Leszek Walczak
2022-05-27
Gościem „Rozmowy Dnia” był Leszek Walczak, przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ „Solidarność”. Rozmowa o trwającym zjeździe związku.
Michał Jędryka: Trwa zjazd delegatów „Solidarności”, jest pan w Zakopanem w tej chwili. Słowa, które tam padły: „Nie zabijajcie i nie pozwalajcie się zabijać” obiegły wszystkie media, obiegły cały świat. Czy rzeczywiście ten duch był takim najważniejszym rysem tego zjazdu?
Leszek Walczak: Tak, jest to można powiedzieć przesłanie, które „Solidarność” przekazuje już od roku 1980, że należy przede wszystkim walczyć o wartości, o podmiotowość człowieka i jego niezależność, niepodległość.
Jeżeli chodzi o takie bardziej ludzkie sprawy, tę zwyczajną solidarność, którą chyba codziennie wykazujemy wobec naszych gości z Ukrainy, czy również o tym rozmawiacie na zjeździe – jak pomagać, jak organizować te rzeczy czy to na szczeblach zakładu pracy czy w zwykłym życiu?
Jest to też jeden z tematów, który będzie i jest omawiany na obradach naszego jubileuszowego zjazdu. Tutaj duże podziękowania dla wszystkich polskich obywateli, tych, którzy przyjęli uchodźców z Ukrainy. Tak samo i „Solidarność” włączyła się do tego, na szczeblach od organizacji zakładowych poprzez międzyzakładowe aż Komisji Krajowej, udostępniając swoje ośrodki i wspierając nie tylko i wyłącznie materialnie, ale również pomagając przy zakwaterowaniu, przy podejmowaniu pracy, obejmując opieką nie tylko i wyłącznie prawną, ale też taką przyjacielską.
„Solidarność” jest przecież związkiem zawodowym. Przybysze z Ukrainy często podejmują pracę w polskich zakładach pracy. Czy oni również mogą zapisywać się do związku zawodowego czy zapisują się i czy związki walczą o ich prawa?
Jest kilka przypadków, gdzie ukraińscy pracownicy, zatrudnieni na umowach o pracę, przynależą do „Solidarności”. Mamy tutaj w regionie kilkanaście takich osób, które są w naszych strukturach związkowych. Jak „Solidarność” walczy o wynagrodzenia, podwyżki czy również i godziwą, bezpieczną pracę, to nie tylko i wyłącznie dla swoich członków, ale też wszystkich pracowników. Mamy tutaj na względzie wszystkich, którzy są zatrudnieni, którzy solidnie i ciężko pracują, więc też obejmuje to naszych przyjaciół z Ukrainy.
Czytając relacje z tego zjazdu, znalazłem takie stwierdzenie: „Zakładajcie związki zawodowe”. To było w kontekście tego, że w zakładach pracy, w których są związki zawodowe pracuje się lepiej i są wyższe płace. Czy rzeczywiście tak jest i czy zna pan przypadki, kiedy na przykład pracownikom jest trudno założyć związek zawodowy. Wiem, że nie wolno utrudniać, ale czy z takimi przypadkami się spotykacie.
Zdarza się. Często jest tak, że pracodawcy wygodniej jest, kiedy nie ma organizacji związkowej, kiedy nie musi uzgadniać regulaminów, podziału środków na wynagrodzenia, konsultować wzrostu premii czy również przyznawania nagród. Jest to wygodniejsze, ale w zdecydowanej większości, kiedy zatrudnieni chcą zorganizować i zapisać do organizacji związkowej, to – powiem szczerze – w naszym województwie są incydentalne przypadki, gdzie pracodawca robi to wbrew prawu i straszy czy zakazuje zawiązywania organizacji związkowych. Takie incydentalne przypadki się zdarzają, ale na szczęście w naszym województwie one są nieliczne (...).
