- Pomysł powstał mniej więcej 4 lata temu, kiedy zauważyłam, że następne utwory, które chciałabym wykonywać należą do takiego kanonu utworów filmowych. Tak naprawdę film zawsze mnie fascynował, szczególnie czarno-biały. Wychowałam się na amerykańskich filmach, również na amerykańskich serialach, które kocham. Mój tata i moja mama również uwielbiali amerykański humor, no i przede wszystkim Disneya. To była taka moja kraina, do której często zaglądałam jako dziecko i teraz też.
Disney i niby czarno-białe filmy, w tej chwili już są kolorowe. Kolorowa jest również muzyka, którą nagrałaś.
- Dziękuję bardzo. Tak, staraliśmy się bardzo, żeby była to muzyczna mozaika, ponieważ odtwarzanie wierne standardów, które użyto w tych filmach, nie miało dla mnie większego sensu. Ważne było to, żeby przedstawić je w nowej odsłonie, ale nie na siłę. To wszystko wypływało z naszej wyobraźni, z naszych wewnętrznych potrzeb. Uwielbiam muzykę latynoską, na tej płycie znalazło się sporo bossa novy, sporo latina jazz czy nawet rytmów kubańskich, w których pomagał mi mój anioł z Kalifornii Ricardo „Tiki” Pasillas i Kemuel Roig z Florydy. Moi wspaniali goście.
- Skierowałam się w stronę ballad ze względu na klimat. Powiem szczerze, że troszeczkę też upewniłam się w tym kierunku podczas pandemii, ale też takiego chaosu, który nas zaczął w którymś momencie otaczać. Świat pędzi, a ja z potrzeby serca zaglądam do pokoju, w którym panuje cisza, spokój i taka przytulność. Stąd te ballady, które staram się, żeby były takie cieplutkie, miłe w odbiorze i klimatyczne, żeby dać słuchaczom wytchnienie.
Ta płyta jest nagrana „na bogato”, bo tam słyszymy i instrumenty, które zwykle Tobie towarzyszą, ale też jest i orkiestra.
- Jest orkiestra w związku z tym, że był to ogromny projekt, z dużym rozmachem przynajmniej dla nas, bo wiadomo, że można by to było nagrać jeszcze z orkiestrą symfoniczną, ale w naszym wydaniu bardziej zależało nam na tym, żeby pojawiły się instrumenty orkiestry kameralnej. Mamy jeszcze przecież naszą sekcję dętą i wspaniałych gości więc, żeby już tak nie było za dużo grzybów w barszczu, ograniczyliśmy się do orkiestry kameralnej. Natomiast w związku z tym, że ten projekt trwał dosyć długo, realizacja tej płyty zajęła nam prawie 4 lata. Nagrywane to było tak troszeczkę na raty, natomiast stworzyło to piękną całość, z której ja jestem osobiście bardzo dumna i z przyjemnością patrzę na efekty, a najbardziej cieszy mnie odbiór.
Czy tę płytę można nazwać taką wydobytą w czasie pandemicznym?
- Tak, zdecydowanie tak, jeszcze po moich takich kłopotach zdrowotnych, były nagrywane kolejne utwory, co nie było dla mnie łatwe. Dopiero wracałam do formy i ta płyta jest dla mnie bardzo osobista. Raz, że nagrywana między innymi w pandemii. 3 dni po wybuchu wojny mieliśmy przedpremierowy koncert w filharmonii. Bardzo się bałam, czy nie zostanie odwołany, ale zagraliśmy pod flagą Ukrainy i to było piękne. Dlatego też, że udało się ten klimat spokoju, przyjaźni i miłości tutaj zachować, dzięki właśnie doborowi utworów.
Przyznam, że smyczki rzeczywiście nadają pewnej elegancji tym wszystkim utworom, ale też powiedzmy sobie szczerze, że Disneya nie można grać w takiej okrojonej wersji.
- Troszeczkę by to chyba ujęło klimatowi tej produkcji, bo jak wiemy zawsze Disney był robiony z rozmachem. Sam twórca przecież i pomysłodawca tych ekranizacji, najczęściej baśni, tak jak na przykład Pinokio i utworu „When you Wish Upon a Star”, który rozpoczyna płytę, był ogromnym marzycielem. Mi się ten świat bardzo podoba i dlatego dążę do takiego rozmachu, pomimo tego, że dookoła jakoś tak wszystko się zacieśnia i zmniejsza. Nie wiem czy ty też masz takie wrażenie, że troszeczkę się ograniczamy. Ja nie chciałabym tego robić. Sama jestem ogromną marzycielką, mam wiele pasji w życiu i tak staram się wciągać w nie osoby, które jeszcze się wahają, jeszcze mają wątpliwości, czy tak można. Ja mówię, że należy sięgać do gwiazd, tak jak robił to Disney, zaczynając od pierwszej kreski u siebie w pracowni i tworzył wtedy wspaniały, cudowny świat .
Te marzenia się same realizują w tym momencie i warto po nie sięgać. To przestawmy może muzyków.
- Przede wszystkim mój ukochany zespół: Paweł Hulisz trąbka, Marcin Janek – saksofony, Adam Wiśniewski – puzon, Marek Jurski – fortepian i aranżacje, Jarosław Stokowski – kontrabas i Adam Zagrodzki na bębnach, w tej chwili nasz kierownik zespołu i mój partner życiowy, który cudownie ze mną współpracuje, za co jestem mu bardzo bardzo wdzięczna. Mamy cudowną Iwonkę Sarwińską na flecie, Małgorzatę Jaśkiewicz na oboju, Michał Szczerba to waltornia. Marzenka Sikała i Marta Świątek to są skrzypce, Maria Kowalkowska i Joanna Welc – altówka, Agnieszka Kaszuba i Barbara Mozgiel - Gierszewska wiolonczela, to jest ta orkiestra kameralna, która tę płytę nagrywała. Dziękuję im bardzo serdecznie, wykonali cudowną pracę. Artur Jurek to jest fortepian i inne aranżacje. Z Arturem bardzo chętnie pracujemy, on ma właśnie ten rozmach z nutką elegancji, podobnie jak Marek Jurski, który bardzo klasycznie aranżuje, na przykład „Putin On The Ritz” jest jego autorstwa. Mamy też gości specjalnych: Tina Guo – cello, Ricardo „Tiki” Pasillas – perkusja, instrumenty perkusyjny i śpiew, Kemuel Roig – fortepian, Michael „Patches” Stewart – trąbka. A z pozostałych muzyków oczywiście Maciej Sikała – saksofon, który tutaj w Trójmieście naucza i również w Bydgoszczy, więc mieliśmy z nim kontakt bezpośredni. „Patchesa” Stewarta zwerbowaliśmy tak naprawdę z własnej nieograniczonej wyobraźni, bo postanowiliśmy po prostu się z nim skontaktować. Wcześniej nie miałam okazji z nim pracować. „Tiki” i Kamuel to osoby poznane na Java Jazz Festival w Indonezji, gdzie sami zupełnie przypadkiem trafiliśmy, ze względu na to, że się akurat spodobało jak gramy. To może nie jest przypadek, może źle to ujęłam, bo jednak producent nas słyszał, natomiast był tak uprzejmy nas tam zaprosić i to była ogromna przygoda. Mam nadzieję, że jeszcze się powtórzy w niedalekiej przyszłości. Tak mi się marzy, żeby tam wrócić, do tych zielonych papużek i na ten wspaniały festiwal. Tam właśnie grał Arturo Sandoval wtedy, a teraz jego chłopaki teraz nagrali ze mną płytę.
Zaczynamy od Pinokia „When you Wish Upon a Star”. Jaki to był wybór?
- Chyba szłam kluczem serca. Na tej płycie są utwory, które bardzo mi się podobały od wielu lat i które chciałam uwiecznić. To tak brzmi górnolotnie troszkę, ale bardzo lubię muzykę w ogóle filmową. Natomiast klucz był taki, żeby to były utwory, które da się zaśpiewać, to po pierwsze, bo w tej chwili tej muzyki filmowej jest bardzo dużo. Jeśli chcemy zachować charakter, swój jako artysty, to się musi kończyć jakimś wspólnym mianownikiem, więc tutaj były przede wszystkim standardy jazzowe, użyte w filmach, między innymi czarno-białych.
Zobacz także

Joanna Zagdańska
Wokalistka i pedagog. To do niej zjeżdżają z całej Polski przyszłe studentki. „Festiwal w Opolu otworzył pewną furtkę, można powiedzieć do tych wszystkich… Czytaj dalej »

Witold Albiński
Nauczyciel, muzyk, producent pracujący przy różnych telewizyjnych wydarzeniach muzycznych i sportowych, ale też, jak się okazuje pisarz. Niedawno ukazała… Czytaj dalej »

AG Carmen
AG Carmen, laureatka konkursu radiowej Czwórki „Będzie głośno! Debiut na winylu”. „Green Tea” AG Carmen to drugi singiel ze składankowego albumu… Czytaj dalej »

Limboski
Limboski, czyli Michał P. Augustyniak – muzyk związany z Krakowem, piosenkarz i gitarzysta, autor tekstów, dwukrotnie nominowany do „Fryderyków”. W niektórych… Czytaj dalej »

Mariusz Ostrowski
Aktor i wokalista debiutujący fonograficznie utworem pt. „Ten moment”. „...nie jestem aż tak sprawnym kompozytorem, natomiast otaczam się tak wspaniałymi… Czytaj dalej »

Profesor Mariusz Patyra
Wirtuoz skrzypiec. Pierwszy Polak, który zdobył zwyciężył w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Nicolae Paganiniego w Genui. „...jestem normalnym… Czytaj dalej »

Piotr Salata
Już w XXI wieku wygrał program „Droga do Gwiazd” w TVN i triumfował na Międzynarodowych Spotkaniach Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Piotr Salata w dorobku… Czytaj dalej »

Paweł Lucewicz
Kompozytor. Niedawno jego muzyka do filmu „Znachor” została zaprezentowana przez orkiestrę symfoniczną Filharmonii Pomorskiej i zespół SVAHY. „Przyznam… Czytaj dalej »

Łukasz Drapała
„Człowiek w kapeluszu”, który pomiędzy innymi zajęciami wystartował z nowym singlem. „czasami zdarza się, że piszę sam piosenkę od początku do… Czytaj dalej »

José Maria Florêncio
Dyrygent symfoniczny, operowy i wielkich widowisk muzyki filmowej. Urodzony w Brazylii, od blisko 40 lat mieszkający w Polsce. Każde spotkanie z nim to prawdziwa… Czytaj dalej »