Dana Vynnytska (DAGADANA)

2021-05-08
DAGADANA (Dana Vynnytska) fot.Tomasz Pienicki

DAGADANA (Dana Vynnytska) fot.Tomasz Pienicki

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - DAGADANA

„Tobie” to piąty studyjny album polsko-ukraińskiej grupy DAGADANA. Powstał z potrzeby przebudzenia życzliwości i dzielenia się dobrem ze wszystkimi, ponad wszelkimi podziałami, nie tylko od święta. To album, na którym słychać bogactwo stylistyczne, wynikające z wędrówek po różnych krajach oraz otwartości na łączenia muzycznych światów z szacunkiem dla swoich korzeni. Ludowe melodie, transowość i wielogłos korespondują z jazzowym groovem, improwizacjami, taneczną elektroniką. O nowym albumie rozmawiamy z Daną Vynnytską - absolwentką Wydziału Kompozycji w Konserwatorium Lwowskim i laureatką programu stypendialnego polskiego Ministerstwa Kultury „Gaude Polonia”, przeznaczonego dla młodych artystów z krajów Europy Środkowowschodniej. Półroczny pobyt Dany na stypendium w Polsce umożliwił wzajemne poznanie się, pracę nad repertuarem oraz koncertowanie. Dana Vynnytska brała udział w nagraniach takich zespołów jak Shokolad, Babooshki czy Afro Kolektyw. Występuje także w zespole Babooshki.


Piątek, 7 maja godz. 20:05
Czy się uzupełniacie, czy może artystycznie rywalizujecie?

- Zespół Dagadana ma już 13 lat, ale jeszcze zanim powstał, to była wielka przyjaźń i miłość. Poznaliśmy się dużo wcześniej, bo 15 czy nawet 16 lat wcześniej, na warsztatach jazzowych w Krakowie. Daga bardzo mnie zainspirowała, kiedy zaśpiewała solo do jednego z utworów. A przypomnę, że na tych warsztatach byli zawodowi muzycy jazzowi, jak i pasjonaci jazzu czy wreszcie także amatorzy. Daga wtedy nie ma jeszcze bardzo wielkiego muzycznego doświadczenia, natomiast wyróżniała się super kreatywnym myśleniem. To jak zaśpiewała ona solówkę sprawiło, że zdecydowałam się do niej podejść i powiedzieć, że ma niesamowite pomysły, wielki talent i będzie wielkim grzechem jeśli tego nie będzie rozwijać. Daga posłuchała mnie – rozpoczęła naukę w studium piosenkarskim imienia Czesława Niemena w Poznaniu, a parę lat po tym wydarzeniu Daga przyjechała na moje zaproszenie do Lwowa. I właśnie w tym czasie otrzymałam mail z takiego stypendialnego programu „Gaude Polonia”, z informacją, że w ramach nagrody spędzę pół roku w Warszawie, realizując swój twórczy projekt. Wtedy powiedziałam „Daga kochana, będziemy częściej się widzieć, bo będę mieszkać przez pół roku w Warszawie”. Na co Daga odpowiedziała „To może zróbmy zespół, po co będziemy tak się po prostu spotykać”. Najpierw byłam zdziwiona, bo jaki zespół, kogo weźmiemy? A Daga powiedziałam „będziemy w dwójkę: Ty i ja”. Od tego momentu zaczęła się wielka podróż naszego zespołu, najpierw duetu, który działał parę miesięcy, później dołączył do nas Mikołaj (Pospieszalski), a już od 2014 roku aktywnie współpracujemy z naszym perkusistą Bartoszem Mikołajem Nazarukiem. Jest to zespół jak rodzina, gdzie ja nie przestaje podziwiać i zachwycać się swoimi przyjaciółmi. Każda próba to jest po prostu pełnia szczęścia, bo cały czas mamy coś do powiedzenia sobie nawzajem, cały czas odkrywamy jakieś swoje nowe umiejętności. Tak więc myślę, że w naszym zespole nie można mówić o rywalizacji, u nas też nie ma frontmanów, bo każdy z członków zespołu Dagadana odgrywa bardzo ważną rolę. Każdy z nas jest szczęściarzem, że się po prostu spotkaliśmy.

„Tobie” to piąty studyjny album polsko-ukraińskiej grupy DAGADANA. Jak powstawał?

