Ekstraliga żużlowa - grudziądzanie rozgromieni we Wrocławiu
W 7. kolejce ekstraligi żużlowej drużyna MRGARDEN GKM Grudziądz przegrała na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław aż 29:61.
Betard był zdecydowanym faworytem w starciu z zespołem z Grudziądza, ale niewiele chyba osób spodziewało się, że będzie to tak jednostronne widowisko. Pierwsze pięć biegów wrocławianie wygrali podwójnie i prowadzili 25:5. To pokazało, że wygrany w tym spotkaniu może być tylko jeden. Emocji na torze praktycznie nie było. Najciekawiej wyglądała czwarta gonitwa, w której ze startu najlepiej wyszedł Artiom Łaguta, ale najpierw Max Fricke a następnie Maksym Drabik minęli Rosjanina i ponownie było 5:1.
Goście fatalną serię przełamali w biegu szóstym, ale wówczas jechali dwóch na jednego. Najpierw Patryk Wojdyło został upomniany za nierówny start, a w powtórce junior Sparty spowodował upadek Krzysztofa Buczkowskiego i został wykluczony. W kolejnej powtórce startu najlepiej spod taśmy wyszedł Antonio Lindbaeck, ale na dystansie wyprzedził go Fricke i bieg zakończył się remisem 3:3 (28:8).
Chwilę później goście odnieśli pierwszą indywidualną wygraną. Tai Woffinden został na starcie z Kamilem Wieczorkiem i o pierwsze miejsce walczyli dwaj Rosjanie – Gleb Czugunow i Łaguta. Lepszy był ten drugi i cała gonitwa zakończyła się remisem 3:3 (31:11).
Nie oznaczało to zmiany obrazu spotkania. Kolejną wygraną indywidualną Grudziądz odniósł dopiero w gonitwie 12. Najlepiej ze startu wyszedł Wojdyło, ale łatwo dał się wyprzedzić Przemysławowi Pawlickiemu. Za żużlowcem gości ruszył w pogoń Maciej Janowski, który nieco został na starcie. Lider wrocławskiego zespołu może i by doszedł do Pawlickiego, ale przeszkodził mu w tym nieco kolega z zespołu. Daleko z tyłu w tym czasie jechał Kamil Wieczorek. Bieg zakończył się remisem 3:3, a w całym meczu Sparta prowadziła 52:20.
Najciekawszą gonitwę kibice zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim obejrzeli na sam koniec meczu. W drugim nominowanym biegu świetnie ze startu wyszedł Fricke, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu wyprzedził go Łaguta. Australijczyk z Rosjaninem do ostatnich metrów walczyli o trzy punkty a ostatecznie górą był ten drugi. Z tyłu równie ostro o jeden punkt bili się Woffinden i Lindbaeck. W tym wypadku lepszy okazał się żużlowiec Betardu i tym samym goście zakończyli mecz bez drużynowego biegowego zwycięstwa.
Betard Sparta Wrocław – MrGarden GKM Grudziądz 61:29
Betard Sparta Wrocław: Max Fricke 12 (3,3,2,2,2), Maciej Janowski 10 (3,3,1,2,1), Tai Woffinden 10 (3,1,3,2,1), Maksym Drabik 10 (3,2,3,2), Vaclav Milik 8 (2,2,3,1), Gleb Czugunow 8 (2,2,1,3), Patryk Wojdyło 3 (2,w,1).
MrGarden GKM Grudziądz: Artiom Łaguta 12 (1,3,2,3,3), Przemysław Pawlicki 5 (1,1,0,3,0), Antonio Lindbaeck 5 (1,2,2,0,0), Kai Huckenbeck 5 (1,1,3), Krzysztof Buczkowski 1 (0,1,0,0), Kamil Wieczorek 1 (1,0,0), Krystian Pieszczek 0 (0,0), Damian Lotarski 0 (0,0,0).