Narciarskie MŚ - Norwegowie wygrali sztafetę 4x10 km, Polacy zdublowani
Norwegowie wygrali sztafetę 4x10 km w narciarskich mistrzostwach świata w Falun. Kolejne miejsca zajęli Szwedzi i Francuzi. Polacy w składzie Maciej Kreczmer, Sebastian Gazurek i Jan Antolec i Maciej Staręga po zdublowaniu zostali sklasyfikowani na 15. pozycji.
Norwegowie (Niklas Dyrhaug, Didrik Toenseth, Anders Gloeersen i Petter Northug Jr.) wyprzedzili Szwedów (Daniel Richardsson, Johan Olsson, Marcus Hellner i Calle Halfvarsson) o 0,6 s oraz Francuzów (Jean Marc Gaillard, Maurice Manificat, Robin Duivillard i Adrien Backschneider) o 8,9.
Doskonałe przygotowanie do mistrzostw świata po raz kolejny zaprezentował biegnący na ostatniej zmianie Northug Jr. Na stadion wbiegł jako drugi, prowadził Szwed Halfvarsson. Norweg jednak - jak się okazało - zachował więcej sił. Z łatwością wyprzedził rywala i w końcówce nie dał już sobie odebrać zwycięstwa.
To była jego dwunasta wygrana w mistrzostwach świata.
"To jest wielki sukces naszego zespołu, jestem pod wrażeniem doskonałej postawy kolegów z drużyny. Nie zawiedliśmy kibiców, którzy w nas wierzyli" - mówił na mecie Northug.
Do walki o podium niespodziewanie włączyli się Francuzi. Na ostatniej zmianie przez pewien czas prowadził nawet Backschneider, ale później, gdy do walki ruszyli Skandynawowie, nie miał szans na nawiązanie z nimi równorzędnej walki.
Northug po raz piąty zdobył tytuł mistrza świata w sztafecie. Norwegowie triumfują w rywalizacji drużynowej non-stop od... 1991 roku z jedną tylko przerwą w 1999 roku w Ramsau, kiedy wyprzedzili ich Austriacy.
W polskiej drużynie na pierwszej zmianie wystąpił Maciej Kreczmer i był 14. Zdecydowanie większe straty poniósł na drugiej zmianie Sebastian Gazurek. Gdy ją kończył i znalazł się w strefie zmian, tuż za jego plecami byli już liderzy biegu kończący... trzecią.
Polska ekipa została zdublowana po zaliczeniu dwóch z czterech kółek i zdjęta z trasy. (PAP)