Krzysztof „Dżawor” Jaworski

2022-03-11
Krzysztof „Dżawor” Jaworski Fot. Julita Górska

Krzysztof „Dżawor” Jaworski Fot. Julita Górska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Krzysztof „Dżawor” Jaworski

Gitarzysta i członek zespołu Harlem. Jak sam mówi o sobie: „w młodości inhalował się muzyką, kocha Chopina i Wagnera, miłuje Grechutę”. W 15. rocznicę śmierci Tadeusza Nalepy swoją premierę miał „Polski blues” do tekstu Bogdana Loebla i z muzyką Krzysztofa „Dżawora” Jaworskiego.

„Tadeusz Nalepa to piękna postać. On był i jest ojcem polskiego bluesa. Przez te wszystkie lata na jego dźwiękach kształtowały się kolejne pokolenia. Szczególnie spółka autorska z Bogdanem Loeblem stworzyła epokowe dzieła...”


Piątek, 11 marca godz. 20:05
Krzysztof „Dżawor” Jaworski Fot. Julita Górska

Krzysztof „Dżawor” Jaworski Fot. Julita Górska

Spotykamy się w 15. rocznicę śmierci Tadeusza Nalepy. To taki symboliczny dzień.

- Tadeusz Nalepa to piękna postać. On był i jest ojcem polskiego bluesa. Przez te wszystkie lata na jego dźwiękach kształtowały się kolejne pokolenia. Szczególnie spółka autorska z Bogdanem Loeblem stworzyła epokowe dzieła.

Niesamowity to był duet autorski, a kim dla Pana był, jest Tadeusz Nalepa? Przewodnikiem?

- Może nie aż tak. Ale dorastałem w okresie, kiedy Breakouci wyznaczali kierunki tego polskiego rynku muzycznego. To była grupa Dżem, to był Nalepa, a z tych zachodnich kapel - dla mnie - Zeppelini, Stonesi. Przekaz tekstowy też był niesamowity, bo Bogdan Loebl trafiał po prostu do tego młodzieńczego buntu. Człowiek słuchał tych słów i uświadamiał sobie wiele rzeczy, a Nalepa był w tym wszystkim bardzo piękny i prawdziwy. Od tego nie można było uciec i to trafiało szczególnie w te podkorowe sytuacje, kiedy jest się wrażliwym, ale też uczulonym na ten rodzaj dźwięku.

I te mądre teksty Bogdana Loebla... Czy wówczas to była codzienność, że piosenki bluesowe były opatrzone mądrym tekstem?

- Może niekoniecznie, bo wszyscy nie byli w stanie pisać na tym poziomie. Bogdan jest jeden, jedyny i niepowtarzalny, natomiast znakomitych tekstów było trochę i tekstów, które były prawdziwe. Jak teksty Ryśka Riedla, które przeszywały po prostu serce i mózg, natomiast faktycznie tutaj były jeszcze bardzo silne drogowskazy. To były też sytuacje, które wiele uświadamiały i pokazywały. To był krzyk, protest, no więc też łatwo się to wchłaniało.

I tak się stało, że to Bogdan Loebl zgłosił się do Pana?

- Tak, miałem przyjemność i zaszczyt pracować z Bogdanem Loeblem wcześniej, przy dwóch utworach, które miały bardzo mocny odzew. Nawet jedna z piosenek jest dziś bardzo aktualna. Jest to utwór pod tytułem „Bracie mój nieznajomy”. W sytuacji, która dzieje się w tej chwili na świecie, na Ukrainie, kiedy nasze serca i głowy są tam, pisze Bogdan Loebl, że „nóż jest dobry do tego, żeby smarować nim chleb”. I to jest niesamowite, cały Bogdan... Ja napisałem wtedy nutki i tak wyszło, że stworzyłem projekt dla Narodowego Centrum Kultury, gdzie wzięło udział wielu artystów, w większości to były moje kompozycje. Zaprosiłem Marka Piekarczyka, byśmy stworzyli taki duet do tego tekstu Bogdana Loebla. A drugim utworem była piosenka, która była napisana przez Bogdana niejako dla księdza Twardowskiego - „Jak płomyk zapałki”. Przepiękny tekst, który opowiada o tym, jak jesteśmy, jak znikamy. Ten drugi utwór został przejęty przez Fundację księdza Kaczkowskiego, jako ich własny hymn. Do tego prywatne rozmowy i rozmowy, które też odsłaniają mi kolejne szufladki tej skomplikowanej rzeczywistości, więc to wszystko pięknie, gdzie się w moim życiu złożyło.

I do tego Bogdan Loebl podobno blisko mieszka...

- Mam ten zaszczyt być niemal sąsiadem Bogdana. Kiedyś zadzwonił i powiedział: „Krzysiek, a przyjechałbyś do mnie? Mam taki tekst. On jest dla mnie bardzo ważny”. No jeżeli artysta mówi o czymś, że dla niego to wiele znaczy, to się z tym nie dyskutuje. Dostałem ten tekst i na 10. rocznicę śmierci Tadeusza napisałem muzykę. Mówię o dziesiątej rocznicy celowo.

Dlaczego ten utwór przeleżał pięć lat?

- Po prostu nagrałem dwie wersje tego utworu. Zaprezentowałem Bogdanowi, on tak słucha i mówi: „Wiesz co, jedna i druga fajna, to ty wybierz”. Wybrałem sobie właśnie tę wersję, która nie jest wersją dwuosobową. Blues bije tam w sercu Bogdan Loebla i w słowach. Natomiast to było tak, że nagraliśmy sekcje, czyli bas, bębny i życie pozamiatało. Tak się zdarza, że czasami wyskakują nam takie sytuacje, na które nie mamy wpływu.

Ale tak miało być chyba.

- Pewnie tak. Ten numer przeleżał praktycznie 5 lat i stwierdziliśmy, że nie będziemy go wydawać. Wreszcie doszliśmy do wniosku, że zaprosimy do tego utworu trzech wokalistów zespołu Harlem, którzy śpiewali przez lata z zespołem: Rysiu Wolbach, Maciek Balcar i Kuba Weigel, od wielu lat wokalista Harlemu. Więc mamy tutaj coś, co jest naszym hołdem, coś, czym się nisko kłaniamy Tadeuszowi Nalepie.

Nawet powstał okazjonalny teledysk.

- Tak, to piękna sprawa, bo to jest gest naszych przyjaciół: Bogusława Chraboty i Łukasza Smolagi, którzy zrobili nam ten teledysk w prezencie, będąc też fanami Bogdan Loebla i pewnej estetyki, pewnej wrażliwości, która gdzieś tam wokół krąży. To było niesamowite, bo to było wyzwanie. W zasadzie ten numer początkowo nie miał być numerem na płycie zespołu Harlem. Miał być na tę 10. rocznicę, a teraz jednak trafi na płytę zespołu, która ma mieć premierę 20 maja. Czekaliśmy też bardzo długo na ten materiał, ale wreszcie mamy to zamknięte. Jesteśmy w trakcie dopracowania sytuacji związanych z grafiką okładki, reszta muzyczna jest dopięta.

I ta nowa płyta zespołu Harlem, nawet podobno ma nie być bluesowa.

- Tak, bo my w ogóle generalnie nie jesteśmy bluesowi. Mieliśmy korzenie bluesowe na pierwszej płycie, natomiast Harlem poszedł swoją rockową drogą. Oczywiście jak wszystko ewoluował, to w prawo, to w lewo, gdzieś tam się zmieniały obrazy przez 9 lat niewydawania płyt od ostatniego albumu, który nazywa się „Przebudzenie”. Cała płyta nie jest absolutnie bluesowa, myślę że będzie po prostu wiarygodną i będzie refleksją nad tym, co się dzieje na świecie. Nie chodzi o to, co dzisiaj, bo to, co się dzieje, to już tragedia. Natomiast mówię o tekstach, które dotyczą młodych ludzi, też często zagubionych jednostek w świecie, który jest komercyjny, który miażdży jak walec, przejeżdża po nas i nie zostawia złudzeń. My często krzyczymy, tylko że ten nasz krzyk jest niesłyszalny i o tym będzie ta płyta. Natomiast ona będzie miała mnóstwo kolorów. Też będzie utwór pastiszowy, żart, na który sobie pozwoliliśmy. Obok całego składu na płycie mamy gości, przyjaciół z którymi się kumplujemy. Gościnnie zaśpiewała Magda Wójcik (Goya), zagrali koledzy z grupy Enej, Piotrek Sołoducha i Jacek Wąsowski z Elektrycznych Gitar, więc mamy fajne sytuacje, które są też i koleżeńskimi.

A jak wygląda w tej chwili życie artystyczne zespołu Harlem, popandemiczne, no niestety w dziwnych czasach, w czasach bardzo dramatycznych.

- Zagraliśmy ostatnio koncert zbierając kasę dla ludzi i to też był streaming, czyli bez publiczności.

To jest straszne doświadczenie…

- Niedługo mamy zagrać koncert, teraz czekamy, czy przypadkiem nie zostanie odwołany. Nie ukrywam, że ten czas pandemiczny był poświęcony nagraniom. Oczywiście sam brałem udział w akcjach charytatywnych, grałem jako instrumentalista, grałem z serca, żeby podtrzymać ludzi na duchu. Ten pierwszy okres był bardzo trudny, stąd też nawet piosenka ”Mazurski wiatr”. Ja jestem stąd, będę opowiadał o tym, co widzę, co czuję i gdzie ta pandemia była wielowymiarowa w relacjach ludzkich. Poza tym, ten czas okrutny, paskudny, bandycki agresji na Ukrainę. Wszyscy dopingujemy, wspieramy jak możemy i będziemy to robić. W każdym razie wierzę w zwycięstwo wolnego świata. Artyści też mogą wspomóc, każdy z nas może wspomóc, czy ja jestem artystą czy nie, czy pracuję w teatrze, czy jestem inżynierem, to nie ma żadnego znaczenia, każdy może pomóc jak chce.

A propos inżyniera. Pan przecież jest inżynierem budowy dróg, ulic, mostów, czy kiedykolwiek pracował Pan w swoim zawodzie?

- Cudownie nie. Nie pracowałem, studiowałem na Politechnice Białostockiej i uczciwie przyznam się do tego, że jak już było bliżej dyplomów, poszedłem do swojego promotora i przysięgałem, że nie będę pracował w zawodzie ani jednego dnia. Więc nie skrzywdzę nikogo, nie przejedziecie po żadnym moście, który zbudowałem ani zaprojektowałem, bo byłem na takim kierunku faktycznie: „Budowa dróg, mostów i lotnisk”, więc jakby zagrożenie poważne. Tak się stało, że pracowałem później w szkole podstawowej ucząc wychowania muzycznego, a potem już koncertów było na tyle dużo, że musiałem być zgodny z sumieniem i podziękować, niestety, za pracę z młodzieżą, która była wspaniałym, cudownym czasem w moim życiu.

Zobacz także

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Kabaret oT.To

Kabaret oT.To

Lora Szafran

Lora Szafran

Krystyna Stańko

Krystyna Stańko

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę