Czy mieszkańcom bydgoskiego Łęgnowa zabraknie wody?
Czy mieszkańcy bydgoskiego Łęgnowa za kilkanaście tygodni nie będą mieć wody pitnej ? Możliwe. To efekt ogłoszenia upadłości w ubiegłym roku Infrastruktury Kapuściska S.A, związanej ze zlikwidowanym Zachemem.
Spółka od 45 lat dostarczała wodę mieszkańcom za darmo, rekompensując w ten sposób skażenie gleby i wód w Łęgnowie. Dzisiaj podczas sesji bydgoskiej Rady Miasta przedstawiciel Rady Osiedla Łęgnowo-Wieś Stanisław Garstka apelował, aby miasto nie pozostawiało kilkuset osób w tak dramatycznej sytuacji.
Syndyk upadłej firmy Grzegorz Floryszak tłumaczył, że nie może dostarczać wody na dotychczasowych zasadach. Zadeklarował jednak, że zgodzi się zawrzeć z mieszkańcami umowy ryczałtowe na miesiąc, czy dwa - ale nie więcej.
Miasto zostawić mieszkańców nie chce. Deklaruje pomoc prawną. Co więcej, chce wykonać przyłącza wodociągowe, ale potrzebuje 9-ciu, może 12 miesięcy na realizację inwestycji. Chodzi też o ponad milion zł, który musieliby za przyłącza zapłacić mieszkańcy Łęgnowa. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski nie szczędził krytyki byłemu szefostwu bydgoskiego giganta za zdewastowanie środowiska w Łęgnowie i za uchylanie się od odpowiedzialności za to.
Syndyk upadłości zapowiedział,że w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania w/s sposobu rekultywacji skażonych terenów. Powiedział też, że szuka nabywcy na ten obszar.