Włodek Pawlik

2013-12-31
Włodek Pawlik

Włodek Pawlik

Muzyk, kompozytor, pianista jazzowy. Jego płyta "Night In Calisia" z grającym na trąbce Randy Breckerem, otrzymała nominację do tegorocznych nagród Grammy.

"Wyssałem muzykę z mlekiem matki. Nie miałem wyjścia - zamiast zabawkami trzeba było bawić się klawiszami pianina. Tak to jest – moje dzieci też nie były zmuszane przez nas, a zostały muzykami. To jest naturalne - tradycje rodzinne mają duży wpływ. Choć przez jakiś czas chciałem być sportowcem, to w końcu muzyka była najbardziej konkretnym i wciągającym narkotykiem i tak jest do tej pory."


Środa, 1 stycznia godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Włodzimierz Pawlik
Jesteś pierwszym muzykiem polskim, którego płyta została nominowana do nagrody Grammy.
- Tak, to prawda, jestem szczęśliwy, bardzo zadowolony, zdziwiony i zaszokowany. Niedawno podczas konferencji prasowej w Los Angeles podano listę nominowanych. Moja płyta "Night in Calisia", której jestem kompozytorem, na której gram i wraz z moją żoną jesteśmy jej producentami, z Randym Breckerem – legendarnym amerykańskim trębaczem, moim triem i orkiestrą symfoniczną pod dyrekcją Adama Klocka, została nominowana i znalazła się w gronie pięciu albumów w kategorii "The Best Large Ensamble Album".

Duży skład dodał elegancji temu brzmieniu.
- Cieszę się, że tak sądzisz. Geneza powstania tej płyty sięga jeszcze poprzedniego albumu "Tykocin Jazz Suite", który również został wydany w Stanach Zjednoczonych pod tytułem "Nostalgic Journey" i też był w konwencji symphonic jazz, z orkiestrą symfoniczną pod dyrekcją Marcina Nałęcz Niesiołowskiego i też z Randy Breckerem na trąbce. To był rok 2009. "Night in Calisia" jest stylistycznym i estetycznym nawiązaniem do tamtego nagrania, ale jest to inna muzyka. "Night in Calisia" też została wydana w Stanach Zjednoczonych w sierpniu tego roku i zdążyła troszeczkę tam "narozrabiać". Znalazła się w gronie pięćdziesięciu płyt najczęściej granych w amerykańskich rozgłośniach jazzowych.
Fot. wlodekpawlik.com

Fot. wlodekpawlik.com

Jak dochodzi do współpracy z Randy Breckerem – dzwonisz i się umawiasz?
- Pewnie, że tak (śmiech). Wynika to ze wspólnoty muzycznych upodobań. W latach 90. nasze drogi jazzowe się zeszły, jeszcze kiedy mieszkałem w Niemczech mieliśmy ze sobą kontakt. Potem było kilka możliwości wspólnego grania – w 1996 roku nagraliśmy w polsko–amerykańskim składzie płytę "Turtles", która jest wizytówka naszych czasów. Potem było różnie, do koncertowania powróciliśmy przy okazji płyty "Tykocin Jazz Suite". Randy Brecker jest bratem Michaela, tworzyli legendarną grupę "The Brecker Brothers". Michael zachorował na białaczkę i poszukiwano dla niego dawcy szpiku kostnego i okazało się, że ich korzenie sięgają Podlasia w Polsce. Odnaleźliśmy nawet pierwotne nazwisko Breckerów, szukając potencjalnych dawców – Tykocki. Jak się później okazało, jednym z pierwszych rabinów Szkoły Rabinackiej w Tykocinie był Tykocki. To było niesamowite odkrycie. Ta historia była dla mnie inspiracją do napisania, już po śmierci Michaela, suity Tykocin. Zainteresował się nią amerykański wydawca Summit Records, który wydał ją w Stanach i zebrała ona znakomite recenzje.

Czyli ta współpraca z Randy Breckerem jest szczęśliwą, a sama nominacja już jest sukcesem, bo do tej pory żadnemu polskiemu muzykowi to się nie udało.
- Uściślijmy, żadnemu polskiemu muzykowi jazzowemu i rozrywkowemu. Cuda się zdarzają, ja też traktuję tę nominację jako cud. Nagrania naszych kompozytorów poważnych wielokrotnie były nominowane. Penderecki, Górecki, Lutosławski. Nawet w tym roku I Symfonia Lutosławskiego w wykonaniu Los Angeles Philharmonic pod dyrekcją Esy-Pekki Salonena też otrzymała nominację. Mam zamiar pojechać 26 stycznia do Los Angeles na uroczystość wręczenia nagród i się bliżej przyjrzeć tej uroczystości – dostałem już zaproszenie.
Fot. wlodekpawlik.com

Fot. wlodekpawlik.com

"Kolędy Polskie" – po raz pierwszy się zabrałeś za ten materiał?
- Będę uczciwy i powiem jak było. Pierwszy raz kolędy na fortepian solo nagrałem w Kąśnej Dolnej, w dawnym dworku Paderewskiego. To był rok 2001 albo 2002. Płytę wydała Polonia Records, dziś już firma nieistniejąca. Moi znajomi pytają o tę płytę, a ja zawsze miałem problem z odpowiedzią, więc zabrałem się po raz kolejny za ten materiał. To są improwizacje, impresje – czyli pomysły nagrane w studio w momencie improwizowania - starałem się zbyt daleko nie odlecieć muzycznie. Samych kolęd jest dużo więcej i jestem bardzo zadowolony z tego przedsięwzięcia.

W domu gracie wspólnie kolędy?
- Z dorosłymi dziećmi, jak tylko przyjeżdżają do domu, gramy. Mój syn jest bardzo dobrym wiolonczelistą i pianistą jazzowym. Ostatnio postawił na granie klasyki na wiolonczeli w najlepszych niemieckich orkiestrach. Córka jest saksofonistką – skończyła średnią szkołę muzyczną. Granie kolęd jest znakomitym sposobem spędzania okresu świątecznego. Jak żyli moi rodzice, mama była kiedyś śpiewaczką, tata skrzypkiem i dyrygentem, brat jest śpiewakiem, a moja żona jest pianistką – stawało się to dość ważnym przedsięwzięciem muzycznym.

Byłeś skazany od dziecka na muzykę?
- Dziadkowie ze strony mamy byli też muzykami, wyssałem muzykę z mlekiem matki (śmiech). Nie miałem wyjścia - zamiast zabawkami trzeba było bawić się klawiszami pianina. Tak to jest – moje dzieci też nie były zmuszane przez nas, a zostały muzykami. To jest naturalne - tradycje rodzinne mają duży wpływ. Choć przez jakiś czas chciałem być sportowcem, to w końcu muzyka była najbardziej konkretnym i wciągającym narkotykiem i tak jest do tej pory.

Zobacz także

Zespół Piersi

Zespół „Piersi”

Andrzej Rosiewicz

Andrzej Rosiewicz

Joanna Zagdańska

Joanna Zagdańska

Witold Albiński

Witold Albiński

AG Carmen

AG Carmen

Limboski

Limboski

Mariusz Ostrowski

Mariusz Ostrowski

Profesor Mariusz Patyra

Profesor Mariusz Patyra

Piotr Salata

Piotr Salata

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę