Minister Bodnar w Toruniu: Trzeba „na poważnie” wprowadzić ławników do polskich sądów
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przyjechał do Torunia, żeby poprzeć kandydaturę Pawła Gulewskiego na prezydenta miasta. Podczas spotkania z mieszkańcami szef resortu podkreślił, że konieczne jest, by ławnicy byli doceniani, szanowani. Jego zdaniem być może „to wystarczy” i nie trzeba będzie myśleć o sędziach pokoju.
Jego zdaniem reforma praworządności „nie może oznaczać wyłącznie koncentracji na kwestiach instytucjonalnych”. – Wczoraj Sejm przyjął ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Pierwszy krok w kierunku naprawiania podstaw niezależności sądownictwa został zrobiony. Będą kolejne ustawy dotyczące ustroju sądów powszechnych, Sądu Najwyższego czy statusu prokuratury – powiedział szef MS w sobotę na konferencji prasowej.
– Chciałbym podkreślić, abyśmy tego nie lekceważyli, bo jeżeli wyroki mogą być podważane z uwagi na orzekanie przez nieprawidłowo powołanych sędziów, to te sprawy obywateli nigdy się nie będą kończyły – mówił Bodnar w odpowiedzi na pytanie o kwestię usprawnienia wymiaru sprawiedliwości, skrócenia czasu postępowań przed sądami.
„Jest kilka spraw do rozwiązania”
Dodał, że ministerstwo musi działać dwutorowo. Z jednej strony konieczne jest zajmowanie się warstwą instytucjonalną, a z drugiej strony – sprawą efektywności postępowań.
Podkreślił, że jego resort bardzo intensywnie pracuje także nad tą drugą kwestią. Zwrócił uwagę na kilka spraw do rozwiązania. Jako pierwszą wymienił dalszą informatyzację sądów, lepszy i bardziej skuteczny system doręczeń.
– Drugą rzeczą są kadry w wymiarze sprawiedliwości. My, co do zasady, nie mamy problemów z kadrami sędziowskimi. Tam status zawodowy jest względnie przyzwoicie określony. Pomijam tu kwestię, czy ktoś jest sędzią, czy też neo-sędzią. Problem jest z pracownikami sądów. Walczymy intensywnie o to, aby zapewnić wyższe wynagrodzenie, aby nie następował ciągły odpływ czy wymiana kadr w sądownictwie, bo to wpływa na przewlekłość postępowań – powiedział minister Bodnar.
Szef resortu sprawiedliwości jako trzeci problem wskazał rozwiązywanie spraw powodujących nadmierne obciążenie sądów. Wymienił w tej grupie sprawy frankowe i „dezubekizacyjne”. W jego ocenie te sprawy mogłyby być zamykane na etapie pierwszej instancji lub w wyrokach pierwszej instancji, albo ugodami. – W kontekście spraw frankowych bardzo liczę, że banki będące własnością państwa będą skore do zawierania ugód, dzięki czemu sporo spraw z sądów wycofamy – podkreślił Bodnar.
Tradycja ławników sądowych
Dopytywany o kwestię sędziów pokoju wyraził pogląd, że w polskiej konstytucji jest „piękny przepis o udziale obywateli w wymiarze sprawiedliwości”.
– Mamy piękną tradycję ławników sądowych, którzy są absolutnie niedoceniani przez ostatnie lata. Jak patrzę na państwa z KOD-u czy organizacji społecznych, to sądzę, że konieczna jest kampania informacyjna, w której podkreślimy, że bycie ławnikiem to największy zaszczyt obywatelski – wskazał.
– Jeżeli ławników wprowadzimy „na poważnie” do sądów, będą oni szanowani, doceniani przez obywateli, sąsiadów, krewnych i znajomych, to być może nam to wystarczy i nie ma potrzeby tworzenia nowej instytucji sędziów pokoju, która – w mojej ocenie – trochę nie do końca pasuje do aktualnej struktury wymiaru sprawiedliwości – dodał Bodnar.
Sędziowie mają wybierać członków KRS
Sejm przyjął w piątek nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zmiana przepisów o KRS przede wszystkim zakłada, że 15 sędziów-członków KRS ma być wybieranych w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez wszystkich sędziów w Polsce, a nie – jak jest po nowelizacji przyjętej w grudniu 2017 roku – przez Sejm. Po wyborze nowych członków KRS obecni sędziowie-członkowie mieliby stracić mandaty. Zgodnie z nowelizacją – prawo do kandydowania na członka KRS nie będzie przysługiwało sędziom, którzy nimi zostali na podstawie wniosku KRS do prezydenta po zmianie przepisów dotyczących KRS w 2017 roku.
Według nowelizacji do KRS mieliby być wybierani: jeden sędzia Sądu Najwyższego, dwóch sędziów sądów apelacyjnych, trzech sędziów sądów okręgowych, sześciu sędziów sądów rejonowych, jeden sędzia sądu wojskowego, jeden sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i jeden sędzia wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Prawo zgłaszania kandydatów mają mieć grupy sędziów – 10, 25 lub 40 – w zależności od rodzaju sądu. Podczas prac w Sejmie poszerzono liczbę podmiotów, które mogą zgłaszać kandydatów na członków KRS o Naczelną Radę Adwokacką, Krajową Izbę Radców Prawnych i Krajową Radę Notarialną.
Nad wyborem sędziów-członków KRS ma czuwać Państwowa Komisja Wyborcza, która będzie odpowiedzialna za organizowanie wyborów, m.in. za weryfikację zgłoszeń czy drukowanie kart głosowania. – PKW organizuje nie później niż na siedem dni przed dniem wyborów wysłuchanie publiczne kandydatów na członków Rady, obejmujące ich wystąpienie i możliwość zadawania pytań przez uczestników wysłuchania – zapisano w nowelizacji.