Tragedia w Aleksandrowie pod lupą Komisji Badania Wypadków Kolejowych
Wciąż ustalane są okoliczności niedawnej tragedii w Aleksandrowie. Śledczy apelują do świadków. Szczególnie ważne będą nagrania z kamer samochodowych.
Przypomnijmy - w poniedziałek (5.05) rano dostawczy samochód wjechał na przejazd kolejowy w Aleksandrowie Kujawskim wprost pod pociąg. Auto stanęło w płomieniach, kierowca zginął na miejscu. Przejazd był strzeżony, wyposażony w szlabany i sygnalizację świetlną. Wiadomo, że dróżniczka podniosła rogatki zanim pociąg wjechał na skrzyżowanie torów kolejowych z szosą.
Sekcja zwłok kierowcy wykazała typowe obrażenia dla wypadku, który miał miejsce. Prokuratura wszczęła oficjalne śledztwo. Równoległe postępowanie rozpoczęła Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Dróżniczka była przesłuchiwania w charakterze świadka. Jej zeznań prokuratura nie może ujawnić, ponieważ istnieje dalece uzasadnione prawdopodobieństwo, że zmieni się status kobiety w tej sprawie - ze świadka na podejrzaną.
Pytanie czy w chwili wjazdu samochodu na tory nadal pulsowały czerwone światła sygnalizacji ostrzegawczej. Jeśli pulsowały, kierowca nie miał prawa wjechać na tory. Śledczy apelują do świadków. Szczególnie ważne będą nagrania z kamer samochodowych.