Ekstraklasa piłkarska - liga wraca, najciekawiej znów w Lechii
Zimowy okres transferowy w polskiej ekstraklasie, wznawiającej rozgrywki 13 lutego, przypominał letnią przerwę. Znów nie próżnowały mistrz Legia Warszawa i wicemistrz Lech Poznań, ale ponownie najgłośniej było o Lechii Gdańsk, wzmocnionej reprezentantami kraju.
Po 19 kolejkach (cztery "wiosenne" rozegrano pod koniec jesieni) liderem jest Legia z dorobkiem 38 punktów. O trzy wyprzedza Śląsk Wrocław, a o sześć Lecha, Wisłę Kraków i Jagiellonię Białystok.
Legioniści walkę o obronę tytułu postarają się pogodzić z grą w Lidze Europejskiej (w 1/16 finału rywalizują z Ajaksem Amsterdam) i Pucharze Polski. Mają w tym pomóc m.in. Michał Masłowski, Arkadiusz Malarz i wracający z FC Toulouse na zasadzie wypożyczenia Dominik Furman. Być może jednak największym wzmocnieniem okaże się powrót do formy kontuzjowanego jesienią Miroslava Radovica.
Czasu nie marnował również Lech, który zimą ponownie postawił na kierunek węgierski. W "Kolejorzu" z powodzeniem występuje już Gergo Lovrencsics, a teraz sięgnięto po pomocnika Davida Holmana (wypożyczenie z Ferencvarosu Budapeszt) oraz obrońcę Tamasa Kadara (ostatnio Diosgyori VTK). Trzecim nabytkiem jest Kameruńczyk z belgijskim paszportem Arnaud Djoum, grający na pozycji defensywnego pomocnika. Z kolei z FC Basel wykupiono dobrze spisującego się w rundzie jesiennej Darko Jevtica.
Latem za "króla polowania" uchodziła Lechia, która dzięki kilkunastu transferom miała być trzecią siłą ekstraklasy. Ligowa rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla zespołu z Trójmiasta. Liczna grupa nowych zawodników nie przełożyła się na wyniki zespołu, podobnie jak kolejne zmiany trenerów. Gdańszczanie rozpoczęli rozgrywki pod wodzą Portugalczyka Joaquima Machado, którego 21 września zastąpił Tomasz Unton, a 17 listopada 2014 roku drużynę przejął Jerzy Brzęczek.
Lechia zajmuje dopiero 13. pozycję, mając sześć punktów mniej od ósmego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Pomimo znacznej straty, w Gdańsku zamierzają zakwalifikować się do czołowej ósemki po rundzie zasadniczej.
W realizacji zadania mają pomóc nowi piłkarze. Zimowymi hitami transferowymi byli reprezentanci Polski - jeden z bohaterów meczu eliminacji ME 2016 z Niemcami (2:0) Sebastian Mila, Jakub Wawrzyniak oraz Grzegorz Wojtkowiak.
Jeszcze więcej zmian zaszło w Zawiszy Bydgoszcz, ale trudno się dziwić, skoro podopieczni Mariusza Rumaka zajmują ostatnie miejsce (9 pkt). Słaba postawa bydgoszczan to niespodzianka, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że kilka miesięcy wcześniej zdobyli Puchar Polski, a wkrótce później Superpuchar.
Zimą z zespołem pożegnało się kilkunastu piłkarzy, w ich miejsce zatrudniono podobnie liczną grupą. Największą stratą wydaje się odejście do Legii Masłowskiego, natomiast po stronie nabytków uwagę zwracają m.in. Jakub Świerczok z Kaiserslautern (trapiony w ostatnich latach kontuzjami) oraz Białorusin Iwan Majewski, który - zdaniem Rumaka - może być rewelacją ligi. Z Lechii wypożyczono Bartłomieja Pawłowskiego, jednego z najlepiej wyszkolonych technicznie polskich piłkarzy.
Właśnie Zawisza zainauguruje tegoroczne mecze ekstraklasy - w piątek 13 lutego podejmie o godz. 18 podejmie Górnika Łęczna. Tego samego dnia wieczorem Lechia zagra z Wisłą Kraków.
W trakcie okienka transferowego uwaga ekspertów była zwrócona głównie na Legię, Lecha i Lechię, ale nie brakowało innych ciekawych informacji. Po kilku latach gry w Rosji do Cracovii wrócił Piotr Polczak, a hitem w tym klubie było pozyskanie znanego reprezentanta Słowacji Erika Jendriska. PGE GKE Bełchatów sięgnął m.in. po Macieja Małkowskiego, Sebastiana Olszara i Arkadiusza Piecha, który nie wywalczył miejsca w Legii, natomiast Śląsk wzmocnili m.in. Rumun Andrei Ciolacu i Słowak Peter Grajciar, mający zastąpić Milę.
W najgorszych humorach - oprócz Zawiszy - spędzał zimową przerwę Ruch. W poprzednim sezonie chorzowianie zajęli trzecie miejsce, ale obecnie są dopiero na piętnastym (17 pkt), oznaczającym degradację.
W trakcie słabej rundy jesiennej zatrudniono byłego selekcjonera reprezentacji Polski Waldemara Fornalika. Wiosną będzie starał się utrzymać drużynę m.in. z pozyskanymi niedawno Rafałem Grodzickim, wychowankiem Legii Kamilem Mazkiem i Pawłem Oleksym. Klub sprzedał natomiast dwóch podstawowych zawodników - bramkarza Krzysztofa Kamińskiego do japońskiego Jubilo Iwata i obrońcę Daniela Dziwniela do szwajcarskiego FC Sankt Gallen.
"Jestem święcie przekonany, że nic złego nam się nie przydarzy, szybko wygrzebiemy się ze strefy spadkowej i powalczymy o coś więcej niż utrzymanie" - stwierdził najskuteczniejszy (osiem goli) jesienią piłkarz zespołu Grzegorz Kuświk.
W klasyfikacji strzelców ekstraklasy prowadzą Flavio Paixao ze Śląska i Mateusz Piątkowski z Jagiellonii, obaj zdobyli dotychczas po 12 bramek.
Po trzydziestu kolejkach, czyli 29 kwietnia, drużyny utworzą dwie ośmiozespołowe grupy - mistrzowską i spadkową. Ich dotychczasowy dorobek zostanie podzielony na pół, w razie nieparzystej liczby zaokrąglony do góry.
Następnie każdy z zespołów zagra jeszcze siedem meczów w swoich grupach - po jednym z każdym z rywali. Taką formę rozgrywek po raz pierwszy zastosowano w poprzednim sezonie. Zakończenie ekstraklasy zaplanowano na 6-7 czerwca.