Polska i Francja zobowiązały się do wzajemnej pomocy militarnej. Nowy traktat podpisany
Prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Polski Donald Tusk podpisali w piątek we francuskim Nancy traktat polsko–francuski o wzmocnionej współpracy i przyjaźni. Wcześniej polski premier informował, że w traktacie ma być zapis, który w przypadku zagrożenia zobowiązuje oba kraje do udzielenia sobie pomocy, w tym militarnej.
Po podpisaniu traktatu głównego nastąpiło podpisanie drugiego dokumentu, dotyczącego współpracy w zakresie cywilnej energetyki jądrowej.
Tusk: Traktat otwiera nowy rozdział w relacjach
– Mam głębokie przekonanie, że od dziś Francja i Polska, w tych trudnych czasach, będą mogły naprawdę liczyć na siebie w każdej sytuacji, dobrej i trudnej – powiedział premier Tusk. Podkreślił, że za dobrymi relacjami „muszą iść także twarde konkrety”.
Premier Donald Tusk podkreślił, że podpisany traktat polsko–francuski otwiera nowy rozdział w relacjach naszych krajów. Podkreślił, że podpisany traktat wzmocni całą strukturę europejskiej stabilności. – Włożyliśmy obaj bardzo dużo pracy, aby Trójkąt Weimarski stał się jeszcze lepszym narzędziem do rozwiązywania problemów w Europie i w tej części świata. I z całą pewnością nasz traktat bardzo wzmocni także ten format – ocenił premier.
– Będziemy ciężko pracować – powiedział, dodając, że Traktat „nie zamyka, tylko otwiera ten nowy rozdział w naszych relacjach”. – Będziemy dalej współpracować nad sprawiedliwym możliwie szybkim pokojem w Ukrainie – dodał.
Szef polskiego rządu przekazał też, że na 20 kwietnia został ustanowiony Dzień Przyjaźni Polsko–Francuskiej
Macron: W przypadku ataku na Polskę, zmobilizujemy wojsko w ciągu 30 dni
Prezydent Macron pytany był podczas wspólnej konferencji prasowej z Tuskiem m.in. o to, czy w przypadku zagrożenia dla Polski, Francja byłaby w stanie zareagować w ciągu 30 dni. – Jeżeli chodzi o mobilizację sił wojskowych, mamy we Francji odpowiedni tryb podejmowania decyzji – to jest określone w konstytucji – odpowiedział francuski prezydent.
– Mamy odpowiednią organizację armii, mamy inwestycje i systemy dowodzenia. Nie mam wątpliwości co do tego, że takie rozmieszczenie (wojsk – przyp. PAP) byłoby możliwe, gdyby doszło do najgorszego – oświadczył. Jak mówił, dowodem na to jest fakt, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 r., Francja w ciągu pięciu dni wysłała swoich żołnierzy do Rumunii.
– Mamy taką możliwość i oczywiście zostałaby ona uruchomiona, gdyby doszło do tego rodzaju agresji – dodał.