Saksofonista, zwycięzca Konkursu Eurowizji dla Młodych Muzyków w Kolonii.
"Nie lubię atmosfery kiedy nie widzę publiczności i nie czuję kontaktu z nią, nie wiem wówczas co mam robić na scenie, dla kogo grać. To mnie krępuję, ale się przyzwyczajam i do takiej sytuacji. Zawsze trzeba się pokazać od jak najlepszej strony..."
W środę, 25 stycznia 2017 – o godz. 18.10
Jak się Panu podoba Bydgoszcz?
- Bardzo mile będę wspominał to miasto, mieszkałem nad Brdą.
A walory akustyczne sali Filharmonii Pomorskiej?
- Świetne. Powiem, że nie spodziewałem się, że ta sala będzie tak brzmieć. Wyglądała na nieco gorszą niż w rzeczywistości się okazała, Generalnie wyjazd i sam koncert oceniam bardzo dobrze.
Kto wybrał w Pana życiu saksofon?
- Jako małe dziecko podziwiałem ten instrument, bo moi kuzyni grali na saksofonach. Podobało mi się jego brzmienie – wówczas niekoniecznie klasyczne, a raczej rozrywkowe. Muzyką zacząłem się bawić w wieku trzech lat. Zacząłem grać proste melodyjki na pianinie. Mama wspomina, że jeszcze nie pisałem, a już grałem na pianinie. Później – w wieku ośmiu lat, kiedy chciałem uczyć się w szkole na saksofonie, to niestety nie mogłem – bo byłem za drobny. Nawet nie wiedziałem jak wygląda flet poprzeczny, a poszedłem do klasy fletu. W Gorlicach uczyłem się gry na flecie przez dwa lata, a potem już zacząłem naukę gry na saksofonie.
Ale ten flet był dobrą podbudową.
- Oczywiście – flet jest instrumentem dętym, sposób palcowania jest bardzo podobny do saksofonu. Sam saksofon jest hybrydą różnych instrumentów.
Gorlice to wyjątkowe miejsce?
- Urodziłem się w Gorlicach, ale mieszkałem w małej miejscowości Kobylanka. Gorlice to ciekawe miejsce, mieszkał tam znany muzyk jazzowy Adzik Sendecki, urodziła się Ewa Wachowicz i mieszkał reżyser Jerzy Hoffman.
Potem już Pan wpadł do klasy saksofonu Bernarda Steuera w katowickiej szkole muzycznej.
- Tam uczyłem się pięć lat. Było różnie, generalnie ciężko, ale bardzo pracowicie. Oczywiście się bardzo rozwinąłem za co dziś bardzo dziękuję mojemu profesorowi.
Teraz jest Pan w klasie saksofonu Pawła Gusnara na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie.
- Po klasie profesora Steuera muzycy szukają innego spojrzenia na muzykę i trochę swobodniejszego myślenia, aby znaleźć siebie.
Czy w muzyce klasycznej można poszukiwać własnego języka?
- Myślę, że tak. Każdy muzyk, jeśli nawet nie improwizuje, a wykonuje muzykę zapisaną w nutach może znaleźć własny język. Są przecież takie osobowości, które ten język stworzyły jak Martha Argerich, Krystian Zimerman czy Ivo Pogorelic.
Konkursy w Pana życiu odgrywały ważną rolę?
- Traktowałem konkursy jako miejsce gdzie można się pokazać. Ja bardzo się cieszę jak ludzie przychodzą na moje występy. Jak moja gra w słuchaczach wzbudzi jakieś emocje, to jest motywacją do dalszej pracy. Konkursy były też motywacją do dalszej pracy. Starałem się nie traktować tych występów jak konkurs, chciałem, żeby muzyka, którą wykonuję była moja. Raz w życiu na konkursie dopadła mnie paraliżująca trema, na szczęście po kilkudziesięciu sekundach trema odeszła, a ja dobrze wypadłem.
