Liga Narodów: Polska uległa Kubie po czterosetowym boju. Zabrakło koncentracji w końcówkach
Reprezentacja Polski przegrała z Kubą 1:3 w drugim meczu rozgrywanego w Ergo Arenie turnieju Ligi Narodów siatkarzy. Po środowym zwycięstwie nad Iranem „biało-czerwoni” nie sprostali dynamicznej i dobrze zorganizowanej drużynie z Karaibów, ponosząc trzecią porażkę w tegorocznej edycji rozgrywek.
Zespół trenera Nikoli Grbicia rozpoczął spotkanie zgodnie z planem. Pierwszy set, mimo trudnego początku i przewagi Kubańczyków, padł łupem gospodarzy, którzy zwyciężyli 25:22 po skutecznym ataku Kewina Sasaka. Wydawało się, że Polacy złapali rytm i dalsze losy ułożą się po naszej myśli, jednak goście zaskoczyli cały siatkarski świat.
Druga partia przyniosła zmianę obrazu gry. Rywale poprawili organizację bloku i wykorzystywali liczne niedokładności biało-czerwonych w przyjęciu. Po ataku Robertlandy’ego Simona z drugiej linii goście wygrali 25:19, doprowadzając do remisu w całym meczu.
Trzeci set rozpoczął się od zdecydowanej dominacji drużyny z Ameryki Środkowej, która prowadziła już 7:2, zmuszając Grbicia do sięgnięcia po rezerwowych. Wejście Artura Szalpuka i dobra gra blokiem Jakuba Kochanowskiego pozwoliły wyrównać (13:13), jednak końcówka należała do Miguela Angela Lopeza, który nieomylnie kończył kluczowe akcje. Ostatecznie to Kuba triumfowała 25:21, obejmując prowadzenie 2:1.
Największe emocje przyniósł set czwarty. Polska prowadziła 21:24 i wydawało się, że doprowadzi do tie-breaka. Kubańczycy jednak nie tylko wyrównali, ale po blokach Simona oraz błędach własnych Polaków przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (26:24).
Polska – Kuba 1:3 (25:22, 19:25, 21:25, 24:26)
Po tym spotkaniu Polska ma na koncie siedem zwycięstw i trzy porażki. Porażka z Kubą może mieć istotne konsekwencje w kontekście walki o awans do turnieju finałowego w Ningbo. Rywale z Karaibów, dzięki czwartkowemu triumfowi, zwiększyli swoje szanse na miejsce wśród najlepszej ósemki.
W sobotę Polacy zmierzą się z Bułgarią, a w niedzielę czeka ich starcie z aktualnymi mistrzami olimpijskimi – reprezentacją Francji. Piątek będzie dniem przerwy w rywalizacji dla zespołu Grbicia.