Jarosław Wojtas

2023-11-09
Dr Jarosław Wojtas z Uniwersytetu WSB Merito/fot. centrumprasowe.wsb.pl/archiwum

Dr Jarosław Wojtas z Uniwersytetu WSB Merito/fot. centrumprasowe.wsb.pl/archiwum

Rozmowa dnia – PR PiK – dr Jarosław Wojtas

Gościem „Rozmowy dnia” był dr Jarosław Wojtas, politolog z Uniwersytetu WSB Merito w Toruniu. Rozmawialiśmy między innymi o ochronie wolności słowa w Polsce.
Michał Jędryka: Chcę zapytać Pana o wolność słowa w Polsce. Dlatego, że parę jest takich faktów, które chyba wymagają zastanowienia. Na przykład ukaranie studenta Uniwersytetu Warszawskiego, to student prawa i działacz młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości. Został ukarany naganą przez Komisję Dyscyplinarną. Grozi mu wydalenie z Uniwersytetu. Czy nie zbliżamy się do momentu, gdy jesteśmy granicy wolności słowa?
Jarosław Wojtas:
Oczywiście nie wnikając w kwestię tej sytuacji, która miała miejsce, bo nie chciałbym sprowadzać tego problemu do tej jednej osoby. Natomiast warto zwrócić uwagę, że granice wolności słowa powinny być wyznaczane wszędzie tam, gdzie mogłaby zostać naruszona czyjaś godność, czyjejś dobre imię. Gdzie mogły być naruszone pewne wartości, jak wiara i tak dalej. Natomiast wszędzie tam, gdzie wypowiedź danej osoby narusza wyłącznie czyjeś dobre samopoczucie, czy światopogląd, to za dużo, aby stosować kroki dyscyplinarne. Nie chce się wypowiadać w tej sytuacji na Uniwersytecie Warszawskim, natomiast mówiąc szczerze, nie może być tak, że jedna strona sporu politycznego będzie ograniczała innej stronie możliwość wypowiedzi, stosując tego typu ograniczenia inne osoby będą się autocenzurować, aby nie zostać później ukaranym. Moim zdaniem to, co powinno wyznaczać granice wolności i swobody wypowiedzi, to jest godność innych osób i nawet najbardziej „egzotyczne” poglądy, o ile nie naruszają jej, powinny być dopuszczone w dialogu publicznym. Przecież im większa reprezentacja zróżnicowanych poglądów, tym większy wybór i bardziej skonsolidowana demokracja. O jej sile świadczy nie to, że stosuje się kary, ale to, że jest ona odporna na takie osoby, które prezentują poglądy skrajne. Można wypowiadać najbardziej odbiegające poglądy od głównego nurtu i po prostu ma się do tego prawo. Moim zdaniem tak to powinno wyglądać. Godność innych osób powinna być granicą wolności wypowiedzi.

Przejdźmy teraz do polityków. Mówi się, że powinni być bardziej odporni na krytykę i uderzenia z drugiej strony, mieć grubszą skórę. Zapytam o Magdalenę Biejat z Nowej Lewicy, która miała być marszałkiem senatu. Prawdopodobnie nim nie będzie, bo pozwoliła sobie skrytykować Koalicję Obywatelską i umowę koalicyjną, czy pewne kompromisy, które jej się nie podobają. Jak pan sądzi, czy to też zahacza o wolność słowa? Czy to już jest zupełnie inne zagadnienie?
– Jeżeli zostanie w ten sposób ukarana, to oczywiście będzie chodziło wyłącznie o kalkulację, czy spójność koalicji jest ważniejsza niż wolność wypowiedzi poszczególnych jej przedstawicieli. Moim zdaniem byłoby to z punktu widzenia przyszłości Koalicji fatalnie wróżące na przyszłość, jeżeli politycy na przykład Lewicy nie mogą krytykować dziś poczynań innej formacji politycznej, to w przyszłości, kiedy Lewica wystąpi z jakimś kontrowersyjnym projektem, to druga strona również nie mogłaby się odnieść do tego pomysłu? Oczywiście to sytuacja bardzo niekomfortowa i jeżeli będzie tak, że rzeczywiście w ten sposób pani Biejat zostanie ukarana, to odbije się nie dość, że na spójności koalicji, to też w przyszłości na sondażach. Właśnie to pytanie, które pan redaktor zadał, gdzie powinna być ta granica. Czy można karać za odmienność poglądów wewnątrz koalicji? Moim zdaniem to jest kluczowe, ta różnorodność miała być jej siłą. Nie to, że teraz wszystkie podmioty będą podporządkowane pod linię jednej partii, która będzie chciała narzucić swoją wolę innym. Wiemy, z ilu partii składa się ta koalicja. Jeśli tak będzie, to pojawią się trudności w zdobyciu większości sejmowej w poszczególnych głosowaniach. To będzie bardzo duży problem, zresztą nie tylko w Sejmie, ale również w Senacie. Pani Biejat została senatorem. Także warto zwrócić uwagę, że tutaj podporządkowanie wszystkiego w dążeniu do jedności na dłuższą nie ma sensu.

