Sąd: pozew zbiorowy ws. Amber Gold - niedopuszczalny prawnie
Z powodów formalnych pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie - orzekł w czwartek nieprawomocnie Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sąd podzielił wniosek Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, która wnosiła o odrzucenie pozwu - iż w pozwie nie ma wspólnej podstawy roszczenia powodów. Jest to jeden z warunków dopuszczalności pozwu zbiorowego.
Powodowie twierdzili, że nie ma przeszkód, by pozew był rozpatrywany jako zbiorowy. Domagają się w nim uznania odpowiedzialności Skarbu Państwa za zaniechania i błędy organów władzy publicznej w sprawie Amber Gold. Gdyby sąd uwzględnił to powództwo co do zasady odpowiedzialności państwa, poszkodowani mogliby indywidualnie domagać się od Skarbu Państwa pokrycia swych szkód.
W czwartek sąd rozstrzygał nie zasadność pozwu, a jedynie dopuszczalność prowadzenia tej sprawy w postępowaniu grupowym.
Jak mówił sędzia Jacek Tyszka w uzasadnieniu postanowienia, pozew 16 osób spełnia warunki formalne, takie jak np. minimalna liczebność powodów (10 osób); żądanie wynagrodzenia szkody; jeden rodzaj dochodzonego roszczenia. Dodał, że nie spełniono jednak innego warunku formalnego - w pozwie brak jest wspólnej dla wszystkich powodów podstawy faktycznej roszczenia.
Jak wyjaśniał sędzia, w pozwie napisano, iż wszyscy powodowie myśleli, że Amber Gold działa legalnie, ma wszelkie koncesje i "nie mieli dostępu do ostrzeżeń" przed spółką.
Sąd uznał za nieracjonalne, by nikt z nich nie wiedział o ostrzeżeniu KNF przed Amber Gold, bo m.in. pisały o tym media. Zdaniem sądu nie wskazano, jak można było uznać, że było to wspólne dla wszystkich powodów. Według SO wymagałoby to indywidualnego badania - co nie jest możliwe w pozwie grupowym.
Sędzia Tyszka dodał, że na pewno inaczej oceniał wiarygodność spółki ktoś, kto już lokował w takie typu przedsięwzięcia, a inaczej ktoś, kto nie miał z nimi do czynienia.
Od decyzji SO powodowie mogą się odwołać do Sądu Apelacyjnego w Warszawie - na jej ogłoszeniu nie było nikogo od powodów.
W pozwie wymieniono 23 podmioty reprezentujące Skarb Państwa. Są wśród nich m.in. prokuratury, w tym generalna, sądy, urzędy skarbowe, ministrowie sprawiedliwości, finansów i skarbu oraz ABW.
Pełnomocnik powodów radca prawny Jarosław Chałas mówił wcześniej, że do uwzględnienia pozwu wystarczy uznanie przez sąd, że już jedna z 23 instytucji jest źródłem szkody powodów.
Zdaniem Prokuratorii słusznie pozew odrzucono, bo celem postępowania grupowego jest przyspieszenie postępowania i jego uproszczenie. "A ten cel nie może tu być zrealizowany" - mówił wcześniej sądowi radca prokuratorii Artur Woźnicki. Według niego dopuszczalna jest tylko droga pozwów indywidualnych.
Prokuratoria podkreślała, że "nie ma żadnych przesłanek, by uznać, że Skarb Państwa jest winny aferze". Chałas replikował, że organy państwa zaniechały swych obowiązków w sprawie, choć najwięcej zrobiła jeszcze Komisja Nadzoru Finansowego, ostrzegając przed Amber Gold, ale jej doniesienia do prokuratury umarzano. "Klienci nie przejęli się ostrzeżeniem KNF" - zwracał uwagę Woźnicki.
Do gdańskiego sądu ofiary Amber Gold złożyły też pozew zbiorowy przeciw zarządowi spółki. Na razie sprawa utknęła w sądzie.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku - co znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. W sierpniu 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła ani powierzonych pieniędzy, ani odsetek. Według prokuratury b. prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona Katarzyna w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadzili ok. 15 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem ponad 850 mln zł. Oboje są aresztowani.