztery kilogramy czystej amfetaminy. Wprawdzie usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, ale - pomimo wniosku policji - prokuratura nie wniosła do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Dlaczego?
Prokuratura wyjaśnia swoje stanowisko. Zastępca szefa Prokuratury Rejonowej we Włocławku, Tomasz Chechła, poinformował, że nie zaistniały kodeksowe przesłanki do zastosowania najcięższego środka zapobiegawczego.
Podejrzany przyznał się, że to jego towar, oświadczył, że zgromadził narkotyki na własny użytek i nie zamierzał nimi handlować. Zdaniem prokuratury nie było też podstaw do obaw o mataczenie, czy o próbę ukrywania się.
Spodziewana kara, choć kodeks karny przewiduje do 10 lat więzienia, prawdopodobnie nie będzie wyższa, niż trzy lata, zatem trudno mówić o kolejnej przesłance do aresztowania, jaką jest wizja wysokiej kary.
W tej sytuacji Prokuratura uznała, że wystarczającymi środkami, które zagwarantują prawidłowy tok postępowania, będzie dozór policji i poręczenie majątkowe. Mężczyzna, po przesłuchaniu, wrócił do domu.