Prawdopodobnie jutro ma być ujawniona umowa koalicyjna tych trzech komitetów wyborczych, które poszły do Sejmu i chcą teraz przejąć władzę. W tej umowie ma być między innymi podniesiona sprawa rozliczeń władzy, która do tej pory była sprawowana, czyli rozliczeń działaczy Prawa i Sprawiedliwości. To jest oczywiście naturalna rzecz, że strona, która przejmuje władzę, rozlicza poprzednie rządy. Natomiast zastanawiam się, czy to nie idzie za daleko. Na przykład Marek Belka mówi o „odszczurzaniu”. Michał Kamiński z PSL-u mówi, że „kto wyszedł z szamba, powinien się najpierw umyć”. Jak Pan sądzi, jak daleko to powinno iść? Tu też mamy do czynienia z pewnymi sformułowaniami i czy one nie przekraczają pewnej granicy?
– Moim zdaniem tak, w języku debaty publicznej w Polsce zdecydowanie jest za dużo emocji i inwektyw, po obu stronach sporu politycznego. Po prostu było tego za dużo. To, czego należy oczekiwać, to właśnie obniżenie temperatury sporu i wyłączenie tego charakterystycznego języka, który ma zdyskredytować przeciwnika politycznego, obrazić czy wręcz czasem zdehumanizować. To jest fatalne, że dochodzi do tych wypowiedzi. Dotyczy to obu stron sporu politycznego. Tego po prostu nie powinno być w polityce, ponieważ to deprawuje intelektualnie osoby, które chcą się zajmować polityką. Jeżeli można powiedzieć wszystko, to prawdopodobnie można zrobić wszystko. Jeżeli mowa o rozliczeniu, to zapewne ma być odwet. Do niczego to nie prowadzi. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że opcje polityczne, które dzisiaj tworzą koalicję, obejmują władzę, oddadzą ją. Jaki ma być kolejny krok? Jak daleko ma się przesunąć ściana tej debaty politycznej? Fatalne jest to, że temperatura politycznego sporu w Polsce osiągnęła tak wysoki rejestr. Mam nadzieję, że po wyborach to się uspokoi. Chociaż z drugiej strony w przyszłym roku mamy wybory samorządowe i europarlamentarne. Jeżeli to ma iść w tym kierunku, to jest fatalny prognostyk. [...]

Zobacz także

Joanna Rajang

Joanna Rajang

Agnieszka Kowalkowska

Agnieszka Kowalkowska

Łukasz Pszczółkowski

Łukasz Pszczółkowski

Michał Sztybel

Michał Sztybel

Tomasz Chymkowski

Tomasz Chymkowski

Krzysztof Kukucki

Krzysztof Kukucki

Arkadiusz Fajok

Arkadiusz Fajok

Paweł Gulewski

Paweł Gulewski

Marek Wojtkowski

Marek Wojtkowski

Zbigniew Ostrowski

Zbigniew Ostrowski

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę