Pociągi wakacyjne popularne, ale tłumów nie ma. „Lato deszczowe, mniej osób planuje wyjazd”
Przewoźnicy kolejowi odnotowują zadowalającą dla nich liczbę pasażerów na połączeniach wakacyjnych w regionie, ale – przez deszczową pogodę – zainteresowanie jest mniejsze, niż oczekiwali.
„Borsuk” jeździ na linii Toruń - Bory Tucholskie, „Latarnik” z kolei kursuje między stacjami Bydgoszcz Główna – Hel. - Pasażerów nie brakuje, ale tłumów nie ma. Zainteresowanie jest umiarkowane - mówi Joanna Parzniewska rzecznik prasowy spółki Arriva. - Kluczowy czynnik, który ma na to wpływ to pogoda - w lipcu była niesprzyjająca, bardzo dynamiczna. „Latarnik” i „Borsuk” to połączenia do miejscowości stricte turystycznych, gdzie są atrakcje są na powietrzu, więc jeżeli nie ma pogody, to chęć do podróży w te miejsca jest zwyczajnie mniejsza. Jak dodaje, „Latarnikiem” z samego regionu podróżowało około 10 tys. osób, natomiast „Borsukiem” – 2 tys. osób.
Z kolei „Rybitwę”, czyli linię z Torunia do Kołobrzegu obsługuje Polregio. - Sytuacja jest podobna, jak w zeszłym roku - mówi Aleksandra Pukas, rzecznik prasowy Polregio w Bydgoszczy. - Połączenie ruszyło 28 czerwca i po sprzedaży biletów w ilości ponad 3 tys. sztuk można wywnioskować spore zainteresowanie. Pociąg odjeżdża z grodu Kopernika o 7.14, natomiast cała podróż nad morze wynosi około 4 godziny i 30 minut.
Oprócz tego z Bydgoszczy do Chmielnik dojedziemy w 17 minut (13 par połączeń), a z Torunia do Kamionek w 20 minut (11 par połączeń).