Pan nie wygląda na osobę, którą może sparaliżować trema. To było widać podczas Eurowizji w Kolonii.
- Tam przyjechali moi znajomi z Katowic. Do Kolonii przyjechało 50 osób, ale i było mnóstwo ludzi, którzy chcieli posłuchać naszych występów. Nie lubię atmosfery kiedy nie widzę publiczności i nie czuję kontaktu z nią, nie wiem wówczas co mam robić na scenie, dla kogo grać. To mnie krępuję, ale się przyzwyczajam i do takiej sytuacji. Zawsze trzeba się pokazać od jak najlepszej strony. Tam w Kolonii atmosfera była wyjątkowa. To była wspaniała lekcja życia, która mnie popchnęła mocno do przodu. W Kolonii byłem ponad tydzień, mieliśmy różne zajęcia, trzy próby w idealnych warunkach w Filharmonii, a potem dwie próby w plenerze.
Czyli to jest konkurs, który Pan będzie dobrze wspominał?
- Ten konkurs podobnie jak Młody Muzyk Roku organizowany przez TVP Kultura to były konkursy gdzie rywalizacja schodziła na drugi plan. A wychodziło prawdziwe koleżeństwo i fascynacja instrumentami. Nie było dyskryminacji instrumentalnej, gdzie najważniejsze są fortepian i skrzypce. Tu byli najlepsi muzycy w kraju i później w Kolonii najlepsi w Europie.
Pan jest trzecim Polakiem, który wygrał ten konkurs. Wcześniej Bartłomiej Nizioł i Stanisław Drzewiecki – tak więc jest Pan w dobrym gronie.
- To prawda, poza tym jestem pierwszym saksofonistą, który wygrał ten konkurs. Z perspektywy miesięcy od konkursu nie chcę go traktować jako jedyna rzecz, która mnie wybiła.
Zobacz także
Wokalistka i pedagog. To do niej zjeżdżają z całej Polski przyszłe studentki. „Festiwal w Opolu otworzył pewną furtkę, można powiedzieć do tych wszystkich… Czytaj dalej »
Nauczyciel, muzyk, producent pracujący przy różnych telewizyjnych wydarzeniach muzycznych i sportowych, ale też, jak się okazuje pisarz. Niedawno ukazała… Czytaj dalej »
AG Carmen, laureatka konkursu radiowej Czwórki „Będzie głośno! Debiut na winylu”. „Green Tea” AG Carmen to drugi singiel ze składankowego albumu… Czytaj dalej »
Limboski, czyli Michał P. Augustyniak – muzyk związany z Krakowem, piosenkarz i gitarzysta, autor tekstów, dwukrotnie nominowany do „Fryderyków”. W niektórych… Czytaj dalej »
Aktor i wokalista debiutujący fonograficznie utworem pt. „Ten moment”. „...nie jestem aż tak sprawnym kompozytorem, natomiast otaczam się tak wspaniałymi… Czytaj dalej »
Wirtuoz skrzypiec. Pierwszy Polak, który zdobył zwyciężył w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Nicolae Paganiniego w Genui. „...jestem normalnym… Czytaj dalej »
Już w XXI wieku wygrał program „Droga do Gwiazd” w TVN i triumfował na Międzynarodowych Spotkaniach Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Piotr Salata w dorobku… Czytaj dalej »
Kompozytor. Niedawno jego muzyka do filmu „Znachor” została zaprezentowana przez orkiestrę symfoniczną Filharmonii Pomorskiej i zespół SVAHY. „Przyznam… Czytaj dalej »
„Człowiek w kapeluszu”, który pomiędzy innymi zajęciami wystartował z nowym singlem. „czasami zdarza się, że piszę sam piosenkę od początku do… Czytaj dalej »
Dyrygent symfoniczny, operowy i wielkich widowisk muzyki filmowej. Urodzony w Brazylii, od blisko 40 lat mieszkający w Polsce. Każde spotkanie z nim to prawdziwa… Czytaj dalej »