Bogusław Wontor
Magdalena Ogórek: „Wyborcza” stawia dziś zarzut, że Lewica od kilku dni negocjowała z PiS, a opozycji nie informowała. Zastanawiam się, czy istnieje jakiś regulamin, o którym nie wiem, że jedna z partii na opozycji ma informować wszystkie inne o tym, co robi?
Bogusław Wontor: W układzie politycznym tworzy się koalicję do współrządzenia. Koalicjanci współrządząc ze sobą powinni być lojalni i uczciwi – do granic oczywiście, pamiętając przy tym, że każda partia ma swoje interesy. Ale nie ma czegoś takiego, jak koalicja opozycji. My się ze sobą różnimy. Gdybyśmy tak samo myśleli, bylibyśmy w jednej partii.
Nie jest też tak, że PO ma prymat nad wszystkimi innymi partiami. Każda partia ma swój rozum, myśli i działa, jak uważa. My chcemy jak najlepiej dla Polski, Polek i Polaków i to jest nasze zadanie, a PO – jak obserwuję – robi wszystko, żeby jak najbardziej przeciwdziałać rządzącym, żeby jak najtrudniej było im rządzić. Tutaj mamy trochę inne podejście.
Oczywiście to prawo opozycji, żeby patrzeć na ręce rządowi i go krytykować, tylko że w sytuacji, gdy chodzi o Krajowy Plan Odbudowy i jest kwestia pieniędzy, z których będą korzystać wszyscy Polacy, a nie politycy opozycji, PO, to tutaj sprzeciwu nie rozumiem. Państwo postawili twarde warunki – chodziło o przesunięcie unijnych milionów w Krajowym Planie Odbudowy i były burzliwe rozmowy z premierem Mateuszem Mazowieckim. PiS zaakceptowało te warunki, to Wasz sukces.
- Zanim przejdę do tej części, wydaje mi się, że trzeba by przypomnieć początek tworzenia Europejskiego Planu Odbudowy, bo przecież głównie mówimy o tym.
Ten plan wymyślili europejscy socjaliści, czyli Socjaldemokracja w Parlamencie Europejskim. Przekonała do tego Chadeków, czyli m.in. PO. Oni ten plan zbudowali i wszystkie państwa muszą go ratyfikować. Jeśli my w Polsce nie zratyfikujemy tego planu, to nie tylko nie dostaniemy pieniędzy, ale też wprowadzimy zamęt. Trzeba będzie coś innego zbudować, bo ten plan nie wejdzie nigdzie, w żadnym innym państwie. Przecież koleżanki i koledzy Platformy rządzą i współrządzą w wielu państwach w Europie i czekają na te pieniądze, jak na zbawienie.
Trzeba też przypomnieć, że my jako Lewica – poza tym, że w Europie tworzyliśmy ten program, to od początku też namawialiśmy rząd, żeby negocjował, przyjął ten plan, że będziemy go popierali. To co, mamy teraz na złość zrobić i go nie poprzeć? (…)
Muszę przyznać, że Lewica od samego początku przedstawiała takie samo zdanie. Platforma wiele razy je zmieniała.
- Nie wiem, co PO i Borys Budka chciał rozgrywać, ale nie za bardzo wierzę, żeby PO nie poparła planu odbudowy. No bo co – zrobi na złość swoim partnerom europejskim – w innych państwach europejskich, w Parlamencie Europejskim? Zrobi na złość Polakom, Polkom i Polsce, że nie dostaniemy tych środków? To jest absurdalne. Trzeba się dogadać, że pieniądze trafiły do Polski, żeby po pandemii i kryzysie nas wsparły (...)