Prof. Radosław Sojak
Robert Erdmann: Mamy rocznicowy tydzień, bo w niedzielę minęła 40. rocznica pierwszej pielgrzymki do Polski Jana Pawła II, a dzisiaj - 4 czerwca - 30. rocznica prawie wolnych wyborów. Mamy jakiś problem z oceną 4 czerwca 1989 r.?
Radosław Sojak: Mamy, bo jest on niestety cały czas uwikłany w spory polityczne, co do pewnego stopnia wynika z faktu, że aktywnymi uczestnikami życia politycznego w Polsce ciągle są osoby, które były silnie politycznie i emocjonalnie zaangażowane w to, co się wydarzyło w 1989 roku.
Ale tydzień jest rzeczywiście rocznicowy, bo - wbrew pozorom - te dwa wydarzenia się ze sobą wiążą. Nie byłoby pewnie wyborów 4 czerwca i jeszcze kilku innych bardzo ważnych wydarzeń z historii Polski, gdyby nie Karol Wojtyła w Rzymie-Watykanie i gdyby nie jego pielgrzymowanie do ojczyzny.
To wszystko kojarzy mi się jeszcze z odzyskiwaniem niepodległości przed stu laty. Mieliśmy szczęście do wyjątkowych postaci, bo wtedy był Paderewski, który otwierał gabinety wszystkich mocarstw, a w latach 80. mieliśmy Jana Pawła II. Czy z powodu podobieństw nie zmierzamy w kierunku 20-lecia międzywojennego, kiedy bieżąca polityka spowoduje potężną polaryzację i potężny konflikt polityczny?
- Taka teza jest stawiana co jakiś czas w polskim dyskursie publicznym. Wydaje mi się, że jest jednak trochę na wyrost z kilku powodów. O jednym już powiedzieliśmy - fakt, że nasza niepodległość w 1918, czy tak naprawdę w 1920 wykuwała się w czasie wojny czyni olbrzymią różnicę. Druga kwestia (...) - nasza niepodległość w 1918 i nasza niezależność wtedy była nieporównywalnie większa jako państwo i społeczeństwo niż nasza niezależność i niepodległość w roku 1989.
To była wciąż niewola w innej formie?
- To akurat nie jest w żadnym wymiarze ocena ocena roku 1989. Zupełnie nie chodzi mi to, że ktoś nam tę wolność buchnął czy się z kimś dogadał. Chodzi o zupełnie inny układ międzynarodowy i zupełnie inny sposób funkcjonowania gospodarki światowej. Zmieniła się treść wypełniająca pojęcie niepodległości i niezależności państw narodowych, zwłaszcza tej wielkości w tym miejscu na świecie, gdzie leży Polska.
Jest jeszcze jedna dosyć istotna różnica - mam poczucie, że za oczekiwaniem czy podejrzeniem, że odtwarzamy 20-lecie międzywojenne pojawia się niestety milczące, bardzo często przekonanie, że nasze społeczeństwo polskie przesiedziało komunizm w zamrażarce i że to jest to samo społeczeństwo, które tworzyło drugą Rzeczpospolitą, a to daleko posunięta nieprawda. Zniknęły przecież znaczące elementy życia politycznego - na przykład partie polityczne czy obozy światopoglądowe w polskiej polityce. PiS się porównuje do Sanacji, ale w takim razie pojawia się pytanie: „gdzie jest Endecja"? Sanacja utrzymywała się przy władzy po to, żeby nie dopuścić do władzy Endecji.
Historia jest tak złożonym procesem, że podobieństwa zawsze da się znaleźć. (...)