- Nasz poprzedni album ukazał się w 2016 roku. Po tym mieliśmy czas na granie koncertów, na prezentowanie naszej muzyki na całym świecie, ale w międzyczasie przyniosłam na warsztat, na próbę naszego zespołu ukraińskie pieśni - szczedriwky, czyli pieśni życzeniowe. To był „Shchedryi Vechir ” i zaczęliśmy ten utwór grać podczas koncertów na całym świecie. To było niesamowite jak ludzie w różnych krajach bardzo chętnie powtarzali te słowa: „Shchedryi Vechir, dobryi Vechir, dobrym ludziom na zdrowie” i śpiewali razem z nami, czy to w Chinach, czy w Argentynie, Wielkiej Brytanii, czy w Niemczech. Nagle kiedy śpiewaliśmy ten utwór popłynęła przez salę cudowna energia, czuliśmy się jak jedna wielka rodzina, która się spotyka za stołem i po prostu dzieli się dobrem. To zawsze był taki piękny moment koncertu i wtedy nasz Bartosz Mikołaj Nazaruk zaproponował: to zróbmy płytę z pieśniami życzeniowymi. Wydało mi się to znakomitym pomysłem, chociaż z jednej strony na początku miałam pewne wątpliwości, bo ta tradycja bardzo dobrze jest znana na Ukrainie, jest żywa i rzeczywiście śpiewamy te pieśni zimą, kiedy nadchodzi Nowy Rok, zaczyna się jakiś tam czas, aż do końca stycznia. Ta myśl, żeby nagrać taką płytę, a później grać ją cały rok, to dla mnie był problem, bo to było trochę dziwne, ale później stało się to normalne. Zaczęliśmy pracować i szukać tych pieśni, a w międzyczasie wydarzyło się wiele rzeczy, na różnych poziomach, czy to geopolitycznych czy naszych osobistych. Zobaczymy, wciąż trwa wojna na wschodzie Ukrainy i Putin cały czas straszy nas swoimi wojskami, które ściągnął do granicy. Zobaczmy sytuację na Białorusi z protestem związanym z wyborami prezydenckimi, czy w Polsce ze strajkiem kobiet. Już nie mówię o pandemii, która stała taką wisienką na torcie, na światową skalę, po prostu wyrzuciła świat z normalnego funkcjonowania.


Co to są pieśni życzeniowe?

- Chcieliśmy dać tę płytę Tobie, stąd właśnie jest ten tytuł. To jest bardzo osobista płyta i dedykowana każdemu z was, żeby udało się po prostu przetrwać ten czas i doczekać się tego momentu, kiedy się spotkamy na koncertach, kiedy będziemy grać, kiedy ta żywa energia będzie przepływać po prostu z naszych serc. Praca nad naszym albumem była bardzo ciekawa i to z różnych stron. Z jednej strony skupiliśmy się na muzyce, ale nim zaczęliśmy pracować nad muzyką, trzeba było zrobić badanie. Tak jak mówiłam wcześniej pieśni życzeniowe to jest żywa tradycja na Ukrainie, natomiast kiedy pytałam się Dagi, Mikołaja i Bartka to nie tak łatwo było im ją zaśpiewać. Zaczęliśmy rozmawiać o polskich pieśniach życzeniowych z różnymi etnografami, muzykologami. Po prostu zaczęliśmy szukać tych pieśni. Wreszcie udało się znaleźć na wschodzie Polski w Rzeszowskiem i Lubelskiem - wszystkie utwory na naszej płycie, oprócz jednego, są tradycyjne wzięte z książek. Specjalnie wybierałam te, które nie były znane w moim kraju, natomiast biorąc na warsztat aranżacyjny polskie przygrywki też chcieliśmy z jednej strony ożywić te utwory, które kurzą się gdzieś w bibliotece i dać im nowe życie. Chcieliśmy wspomnieć o tej tradycji, ale to nie koniec tej ciekawej historii, bo później, już jak ta płyta była nagrana, wydana, to było nawet całkiem niedawno, pracując i zgłębiając temat tradycji nagle spotkałam wiele pieśni życzeniowych, tylko one są nie w zimowym cyklu, ale to są wiosenne kolędy i tutaj nadchodzi wielkie odkrycie i rozwinięcie tej zagadki. Gdzie się podziały polskie pieśni życzeniowe, czemu one są w wiosennym cyklu, a na Ukrainie i na wschodzie Polski w zimowym? Więc pieśni życzeniowe są to jedne z najbardziej dawnych pieśni tradycyjnych, zachowanych na naszych terenach i one odnoszą się do chrześcijańskich czasów. Kiedy przyszło chrześcijaństwo na nasze tereny, większość tradycji i obrzędów, pieśni po prostu przeemigrowało w chrześcijański rok kalendarzowy. Nasi przodkowie świętowali Nowy Rok wiosną i w Polsce widocznie te pieśni przewędrowały częściowo do wiosennego kolędowania, a na wschodzie Polski i na Ukrainie, w Rosji te pieśni życzeniowe przeszły do zimowego nowego roku. Także udało się nagrać i mam nadzieję, że też pomożemy polskim słuchaczom, ukraińskim i w ogóle na całym świecie odkryć to bogactwo, ciekawą tradycję i nauczyć się śpiewać razem z nami.

Zobacz także

Tadeusz Olchowski

Tadeusz Olchowski

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę