Sławek Wierzcholski

2021-06-05
Sławek Wierzcholski Fot. Magda Jasińska

Sławek Wierzcholski Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Sławek Wierzcholski

Wokalista, wirtuoz harmonijki ustnej, autor tekstów i muzyki, dziennikarz radiowy i prasowy. Założyciel grupy Nocna Zmiana Bluesa. Właśnie ukazała się płyta „Amazonia”.

„Żyję odmiennie od tego, co było wcześniej, bo zawsze dużo koncertowaliśmy, a teraz tego nie ma. Ale muszę tu wspomnieć, że zmieniło się moje życie prywatne, gdyż parę dni temu zostałem dziadkiem...”


Sobota, 5 czerwca godz. 17:05
Przybyłeś nie sam, a z płytą.

- Tak. To już taka nasza piękna tradycja, że w Radiu PiK pojawiam się, aby pochwalić się, kiedy zrobię coś nowego. „Amazonia” to miał być tytuł intrygujący i jak widzę jest. Jestem kojarzony z bluesem i słusznie, a tutaj tytuł zgoła niebluesowy. Tytuł płyty pochodzi od jednego z utworów na niej zawartych. To taka dosyć powszechna praktyka i przyznam, że chciałem troszeczkę zaintrygować słuchaczy, ale też i dlatego, że po raz pierwszy poruszam tematy ekologiczne. Pamiętasz, jak były pożary w Amazonii, była wielka tragedia, wielkie poruszenie, ale potem wybuchły pożary w Australii, a potem wybuchła pandemia i zapomnieliśmy o tym, że te lasy płoną. Zwracam uwagę na ekologię, nawet nie mówię o pożarach wprost, ale o tym, żeby myśleć globalnie. Działaj lokalnie i myśl globalnie.

Stałeś się dbającym o środowisko?

- Tak, w czasie pandemii większość czasu spędziłem w swoim domku na wsi, na granicy województwa kujawsko - pomorskiego i warmińsko-mazurskiego, bardzo blisko natury. To mi bardziej może uzmysłowiło, jak to jest ważny problem. Nie wiem czy do końca jest to dobry temat do śpiewania piosenek, ale jak się okazuje całkiem niezły. Może to nie jest nic odkrywczego, bo nie chcę powiedzieć: „Patrzcie – zauważyłem, że się śmieci nad jeziorem i ja bym nie chciał tylko sam tych śmieci zbierać, ale wolałbym żebyście wy też to robili”. To nie jest tak - ja sobie zdaję sprawę - że jest to może mało oryginalne, ale jest to ważne, nośne i myślę, że to mój mały głos, który zabrzmi w tej debacie. Dodatkowo, to może zdziałać coś dobrego, a jeszcze dodatkowo jest to nośna, ładna piosenka, zahaczająca nawet o reggae.
Sławek Wierzcholski. Fot. Magda Jasińska

Sławek Wierzcholski. Fot. Magda Jasińska

To są wszystko Twoje nowe piosenki?

- Zasadniczo tak, ale odgrzałem pewną starą piosenkę, którą nagrałem 30 lat temu do tekstu Bogdana Loebla, bo cała muzyka jest moja, teksty prawie wszystkie moje.

A piosenka odgrzana nosi tytuł „Po co tyle gadasz” i to nie była moja uwaga do Ciebie.

- To tytuł piosenki, którą Bogdan Loebl napisał chyba oburzony na swoją żonę i dał mi ten tekst, a ja zrobiłem z tego piosenkę żartobliwą. Nie wiem, czy Państwo znają Bogdana Loebla, znakomitego autora tekstów. On nie jest osobą żartobliwą. To jest człowiek, który traktuje życie poważnie. Dużo się od niego nauczyłem, bo to jest wybitny poeta, wybitny autor tekstów. A ja z tak wybitnego pana postanowiłem sobie, może nie z niego, ale z tego tekstu, zażartować. Trochę wcieliłem się tutaj w postać Piotra Fronczewskiego, który kiedyś w kabarecie Pod Egidą Jana Pietrzaka, prezentował skecz „Awas” i starając się oddawać narastającą wściekłość, wykonałem tę piosenkę. Nie wiem na ile mi to wyszło, właściwie to był taki żart w studiu. Wiesz, jak czasem robi się w studiu, bo teraz nie trzeba oszczędzać taśmy, przecież wszystko nagrywa się cyfrowo i okazało się, że wyszło to tak interesująco, że producent mnie do tego skłonił, żeby to zostało na płycie.

Fajne czasy teraz mamy, że nie musimy oszczędzać taśmy i zupełnie inaczej wygląda produkcja. Nawet każdy w domu może sobie wyprodukować swoje piosenki.

- Tak, a ja przypominam sobie, że pierwsza płyta kompaktowa, którą nagrywałem, to było w roku 90, może 91, była nagrywana w tym miejscu, gdzie teraz jesteśmy w Radiu PiK. Było to studio nagraniowe i do tej pory brzmi ta płyta całkiem dobrze. Bardzo dobrze i wygodnie mi się tutaj nagrywało np. koncertową płytę. Był taki śmieszny koncert bez publiczności. Śmieszny, choć do śmiechu nie było, bo to jest bardzo nienaturalna sytuacja.

Teraz w czasie pandemii to jak najbardziej naturalna sytuacja - koncerty bez publiczności.

- Niestety i cieszymy się, że w ogóle takie były, ale powoli wracamy do normalności. Mam nadzieję, że będziemy mogli z Nocną Zmianą Bluesa grać koncerty promujące płytę, bo to naturalna rzecz, że chce się zagrać te nowe rzeczy i zachęcić do nabycia płyty.

Chyba najlepiej się czujesz w składzie z Nocną Zmianą Bluesa, chociaż miałeś swoje flirty i skoki w bok ze składami symfonicznymi, big-bandem i z Wojtkiem Karolakiem, czyli na chwilę zdradzałeś Nocną Zmianę Bluesa.

- Tak. Te płyty były firmowane moim nazwiskiem. Co ciekawe realizowałem te moje pomysły z muzykami z Bydgoszczy. Dobrze tu się czuję. Uważam, że za rzadko bywam w waszym studiu.

Musisz to nadrobić.

- Jestem do dyspozycji.

Jak tworzysz, bo potrafisz pisać piosenki, jakbyś wysypywał swoje perły z mankietu.

- Rzeczywiście piszę dosyć sporo utworów.

I nie wszystkie piszesz dla siebie. Jak je stworzysz, to chowasz na chwilę do komputera?

- Zdecydowanie, to jest bardzo potrzebne. Ale rzeczywiście lubię wylewać swoje myśli na papier, czy zapisywać je na taśmie. W tym roku, to pomijając tę płytę, ukazała się moja piąta płyta dla dzieci i nawet dostałem za nią nagrodę.

Zróbmy na moment ten „skok w bok”, do dzieci. Spotykamy się właściwie w przeddzień Dnia Dziecka, a Ty lubisz pisać dla dzieci. Masz też taką swoją stałą formację, dla której piszesz.

- Tak, to grupa Korniki. Najpierw pisałem dla nich kompletne piosenki, potem szef zespołu Czarek Kubacki zaczął komponować część muzyki, a teraz ja skoncentrowałem się właściwie na tekstach, a muzykę tworzy Czarek i znakomici muzycy z Torunia i Bydgoszczy nagrali te utwory, a Korniki zaśpiewały. Myślę, że to ciekawe piosenki i nie takie grzeczne, ładne, tylko troszkę buntownicze.

Czy inaczej się pisze dla dzieci?

- Podobno trudniej. Tak słyszałem i jak kiedyś ktoś mi to powiedział, to pomyślałem, że to jest taka lekka kokieteria. Jednak to prawda, trzeba dobierać słowa bardziej odpowiednie, chociaż staram się dzieciom utrudniać życie i wrzucam im jakieś łamańce językowe albo poruszam sprawy takie, żeby się wydawało, że nie leżą w centrum zainteresowania dzieci.

A jak piszesz teksty, już abstrahując od tego czy są to teksty dla dzieci, dla dorosłych czy dla siebie, to jesteś takim poważnym poetą czy takim z dużym dystansem do siebie i do świata?

- Nie nazwałbym siebie poetą. To co piszę, to są teksty piosenek.

Na płycie „Amazonia” jest 14 piosenek. Myślisz, że te piosenki znajdą się na playlistach radiowych?

- Z jednym utworem wiążę takie nadzieje. To jest piosenka „Cel” w rytmie walca stadionowego. To wyszło tak przypadkiem. To historia chłopca, który chce zostać żużlowcem i najpierw jeździ na rowerze, przewraca się, a potem staje na podium. To jest taka alegoria. Dla każdego jest pewnie coś innego, niektórzy jakiegoś takiego celu nie mają, żyją z dnia na dzień i nie mam tego nikomu za złe, ale dobrze sobie taki cel wyznaczyć. No i w taki alegoryczny sposób mówi o tym utwór „Cel”.


Minutaż też jest iście radiowy.

- To jednak za mało, by piosenki były prezentowane w stacjach radiowych. Myślę, że to jest ważne, żeby piosenka była zwarta. Czasy się zmieniają, kiedyś Nocna Zmiana Bluesa grała utwory, gdzie były długie partie instrumentalne, takie trochę jak na koncertach jazzowych.

Zresztą na koncertach gracie takie solówki.

- Tak, ale na antenie chodzi o przekaz bardziej skondensowany, żeby nasycić emocjami i treścią i mam nadzieję, że to się udało.

A jak zmieniło się Twoje życie w czasie pandemii.

- Moje życie zmieniło się na pewno dramatycznie. Żyję odmiennie od tego, co było wcześniej, bo zawsze dużo koncertowaliśmy, a teraz tego nie ma. Ale muszę tu wspomnieć, że zmieniło się moje życie prywatne, gdyż parę dni temu zostałem dziadkiem. Jeszcze nie widziałem swojej wnuczki, bo córka mieszka w Gdyni i niedawno wyszła ze szpitala. Coś niesamowitego, taka zmiana trochę w psychice, jak się dowiadujesz, że jesteś dziadkiem. No niestety jak powiedziałem o tym najbliższym kolegom z zespołu czy z mojego otoczenia, to kiedy mówią do mnie „dziadku”, to wcale mi się to nie podoba. Chyba muszę do tego dojrzeć.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę