Problem "pokolenia ani ani" coraz poważniejszy
Nie pracuje, nie uczy się, żyje z dnia na dzień, często "na garnuszku rodziców" - to najkrótsza charakterystyka osoby określanej jako NEETs albo z "pokolenie ani-ani". O tym, jaka jest skala tego zjawiska w Kujawsko-Pomorskiem mówiła w Rozmowie Dnia Polskiego Radia PiK dr Renata Tomaszewska-Lipiec z Katedry Pedagogiki Pracy i Andragogiki UKW w Bydgoszczy.
- Mamy 12,6 proc. osób, które znajdują się w kategorii NEET. Można więc powiedzieć, że co dziewiąty młody człowiek w wieku 15-29 lat jest zakwalifikowany do "pokolenia ani ani", pokolenia NEET, czy "pokolenia 3 razy nic", bo takie określenia również funkcjonują - powiedziała dr Renata Tomaszewska-Lipiec.
Jak można pomóc ludziom z "pokolenia ani-ani"? Konieczne jest dogłębne zdiagnozowanie problemu i podjęcie takich działań, które m.in. będą aktywizować takie osoby.
- Jeśli nie zaczniemy walczyć z tym zjawiskiem, nie potraktujemy go jako jednego z ważniejszych problemów społecznych, tym bardziej, że ta grupa NEETsów jest bardzo zróżnicowana, nie do końca rozpoznana i trudno obecnie wypracować jakieś konkretne formy pomocy, to rzeczywiście możemy zbliżać się do krajów południowych - dodała dr Renata Tomaszewska-Lipiec.
W Hiszpanii czy we Włoszech problem ten dotyczy ponad 20 proc. młodych ludzi.
Posłuchaj Rozmowy Dnia z dr Renatą Tomaszewską-Lipiec