Alarm bombowy, pociąg zatrzymany, ewakuacja 360 pasażerów! Kto był sprawcą?
Bydgoscy policjanci i funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei zatrzymali mężczyznę, podejrzewanego o wywołanie alarmu w pociągu relacji Rzeszów-Kołobrzeg. Pociąg stanął, pasażerów ewakuowano. Jak się jednak okazało - 27-latek był niewinny.
Do incydentu doszło w minioną sobotę. Służba dyżurna bydgoskiej Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei została poinformowana o prawdopodobnym podłożeniu ładunku wybuchowego w pociągu relacji Rzeszów Główny – Kołobrzeg. Informacja o tym została wysłana mailem do dyspozytora PKP Intercity. Okazało się, że bomby nie było, konieczne jednak było wszczęcie procedury bezpieczeństwa, która miała zapobiec ewentualnej katastrofie.
Kryptonim: „Pasażer"
–W tym czasie funkcjonariusze Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Bydgoszczy i Komisariatu Policji Śródmieście, prowadzili działania pod kryptonimem „Pasażer”. Natychmiast po otrzymaniu informacji o możliwym zagrożeniu podjęto decyzję o zatrzymaniu pociągu na stacji Prądy, wezwaniu odpowiednich służb i ewakuacji pasażerów oraz obsługi. Na miejsce dotarła też Państwowa Straż Pożarna oraz specjalistyczna jednostka pirotechniczna z psem tropiącym, która sprawdzała skład pociągu – informuje st. insp. Piotr Żłobicki z Zespołu Prasowego Komendy Głównej Straży Ochrony Kolei.
Funkcjonariusze SOK i policjanci szybko namierzyli i zatrzymali 27-letniego mężczyznę podejrzewanego o wywołanie alarmu. - Pasażer podczas podróży miał prowadzić transmisję na żywo, podczas której miał powiedzieć, że posiada ładunek wybuchowy - informuje sierż. sztab. Jakub Skrzypek z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Decyzją kierownika składu pociąg ten został zatrzymany, a wszystkich 360 pasażerów ewakuowano do innego pociągu zapewnionego przez PKP. W wyniku przeprowadzonych na miejscu czynności, policjanci zatrzymali pasażera oraz zweryfikowano, iż w trakcie transmisji nie padły sformułowania dotyczące zagrożenia, w związku z tym mężczyznę zwolniono.
Kto wysłał ostrzeżenie?
Skąd więc pochodził alarm o bombie? Jak dowiedziało się Polskie Radio PiK nieoficjalnie, informacja o potencjalnym zagrożeniu trafiła najpierw na skrzynkę mailową Intercity. Na razie nie wiadomo kto ją wysłał. Aktualnie w tej sprawie prowadzone jest postępowanie, które ma na celu ustalenie faktycznego sprawcy wszczęcia fałszywego alarmu.